Zamiast sadzić nasionka, te autonomiczne drony sadzące drzewa dosłownie wstrzeliwują je w ziemię
Za autonomiczne drony sadzące drzewa odpowiada australijski start-up AirSeed Technology, który opracował wyjątkowe roje dronów, walczące w imieniu ludzkości z trwającym wylesianiem całej planety. Każdego dnia odpowiadają za zasadzenie aż 40000 drzew, wykorzystując do tego sztuczną inteligencję ze specjalnie zaprojektowanymi strąkami nasion, które można nie tyle sadzić i delikatnie oklepywać ziemią, ile wstrzeliwać w ziemię z nieba. Aż chciałoby się zobaczyć w akcji drona z działem pokroju tego z samolotu Thunderbolt, robiącego “drzewne BRRRRRRRRRRRT!”.
Czytaj też: Gwiazda przetrwała potężną eksplozję. Teraz zaobserwował ją teleskop NASA
Takie podejście do “ostrzeliwania ziemi nasionami” w porównaniu z tradycyjnymi metodami sadzenia nasion jest 25 razy szybsze i o 80 procent tańsze według wyliczeń firmy, ale to nie znaczy, że można załadować do dronów byle jakie nasiona. W rzeczywistości w grę wchodzi strzelanie opatentowanymi już nasionami, które otaczają zasobniki ze składnikami odżywczymi i minerałami, które są niezbędne do rozwoju sadzonek.
Czytaj też: Mechanika kwantowa i mutacje DNA – co je łączy?
Cały proces masowego sadzenia dzieli się na dwa etapy autonomicznych lotów w wykonaniu dronów, z czego ten pierwszy jest wykonywany w celu zidentyfikowania gatunków roślin charakterystycznych dla danego miejsca i stworzenia optymalnego planu sadzenia.
Czytaj też: Księżyc jest źródłem cennych zasobów, a naukowcy mają pomysł na ich wykorzystanie
Na podstawie zebranych danych opracowuje się dokładne plany lotu roju dronów, które rozpoczynają proces rozsiewania drzew na podstawie danych GPS. Nieoficjalnie wspomina się, że jest też trzeci etap, w którym wykorzystuje się te same drony do monitorowania wzrostu sadzonek.