Najnowszy pokaz laserowego systemu przeciwlotniczego połączył HELWS z NASAMS
Pokaz miał miejsce na poligonie White Sands i obejmował scenariusz, podczas którego system HELWS odbierał informacje z jednostki dowodzenia systemu NASAMS wyposażonego w radary Sentinel. Wykorzystywał je do namierzania dronów za pomocą swojego systemu optoelektronicznego z automatycznym śledzeniem celów, które następnie niszczył. Łącznie w tych testach duet poradził sobie ze zniszczeniem 9 bezzałogowców o masie do około 25 kilogramów, udowadniając swoją skuteczność.
Czytaj też: Malezyjski moździerz samobieżny od DefTech. AV8 Gempita z moździerzem Thales może strzelać nawet na 12,8 km
Oba elementy nie są jednak specjalną nowością na rynku, bo ich istnienie jest już znane od dłuższego czasu. Najciekawszym elementem jest oczywiście sam HELWS, lekki, laserowy system rażenia montowany zwykle na pojazdach, który jest przeznaczony do zwalczania bezzałogowych systemów powietrznych (dronów) i do tej pory spędził już dobre 10000 godzin na czynnej służbie amerykańskich sił powietrznych.
Ten pokaz miał więc na celu nie tyle zaprezentowanie możliwości samego HELWS, bo ten został już sprawdzony dawniej, a połączenie HELWS z NASAMS. Taki duet gwarantuje bowiem zupełnie nowe możliwości, bo system laserowy może odbierać informacje ze zintegrowanego systemu obrony powietrznej, co zapewnia mu znacznie wyższą skuteczność ochrony.
Czytaj też: Rosjanie wykorzystują zakazane przenośne bronie termobaryczne RPO-A Trzmiel w Ukrainie
Samo użycie takiego duetu w praktyce może też znacząco obniżyć koszty działalności oddziałów, bo zamiast zestrzeliwania zagrożenia z wykorzystaniem pocisku za kilkaset tysięcy, dokona się tego z wykorzystaniem energii, kosztującej tak naprawdę grosze. Zwiększa to dodatkowo ogólną wartość bojową oddziału chronionego systemem przeciwlotniczym, bo dzięki niszczeniu zagrożeń niskim kosztem na froncie, dana jednostka nie będzie musiała otrzymywać np. regularnych dostaw pocisków, które będą wykorzystywane tylko na poważniejsze zagrożenia.