Bezprzewodowe kamery zewnętrzne – czy warto się nimi zabezpieczyć?

Monitoring otoczenia to przydatne rozwiązanie dające nam poczucie bezpieczeństwa, ale też współcześnie pewien komfort. To już nie tylko ochrona przed złodziejami, ale też możliwości kontroli dostępu do inteligentnego domu. Nie zawsze jednak możemy podłączyć przewodowe kamery. Na szczęście rynek oferuje rozwiązania bezprzewodowe. Czy bezprzewodowe kamery zewnętrzne są warte zakupu? Jak długo na baterii działają bezprzewodowe kamery zewnętrzne? Na te i inne pytania związane z kamerami zewnętrznymi znajdziecie odpowiedź w naszym poradniku.
Bezprzewodowe kamery zewnętrzne – czy warto się nimi zabezpieczyć?

Dlaczego warto zainstalować kamery w domu? Kamery zewnętrzne, a alarm

Kamery zewnętrzne w domu to rozwiązanie, które współcześnie wydaje się rozsądnym i stosunkowo tanim dodatkiem zwiększającym nasze bezpieczeństwo. O ile alarm w domu wydaje się podstawą i głównym system bezpieczeństwa, to warto poszerzyć go o niezależny od niego system monitoringu. Nie musi być to jakiś rozbudowany zestaw kamer, ale 2-3 kamery będą w zupełności wystarczające. Jedna kamera na froncie, druga na tyle budynku, ewentualnie dodatkowe kamery w innych newralgicznych miejscach.

Kamery przede wszystkim są w stanie wykryć wszelkie podejrzane zdarzenia typu – wejście kogoś na naszą posesję, próby dostania się do domu etc. Czasem jesteśmy w stanie też przyuważyć jakieś zwierzęta typu kuna, które na przykład dobierają się do samochodu pozostawionego na podjeździe.

Jednak to także dobre narzędzie w czasach aktywnego korzystanie z e-commerce. Jeśli kurier zostawia nam przesyłkę, to mając możliwość zdalnego otwarcia bramy wjazdowej czy furtki jesteśmy w stanie wpuścić go na posesje z paczką, a nawet otworzyć mu garaż. To samo dotyczy podglądu innych podobnych sytuacji typu ogrodnik, serwisant, sprzątaczka etc. Czy nawet sprawdzenia, czy nasze starsze dzieci bawią się bezpiecznie w ogrodzie. Sytuacji, w których taki podgląd z kamer zarówno w trybie rzeczywistym, jak i możliwości cofnięcia się do zdarzeń z przeszłości jest wiele i z pewnością zależy od naszego stylu życia i potrzeb. Nie mniej biorąc pod uwagę koszty, zakup przynajmniej jednej kamery zewnętrznej mając dom, jest wręcz wskazany.

Czytaj też: Widzieliśmy Hondę Civic e:HEV. Nowy Civic może przywrócić lata świetności modelu

Kamery zewnętrzne przewodowe i bezprzewodowe – różnice, ograniczenia, możliwości

Dobrze jest mieć tą kamerę zewnętrzną tylko co z przewodami? Ciągnięcie przewodów po elewacji nie jest estetyczne, najłatwiej zrobić to w momencie  gdy jesteśmy na etapie budowy domu. Ale gdy wybieramy dom od dewelopera to nie bardzo mamy taką możliwość, a sami budując często o tym zapominamy. Czasem też ktoś rzeczywiście pomyśli o instalacji do monitoringu ale, że od 30 lat robi to tak samo to zamiast posłużyć się zasilaniem elektrycznym i/lub przewodem Ethernet kładzie kabel antenowy, koncentryczny… dlatego też często błogosławieństwem stają się kamery bezprzewodowe, których na rynku jest coraz więcej, a ich możliwości są naprawdę ciekawe. Warto jednak przyjrzeć się istotnym różnicą, które z pewnością wpłyną na waszą decyzję o zakupie.

Czytaj też: Test Sony Xperia Pro-I. Smartfon dla wybranych, ale za to jaki!

W przypadku przewodowych kamer do monitoringu zewnętrznego mamy do wyboru kilka typów m.in kamery analogowe i kamery cyfrowe z dedykowanym rejestratorem i systemem, pojedyncze kamery Wi-Fi zasilane z gniazdka lub PoE (power of Ethernet). System monitoringu ma sens w rozwiązaniach przemysłowych. Natomiast do domowych zastosowań zdecydowanie lepiej wybrać kamery Wi-Fi lub te, które można podłączyć po prostu do sieci ethernetowej i zarządzać nimi z poziomu dedykowanych aplikacji mobilnych. Najbardziej zaawansowani użytkownicy pewnie podłączą zapis z kamer do serwera NAS. Natomiast dla większości wystarczający będzie zapis na włożonej do kamery karcie microSD oraz chmury.

Podstawową różnicą między tymi przewodowymi kamerami Wi-Fi, a bezprzewodowymi jest dostępność materiałów wideo. Kamery zasilane non-stop są w stanie nagrywać obraz cały czas, przetwarzać go cały czas. Natomiast kamery bezprzewodowe, w celu oszczędzania energii działają jedynie wtedy, gdy wymusimy na nich uzyskanie obrazu, czyli na przykład uruchomimy podgląd w aplikacji lub też wbudowany w nie czujnik ruchu coś wykryje. Zwykle jesteśmy w stanie zarządzać czułością czujnika ruchu oraz długością nagrań, czy też tym co ma być nagrywane (wykrycie człowieka, pojazdu, zwierzęcia etc.). Możemy też wyznaczyć pole aktywności kamery (tak aby na przykład nie reagowała na to co dzieje się po przeciwnej stronie ulicy, mimo że kamera obejmuje ten obszar.

To ograniczenie nagrywania wynika właśnie z chęci utrzymania jak najdłuższego czasu pracy na baterii. Dlatego do stałego monitoringu zdecydowanie lepsze będą kamery z zasilaniem. Jednak, jeśli kamery są dodatkowym rozwiązaniem dla zwiększenia bezpieczeństwa i komfortu to wciąż będą dobrym pomysłem. Należy jednak liczyć się z tym, że nie zostanie zarejestrowany pełen ciąg zdarzeń, na przykład co się działo, zanim dana osoba dostała się na posesje i wykrył ją czujnik ruchu w kamerze. Wciąż jednak w tych najbardziej newralgicznych sytuacjach kamera będzie się sprawdzać.

Czytaj też: Test KFA2 GeForce RTX 3050 EX (1-Click OC)

Kamery bezprzewodowe, na co zwrócić uwagę przy zakupie – bateria w kamerach bezprzewodowych

Wydaje się na pierwszy rzut oka, że taka kamera bezprzewodowa powinna bardzo krótko wytrzymywać na baterii. W końcu wiemy, ile nasze telefony zużywają energii i inne urządzenia mobilne, rejestrujące obraz. Jednak wiele z kamer bezprzewodowych na rynku jest w stanie wytrzymać nawet ponad pół roku na jednym ładowaniu. Ten czas pracy w dużym stopniu zależy od sposobu łączności oraz częstotliwości zdarzeń.  Co najlepiej potwierdza przykład mojego wykorzystywania dwóch takich samych kamer Eufy Cam 2 pro.  Jednak kamera ulokowana jest na ogród, tył budynku i pomimo upływu 150 dni od poprzedniego ładowania wciąż ma 49% baterii. Kamera na froncie też trzyma się nieźle, ponieważ ma 195 dni, ale już tylko 9% baterii. Natomiast samo Eufy deklaruje, że kamery są w stanie pracować na jednym ładowaniu nawet 365 dni. Kamera w ogrodzie zarejestrowała 289 zdarzeń, ta na froncie aż 2743. Różnice w zużyciu wynikają więc właśnie z tej większej aktywności. Natomiast wciąż ładowanie raz na pół roku nie jest problemem, nawet jeśli trzeba skorzystać z drabiny i podłączyć kamerę pod USB-C.

Szukając kamery bezprzewodowej zwracajmy uwagę właśnie na kwestię pojemności baterii i weryfikujmy to pod własne zastosowania. Tam, gdzie będzie duża aktywność, tam zużycie będzie większe. Więc jeśli producent deklaruje 90 dni pracy na jednym ładowaniu, możemy liczyć, że będzie to raptem 1/3 tego czasu. Jeśli kamera rzadko będzie wykrywać ruch.

Istotne jest to, aby kamera zewnętrzna korzystała z dedykowanej bazy/centralki podłączonej do naszej sieci, a nie bezpośrednio z Wi-Fi. To znacząco wydłuża żywotność pracy kamery, poprawia jej zasięg oraz gwarantuje stabilniejsze i szybsze połączenie z kamerą.

To co powinniśmy jeszcze zweryfikować to samą jakość aplikacji, możliwości zapisywania nagrań (czy możemy podpiąć na przykład Dropbox lub OneDrive). Integracje z systemami inteligentnego domu jak na przykład zgodność z Apple HomeKit i HomeKit Secure Video w przypadku korzystania z ekosystemu Apple.

Cena podstawowej kamery zewnętrznej od Xiaomi to wydatek 300 złotych, nowa kamera Ezviz eLife 2K to wydatek ponad 600 złotych, zestaw dwóch kamer EufyCam 2c z bazą to wydatek 999 złotych, zestaw 4 kamer Arlo Pro 3 to wydatek 4 tysięcy złotych.  Ciekawym rozwiązaniem mogą być także bezprzewodowe kamery zewnętrzne z ładowaniem solarnym.

Czytaj też: Test Tenda CP6, czyli wewnętrznej inteligentnej kamery z interkomem

Inteligentny dom to coraz więcej różnorodnych gadżetów i możliwości

Rozwiązania SmartHome, w tym monitoring, który możemy „ogarnąć” samemu DIY stają się powszechne, przystępne i zdecydowanie warte rozważenia. Bezprzewodowe kamery zewnętrzne to sprzęt, na który wiele osób czekało, do tej pory w związku z koniecznością instalacji, skomplikowaniem rozwiązania nie mogło sobie na to pozwolić. Obecnie właściwie wkręcamy dwie śruby w elewacje budynku, łączymy się w aplikacji mobilnej z naszym Wi-Fi i mamy podgląd tego co dzieje się na naszym podjeździe z dowolnego miejsca na Ziemi.