Na najbliższym spotkaniu ONZ Stany Zjednoczone poruszą poruszyć temat międzynarodowych praw aktywności w kosmosie, które ludzkość musi opracować
Wprowadzenie zakazu na własne państwo jasno wskazuje, jak bardzo USA chce powstrzymać świat od zanieczyszczania orbity ziemskiej, które może doprowadzić do katastrof w kosmosie. To, w dobie zwiększonego zainteresowania komercjalizacją i eksploatacją kosmosu, jest arcyważne, a każde kolejne skupisko śmieci na orbicie spowodowane udanymi testami broni antysatelitarnej, zwiększa szanse na wystąpienie problemów.
Czytaj też: Amerykańska amunicja krążąca Switchblade. Czy drony kamikaze są bronią idealną?
Kosmos, podobnie jak cały świat, jest dobrem wspólnym, a jego wykorzystanie jest konieczne dla rozwoju cywilizacji, dlatego należy patrzeć na niego zwłaszcza przez pryzmat przyszłości i następnych pokoleń. Dlatego też Stany Zjednoczone postrzegają swoją nową propozycję zakazu testów broni antysatelitarnej (ASAT) jako zaledwie pierwszy krok w kierunku większego pakietu norm międzynarodowych, które mają na celu ograniczyć działania kosmiczne związane z bezpieczeństwem narodowym.
Czytaj też: Miały zwalczać okręty, a pełnią funkcję pocisków manewrujących. Rosji kurczy się arsenał?
USA już teraz opracowało kilka wytycznych, co obejmuje m.in. potencjalną propozycję powstrzymania się od “celowej ingerencji” w systemy dowodzenia i kontroli satelitów bezpieczeństwa narodowego. Do tego zestawu swoje trzy grosze dorzucił Desautels (uniwersytecki wydział), przedstawiając kilka innych pomysłów, które Stany Zjednoczone mają nadzieję przedyskutować na forum ONZ. Ma to mieć miejsce podczas nadchodzącej serii spotkań mających na celu wypracowanie zasad i norm mających ograniczyć ryzyko konfliktu wywołanego przez niebezpieczne i/lub zagrażające działania wojskowe w przestrzeni kosmicznej.