Czego może dotyczyć oczekiwany komunikat? Odpowiedź jest oczywiście niejasna, lecz jednym z kandydatów wydaje się Event Horizon Telescope, za sprawą którego w 2019 roku udało się stworzyć pierwszy w historii obraz czarnej dziury (a w zasadzie jej horyzontu zdarzeń). Istnieje szansa, że i w tym przypadku to właśnie ETH stoi za najnowszym przełomem. Jednym z jego zadań jest prowadzenie badań poświęconych Sagittarius A*, czyli prawdopodobnej supermasywnej czarnej dziurze znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej.
Czytaj też: Czarne dziury łączą się jak szalone. Wykryto dziesięć nowych fuzji
12 maja o godzinie 15:00 odbędzie się konferencja poświęcona odkryciom. W serwisie YouTube wystąpi sześciu astronomów z całego świata. Wydane w związku z tym wydarzeniem komunikaty prasowe mają zawierać, jak zapowiada ESO, obszerne materiały audiowizualne. Czyżby chodziło o pierwsze w historii zdjęcia horyzontu zdarzeń “naszej” czarnej dziury? Prawdopodobieństwo wydaje się spore.
Mianem horyzontu zdarzeń określa się obszar wokół czarnej dziury, po przekroczeniu którego nic – włącznie z fotonami – nie jest w stanie uciec przed grawitacyjnym przyciąganiem tego obiektu. Jednocześnie czarne dziury pochłaniają całe promieniowanie elektromagnetyczne, co sprawia, że nie da się ich bezpośrednio zaobserwować. Horyzont zdarzeń pozostaje wtedy najlepszą szansą do zidentyfikowania takiego obiektu.
Teleskop ETH stał za historycznym zdjęciem z 2019 roku
Historyczne zdjęcia z 2019 roku dotyczyły czarnej dziury znajdującej się w centrum galaktyki M87. Masa tego centralnego obiektu jest 6,5 miliarda razy większa od masy Słońca, natomiast jego horyzont zdarzeń ma promień wynoszący około 20 miliardów kilometrów. Ze względu na dystans dzielący Ziemię i M87, naukowcy porównują wykonanie bezpośredniego zdjęcia tamtejszej czarnej dziury do obserwacji obiektu o wielkości 1 milimetra z odległości 13 000 kilometrów.
Czytaj też: Z centrum Drogi Mlecznej dociera tajemniczy sygnał, a naukowcy mają nową teorię na jego temat
Sagittarius A*, choć położona stosunkowo niedaleko naszej planety, jest – jak na supermasywną czarną dziurę – niespecjalnie duża. Jej masa jest “zaledwie” 4,3 mln razy większa od masy naszej gwiazdy. W efekcie, nawet przy znacznie mniejszym dystansie, uchwycenie horyzontu zdarzeń centralnej czarnej dziury Drogi Mlecznej byłoby niezwykle ważnym osiągnięciem dla świata astronomii.