System Scope Atmoz nie jest wcale unikatem na rynku, ale jest najnowszy i dopuszczono jego użytek w turnieju
Za Scope Atmoz odpowiada holenderska firma Scope Cycling, która zdobyła sporo rozgłosu po tym, jak Union Cycliste Internationale ogłosiło, że w tym miesiącu będzie można z niego korzystać w wyścigu szosowym Paryż-Roubaix. Tak się składa, że ten wyścig będzie obejmował trasę w północnej Francji, która składa się zarówno z gładkiego asfaltu, jak i nierównego bruku. Na niej Scope Atmoz będzie sprawdzał się idealnie.
Czytaj też: Wielki akumulator i równie wielka moc. Oto Ariel Rider Kepler jako trekkingowy rower na grubych oponach
Jeśli idzie o szczegóły, system Scope Atmoz można zamontować na każdym bezdętkowym zestawie kołowym 700c (28-calowym). Sprowadza się do modułu w kształcie amerykańskiego pączka (po jednym na każde koło), którego dwie połówki są zaciskane na tradycyjnej piaście koła. Z tego modułu wyposażonego w zbiornik pod ciśnieniem jest wyprowadzony przewód, który biegnie wzdłuż szprychy aż do wentyla.
Czytaj też: Nie każdy rowerzysta potrzebuje potężnego silnika i FreeFlow jest na to odpowiedzią
Za pomocą przycisków zamontowanych na kierownicy (po jednym na koło) rowerzysta może spuścić powietrze z modułu do opony albo z opony do modułu, zwiększając tym samym kolejno ciśnienie w oponie lub zbiorniczku. System wykorzystuje zawory mechaniczne, ale nie jest wyposażony w sprężarkę z napędem, a samo monitorowanie ciśnienia w oponach wymaga do tego sprzętu innej firmy.
Czytaj też: Oto nowy silnik dla elektrycznych rowerów. Bafang M510 nie rezygnuje z mocy mimo swojej lekkości
Scope Atmoz jest więc świetnym dodatkiem dla zawodowców i najpewniej tylko nich, bo można go zamówić w przedsprzedaży za tyle, ile kosztuje świetny rower i to nawet elektryczny. Mowa o cenie rzędu 3998 euro, czyli 18570 zł.