Długo jeszcze poczekamy na pełnoprawne odczuwanie dotyku w VR, ale prace nad tym ciągle trwają
Wirtualna rzeczywistość może za kilka lat być w zupełnie innym miejscu niż jest teraz i tego typu odkrycia zdecydowanie się temu przysłużą. Wiele firm oraz zespołów jest obecnie zainteresowanych rozszerzeniem tych nie do końca jeszcze namacalnych fantastycznych światów poza wrażenia wizualne i akustyczne. Kolejnym naturalnym krokiem jest zapewnienie użytkownikom kompleksowych wrażeń dotykowych.
Czytaj też: Do czego służył mechanizm z Antykithiry? Udało się ustalić przypuszczalną datę jego startu
Obecnie jest to realizowana przede wszystkim z wykorzystaniem nieporęcznego sprzętu noszonego na rękach, który sam w sobie sporo waży, co upośledza cały proces. Obecne rozwiązania są też nieefektywne pod kątem generowania wrażeń fizycznych w przypadku implementacji o wielu stopniach swobody (w których wrażenia mają różną siłę i kierunek działania), ponieważ to wymaga sprzętu potrzebnego do szturchania rąk użytkownika pod wieloma kątami.
Po tym, jak Taha Moriyama z japońskiego uniwersytetu w Chofu poczuł podczas jednej ze swoich przygód w VR potrzebę “czucia” wirtualnych przedmiotów, postanowił opracować nowe podejście do zmysłu dotyku w wirtualnej rzeczywistości. To pozwala uniknąć konieczności stosowania sprzętu bezpośrednio na dłoniach użytkownika, bo wrażenia haptyczne są przenoszone bezpośrednio na przedramię użytkownika.
Czytaj też: W ten sposób energia słoneczna może być zmieniana w elektryczność na żądanie
Pozwalające na to urządzenie przyjmuje postać systemu drukowanego w 3D, który waży zaledwie 250 gramów i posiada zewnętrzną kamerę z czujnikiem, która śledzi ruchy palców użytkownika. Wrażenia haptyczne są następnie nakładane na górną, dolną lub boczną część przedramienia, co dopasowuje je do ruchów palców. Chociaż nie brzmi to zbyt przekonująco, to po przetestowaniu urządzenia na 11 ochotnikach i ocenieniu poziomu ich komfortu, naukowcy “byli zaskoczeni” wysokim poziomem komfortu, który urządzenie oferowało z marszu.
Czytaj też: Doświadczenie śmierci czy halucynacje? Przeprowadzono nowe badania w tej sprawie
Nie jest to jednak ten etap, w którym użytkownicy mogli rzeczywiście poczuć, że “chwytają” coś wirtualnego, jako że odczucia fizyczne przekazywane na przedramię były czymś bardziej symbolicznym niż rzeczywistym. Główną zaletą takiego podejścia do manipulowania przedramieniem jest więc to, że pozwala ono użytkownikom cieszyć się fizycznymi doznaniami VR bez użycia rąk.