Nowe ultralekkie zbiorniki ciekłego wodoru mogą znacząco poprawić stan ekologicznego lotnictwa
Nie jest to żadna magia, a doprowadzenie do znacznego zmniejszenia ogólnej wagi zbiorników na ciekły wodór względem stosowanych obecnie rozwiązań. Teraz wspomniana firma GTL stwierdziła, że opracowała i przetestowała kilka zbiorników kriogenicznych o wadze zredukowanej o 75% w porównaniu z innymi “najnowocześniejszymi lotniczymi zbiornikami kriogenicznymi”. Według ogłoszenia, te zbiorniki zostały przetestowane pod kątem szczelności i są obecnie na poziomie gotowości technologicznej TRL 6+.
Czytaj też: Atolla reynoldsi – odkryto nowy gatunek pospolitej meduzy
Jako że największa zaleta ciekłego wodoru sprowadza się do jego wagi, redukcja masy samych zbiorników jest kluczowa do tego, aby wprowadzić go do lotnictwa na dużą skalę. Zwłaszcza że wedle firmy ZeroAvia, w 2020 roku typowy zbiornik na wodór ważył tyle, że każdy kilogram wodoru przekładał się na około 9 kg zbiornika, co sprowadza udział paliwa do ledwie ~10% całej wagi.
Czytaj też: Zbombardujmy Księżyc, żeby zyskać zasoby. Ujawniono szalony plan Amerykanów sprzed lat
Ultralekkie zbiorniki ciekłego wodoru, które możecie zobaczyć powyżej, ważą z kolei ledwie 12 kilogramów same w sobie, ale już 67 kg, jeśli dorzucimy do tego dodatki związane z całym układem napędowym. Mierżą przy tym 2,4 metra długości i 1,2 metra średnicy, co oznacza, że mogą pomieścić ponad 150 kg wodoru, a to przekłada się na stosunek masy całego kompleksu do wodoru na poziomie 70%. Nawet po dodaniu dodatkowego sprzętu powinien sięgać imponujących 50%.
Czytaj też: Powstaje nowy rodzaj druku 3D. Co się zmieni?
Według firmy HyPoint, gdyby w te zbiorniki wyposażono samolot De Havilland Canada Dash-8 Q300, który na paliwie lotniczym pokonuje z 50-56 pasażerami odległość około 1558 km, ten sam samolot mógłby przelecieć nawet 4488 km. Wszystko to przy zachowaniu zerowej emisji CO2. Trudno jednak obecnie powiedzieć cokolwiek na temat wykorzystania tego zbiornika na rynku konsumenckim.