Oficjalny profil SETI Institute na Facebooku udostępnił niezwykłą fotografię wulkanu Fagradalsfjall zrobioną przez Iurie Belegurschi Photography, która zapiera dech w piersi.
Czytaj też: Erupcja wulkanu Tonga zaburzyła jonosferę. Monitoring tej warstwy przyda nam się w przyszłości
Fagradalsfjall to masyw górski pochodzenia wulkanicznego na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii, około 8 km na północny wschód od miejscowości Grindavík. Najwyższym szczytem w obrębie masywu jest Langhóll, który wznosi się na wysokość 385 m n.p.m. Drugi wyróżniający się szczyt to Stóri-Hrútur o wysokości 353 m n.p.m. Fagradalsfjall wchodzi w skład systemu wulkanicznego Krýsuvík-Trölladyngja, choć czasami jest klasyfikowany jako odrębny system wulkaniczny. Nazwa masywu oznacza w języku islandzkim „górę w pięknej dolinie”.
Fagradalsfjall obudził się rok temu. Pod koniec lutego 2021 r. w regionie odnotowano silną aktywność sejsmiczną, którą zinterpretowano jako intruzję magmy na niewielkiej głębokości. 19 marca ubiegłego roku, wulkan wybuchł. W połowie próbowano zatrzymać potok lawy poprzez usypanie dwóch wałów ziemnych o wysokości 4 m, a także poprzez podwyższenie ich do 8 m. Miały one powstrzymać spływ lawy do doliny Nátthagi, ale interwencja ta okazała się bezcelowa. 22 maja lawa pokonała jednak jedno z umocnień. Erupcja była uważana za stosunkowo spokojną, więc szybko stała się atrakcją turystyczną, przyciągając odwiedzających z całego świata.
Mimo wszystko, jest jednak niebezpiecznie – w zagłębieniach terenu gromadzą się gazy wulkaniczne i wciąż jest ryzyko upadku bomb wulkanicznych w promieniu kilkuset metrów od krateru. Erupcję można było oglądać online.
Od 18 września 2021 r. erupcję uważa się zakończoną. Cały region jest nadal aktywny, więc niewykluczone, że szczeliny otworzą się ponownie.