Rakiety dla bezzałogowych Heron TP już pewne
Heron TP, to drony podlegające pod kategorię MALE, czyli Medium Altitude Long Endurance. Oznacza to, że wznoszą się na średni pułap (w tym przypadku do 12,5 km) i po starcie mogą spędzić w locie długi czas (nawet 27 godzin). Do tej pory te bezzałogowe systemy powietrzne miały służyć Niemcom głównie w roli utylitarnej, a nie bezpośrednio bojowej, ale najnowszy zatwierdzony przez Bundestag zakup wskazuje na zwrot o 180 stopni w tej kwestii.
Czytaj też: Ze schronu do Iła, czyli ostatni ratunek Putina. Opowiadamy o samolocie Ił-80
Można powiedzieć, że po długim “proszeniu się” wojsk niemieckich o bojowe drony, wreszcie Rosja posunęła Niemcy do kroku w tę stronę i tak oto nowy zakup obejmuje pozyskanie uzbrojenia oraz jego integracji z dronami Heron TP. Za około 150 milionów euro Niemcy pozyskają łącznie 140 kierowanych pocisków, z czego 60 zostanie wykorzystanych do szkolenia, a pozostałe będą oczekiwać w pogotowiu na realne wykorzystanie.
Czytaj też: Polska amunicja krążąca Warmate. Jeśli kojarzycie drony Switchblade, to ten materiał jest dla Was
Nie znamy szczegółów samych pocisków i owoców ich integracji z dronami Heron TP, ale dokładnie wiemy, czym są same drony. Te ważą całe 5,4 tony, więc mogą wziąć na pokład wiele uzbrojenia, co podkreśla też ich 14-metrowa długość i rozpiętość skrzydeł rzędu ~26 metrów. Nie są to jednocześnie jedyne drony w rękach niemieckiego wojska, bo w rzeczywistości to posiada dostęp do całych setek mniejszych BSP z myślą o przeprowadzaniu zwiadu i rozpoznania. Pozostaje więc jedno pytanie – czy to jednorazowy ruch, czy może zobaczymy w przyszłości więcej podobnych decyzji Niemiec?