Czołgi Abrams M1A2 – co musicie wiedzieć? Polska podpisała umowę na 250 egzemplarzy

Jaki sprzęt jest najważniejszy w razie inwazji ze strony wrogiego państwa? To jedno z najważniejszych pytań, na które muszą sobie odpowiedzieć ludzie u władzy i zarządzający wojskiem każdego kraju. W Polsce uznaliśmy, że kluczowe do obrony naszych granic są czołgi i po zaproponowaniu zakupu 250 amerykańskich kultowych wręcz już dzieł w 2021 roku, osiągnęliśmy teraz finalne porozumienie i podpisanie umowy. To już pewne, że czołgi Abrams M1A2 trafią w ręce Wojska Polskiego, więc pozostaje odpowiedzieć na kilka pytań z nimi związanymi.
Czołgi Abrams M1A2 – co musicie wiedzieć? Polska podpisała umowę na 250 egzemplarzy

Zacznijmy od tego, że na mocy podpisanej przez Ministra Obrony Narodowej przeznaczymy około 23 miliardów złotych na zakup łącznie 250 czołgów Abrams M1A2 w obecnie najnowszej wersji SEPv3 (trwają prace nad SEPv4). Umowa obejmuje nie tylko same czołgi, ale też pakiet logistyczny i szkoleniowy, a nawet znaczącą liczbę amunicji dla tych jednostek. Pierwsze egzemplarze trafią do nas już w tym roku w liczbie 28 sztuk i wzmocnią nasze wojska na wschodzie, a pozostałe będą dostarczane stopniowo do 2026 roku.

Czytaj też: Tak Ukraina zwalcza rosyjskie helikoptery. Obejrzyjcie zestrzelenie rosyjskiego Ka-52 z pocisku przeciwpancernego

Obecnie jednym z trzech najważniejszych czołgów na wyposażeniu „naszych” obok PT-91 i T-72 jest średni czołg III generacji Leopard, który obecnie występuje w dwóch wydaniach – 2A5 oraz 2PL. Abramsy znacząco więc wzmocnią nasze siły pancerne nie tylko samym zwiększeniem liczby czołgów w Wojsku Polskim, ale też stopniem ich zaawansowania.

Czołgi Abrams M1A2 – co musicie wiedzieć?

Kultowe czołgi M1 Abrams przyjmą biało-czerwone barwy już wkrótce i choć zwykle zachwala się ich zaawansowanie, musimy pamiętać, że w praktyce są to stare czołgi. W oryginalnych wersjach Abramsy rozpoczęto produkować masowo w 1979 roku, czyli po kilkuletniej fazie prototypowania i testowania, za którą odpowiadało przedsiębiorstwo Chrysler Defense (obecnie General Dynamics Land Systems). Do tej pory te czołgi doczekały się tak wielu ulepszeń, że ciężko je opisać (łącznie 15), a mimo wysiłków co do poszukiwania godnych dla nich następców, armii USA nadal niespecjalnie się udaje.

Czytaj też: Najnowszy rosyjski myśliwiec zestrzelony. Oto zdjęcia wraku Su-35S Flanker-E i nagranie momentu zestrzelenia

Prototyp M1

Oryginalny Abrams, to wersja M1, która doczekała się rozwinięcia do M1A1 w 1985 roku. Następny wariant (obecny M1A2) wszedł na służbę kilka lat później, bo w 1992 roku. Tak jak druga wersja zmieniła przede wszystkim główną armatę z gwintowanej M68A1/L52 kalibru 105 mm na gładkolufową M256/L44 kalibru 120 mm, tak w trzeciej skupiono się na znaczącym przebudowaniu wielu systemów, mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa i skuteczności łącznie czterech czołgistów (dowódcy, strzelca, kierowcy i ładowniczego).

M1A1 w Iraku

W tej wersji najważniejsze zmiany objęły zapewnienie dowódcy czołgu niezależnego celownika termowizyjnego, możliwości strzelania do dwóch celów w szybkiej sekwencji i elementów opancerzenia ze zubożonego uranu drugiej generacji. Finalnie produkcję Abrams M1A2 zakończono w latach 90. nie bez powodu, bo przez te ledwie dwie dekady wyprodukowano około 10396 egzemplarzy w łącznie 10 wersjach.

Abrams M1A2

Wtedy postanowiono, że przyszłość tych czołgów będą wyznaczały kolejne ulepszenia i od powstania Abramsa M1A2 doczekaliśmy się jego wersji SEP (System Enhancement Program), SEPv2 oraz SEPv3, o ile pominiemy wersje stricte eksportowe. W ramach pierwszego ulepszenia rozpoczętego w 1999 roku fiskalnym celowano przede wszystkim w zwiększenie możliwości czołgu w zakresie cyfrowego dowodzenia i kontroli oraz poprawę jego zdolności bojowych i śmiercionośności.

Czytaj też: Ukraińscy specjalsi zniszczyli najnowszy rosyjski system przeciwlotniczy S-300. Oto zdjęcie stanowiska 30N6

Ulepszenie SEP objęło gruntowne odświeżenie sprzętu technologicznego (lepsze procesory, kolorowe wyświetlacze wyższej jakości, bardziej przyjazny interfejs) oraz integrację celownika drugiej generacji FLIR (Forward Looking Infraared) w miejsce TIS, pomocniczej jednostki zasilającej o mocy 6 kW pod pancerzem oraz systemu zarządzania termicznego, utrzymującego temperaturę sprzętu i kabiny w ryzach. Poza tym zadbało o wyższe bezpieczeństwo, bo postawiono na unowocześnione elementy opancerzenia ze zubożonego uranu trzeciej generacji z powłoką grafitową.

Celowniczy w Abramsie

Z kolei w ramach ulepszenia M1A2 SEPv2 czołgom zapewniono wspólne zdalnie sterowane stanowisko broni, kolorowe wyświetlacze, ulepszone interfejsy, nowy system operacyjny, reaktywny pancerz przedni i boczny czy opcjonalny zestaw TUSK (Tank Urban Survival Kit), który ma zadanie zwiększyć ochronę czołgu w terenie zabudowanym. Zdecydowanie największe ulepszenia poczyniono jednak w najnowszym wariancie M1A2 SEPv3, którego pierwsze egzemplarze zaczęły trafiać do oddziałów amerykańskich w 2020 roku po kilkuletnimi procesie testów i prototypowania.

Czołgi Abrams M1A2 SEPv3 dla Polski. Te maszyny są znane również pod nazwą M1A2C

W nim ulepszono komunikację i łączność, poprawiono kwestię napraw i oceny stanu czołgu, zapewniono system przeciwko improwizowanym materiałom wybuchowym, ulepszono celownik FLIR, poprawiono opancerzenie, dodając więcej paneli na czołgach i nowe mocowania pancerza reaktywnego, umieszczono pod pancerzem generator do zasilania elektroniki podczas postoju bez użycia silnika i w niektórych egzemplarzach zaimplementowano system ochrony aktywnej Trophy.

M1A1 z systemem Trophy

To właśnie tę najbardziej imponującą obecnie wersję Abrams M1A2 otrzyma Polska. M1A2 SEPv3 ciągle korzysta z tego samego, 120-mm gładkolufowego działa M256A1 i wielopaliwowego silnika Honeywell AGT1500 o mocy 1500 koni mechanicznych. Ten pożera paliwo z 1909-litrowego zbiornika, pozwalając jeździć od 150 do 426 km na jednym tankowaniu zależnie od warunków i rozpędzać się do maksymalnie 67 km/h mimo imponujące wagi aż 66,8 ton i rozmiarów (9,7 metra długości, 3,7 metra szerokości i 2,4 metra wysokości).

M1A2 z TUSK. Widać to po dodatkowym opancerzeniu po bokach i zdalnie sterowanym karabinem 12,7 mm

Czytaj też: PSR-A Pilica już na służbie. To polski przeciwlotniczy system rakietowo-artyleryjski typu VSHORAD

Uzbrojenie obejmuje wspomniane główne działo z dostępem do ręcznie ładowanych 42 pocisków M829 ze zubożonego uranu przeciwko opancerzonym celom naziemnym, czy M830 przeciwko tym nisko latającym. W przypadku ataku na oddziały, armatę można załadować specjalistycznymi pociskami z 9,5-mm wolframową subamunicją o zasięgu ~600 metrów. Na mniej poważne cele załoga może wykorzystać tradycyjne karabiny maszynowe (jeden kalibru 12,7 mm i dwa kalibru 7,62 mm) albo zdalnie sterowany, wchodzący w skład zestawu TUSK.