Układ ten składa się bowiem z czerwonego olbrzyma i białego karła zlokalizowanych w gwiazdozbiorze Wężownika. Dowody świadczące o ostatnim wybuchu, do którego doszło w tym układzie dotarły do Ziemi w ubiegłym roku. Do ich zebrania posłużyły dwa teleskopy, dzięki którym po raz pierwszy w historii udało się wykonać tak szczegółowe obserwacje w zakresie promieniowania gamma.
Czytaj też: Chińczycy odkryli nowe gwiazdy. Jest w nich coś dziwnego
Co ciekawe, eksplozje związane z RS Opiuchi zauważono już wcześniej, w latach 1898, 1907, 1933, 1945, 1958, 1967, 1985 i 2006. Najnowsza detekcja, opisana na łamach Nature Astronomy, została uwieczniona za sprawą teleskopu MAGIC (Major Atmospheric Gamma Imaging Cherenkov). Energia wygenerowana przez ubiegłoroczną eksplozję została oszacowana na 250 gigaelektronowoltów, co jest wartością sto miliardy razy wyższą niż w przypadku typowego promienia światła widzialnego.
Jak dochodzi do tamtejszych wybuchów? Wygląda na to, że masywny, czerwony olbrzym dostarcza materii swojemu mniejszemu, choć niezwykle gęstemu towarzyszowi. Zewnętrzne warstwy wodoru trafiają więc na białego karła. W pewnym momencie ten ostatni sam się unicestwi, generując niezwykle wysoką temperaturę i ciśnienie. Fale uderzeniowe powstałe w czasie najnowszej eksplozji rozeszły się z ogromną prędkością, a pomiary sugerują, że promienie gamma były związane z jądrami atomów wodoru.
Zdaniem autorów nowych badań tego typu obserwacje mogą pomóc w lepszym zrozumieniu promieniowania kosmicznego. Do ich odkrycia przyczynił się w 1912 roku Victor Hess, dzięki któremu wiemy, iż te wysokoenergetyczne fragmenty atomów pochodzące spoza Układu Słonecznego docierają do Ziemi i uderzają w nią z prędkością światła. Ich obecność może prowadzić do zakłóceń w pracy satelitów, komputerów kwantowych czy zakłócać komunikację radiową.
Czytaj też: Lata świetlne od Ziemi eksplodowała gwiazda. Co wiemy na temat tej supernowej?
W tym przypadku udało się odkryć wysokoenergetyczne promieniowanie gamma, które jest związane z promieniowaniem kosmicznym. Dzięki temu astronomowie zyskali potwierdzenie, że tzw. nowe mogą być źródłem promieniowania kosmicznego. W ramach dalszych badań naukowcy chcieliby wykorzystać teleskopy MAGIC do obserwacji podobnych zjawisk znacznie bliżej Ziemi.