Autorzy badań wyszli z założenia, że korzystanie z technologii VR mogłoby zapewniać znacznie bardziej realistyczne wrażenia, jeśli użytkownik zyska dostęp do doznań zapachowych. Sprawdzili swoją teorię dzięki grze wideo Resident Evil 7, w której można zastosować liczne (choć mało przyjemne) bodźce, takie jak odór gnijącego jedzenia bądź ciała.
Czytaj też: SenseGlove Nova zapewnia zmysł dotyku w wirtualnej rzeczywistości
Uczestnicy eksperymentu mieli dwa podejścia do krótkiego fragment gry: jedno z obecnością zapachów i drugie – bez nich. W trakcie rozgrywki byli wystawiani na działanie zapachu lasu, dymu, zgnilizny i wilgoci. Pasowały one rzecz jasna do tego, co akurat działo się na ekranie. W ten sposób rozgrywka miała stawać się jeszcze bardziej realistyczna.
Zapachy zostały wykorzystane do zwiększenia realizmu w czasie gry w Resident Evil 7
Na potrzeby badań ich autorzy wykorzystali tzw. olfaktometr, który posłużył do dostarczania zapachów wzdłuż miękkiej plastikowej rurki przymocowanej pod nosem testera. Kiedy ten poruszał się w wirtualnym świecie, olfaktometr odpowiadał za precyzyjne dostarczanie powiązanych z nim woni Naukowcy monitorowali również parametry takie jak tętno, aktywność elektrodermalna i temperatura. W tym celu posiłkowali się inteligentną opaską zakładaną na rękę.
Jak wyglądało to w praktyce? Na przykład w jednej ze scen gracze przechodzili przez ciemną piwnicę zalaną wodą sięgającą do wysokości klatki piersiowej. W pewnym momencie natrafili na zgniłą głowę, a jej odkryciu towarzyszyły zapachy zgnilizny i wilgoci o dużej intensywności. Z kolei w czasie misji rozgrywającej się w terenie uczestnicy eksperymentu mogli poczuć zapach lasu i dymu unoszącego się znad ognisk.
Czytaj też: Roboty uczą się chodzić w wirtualnym świecie. Oto jak działa ten proces
Wyniki badań są ważne nie tylko dla gier wideo, ale również innych dziedzin. Naukowcy potwierdzili bowiem, że zapachy mogą zwiększyć skuteczność symulacji wykorzystywanych w szkoleniach czy terapiach. Wystarczy sobie wyobrazić, jak tego typu narzędzia mogłyby pomóc w szkoleniach na przykład służb ratowniczych narażonych na kontakt z pożarami bądź wyciekami szkodliwych substancji.