Specyfikacja Bang & Olufsen Beoplay Portal
- słuchawki nauszne, zamknięte,
- masa 282 gramy,
- łączność Bluetooth 5.1,
- system stereo 2.0,
- membrany 40mm,
- pasmo przenoszenia 20 – 22 000 Hz,
- impedancja 24 Om,
- czułość 95 dB,
- mikrofon MEMS, wbudowany,
- adtX Adaptive, SBC, AAC, Dolby Atmos,
- aktywna redukcja hałasu (ANC),
- asystent Google,
- akumulator o pojemności 1200 mAh, czas pracy do 24 godzin, czas ładowania ok 3 godzin,
- cena 2 299 zł.
W zestawie znajdziemy adapter Bluetooth z USB-C i dobrej jakości przewody – Jack 3,5mm oraz USB-C. Przy tej cenie wypadałoby dodać jakikolwiek pokrowiec. Plus za to należy się za obszerną specyfikację słuchawek podawaną przez producenta w sieci. To rzadkość w przypadku wielu modeli.
Bang&Olufsen Beoplay Portal miały być słuchawkami gamingowymi. A nie wyglądają
Bang&Olufsen Beoplay Portal zdecydowanie nie nazwiecie słuchawkami gamingowymi. Bez podświetlenia RGB, bez czerwonych wstawek, agresywnego wzornictwa. Nie ma tu kompletnie nic, co wskazywałoby na to, że są to słuchawki dla graczy.
Za to od razu można powiedzieć, że są to słuchawki drogie. Świetne, eleganckie wzornictwo, bardzo dobre materiały. Mamy tu skórę na pałąku i nausznikach (na nausznikach jest to skóra naturalna, co do pałąka nie mam pewności), metalowe wstawki na bokach nauszników, metalowy pałąk i wysokiej jakości plastik. Jest bogato i to naprawdę czuć.
Słuchawki są stosunkowo lekkie, dzięki czemu można spędzać w nich długie godziny bez odczuwania dyskomfortu. Mocno przylegają do głowy, ale nauszniki są na tyle miękkie, a w dodatku wyprofilowane (na dole są grubsze niż na górze), że można zakwalifikować wyłącznie jako zaletę. Dzięki temu słuchawki bardzo dobrze trzymają się głowy i bez problemu można w nich uprawiać sport. Do tego mamy całkiem spory zakres regulacji pałąka.
Narzekać można jedynie na brak składanej konstrukcji, ale jeśli rozpatrujemy Bang&Olufsen Beoplay Portal jako słuchawki gamingowe, to jest to raczej rzadko spotykana cecha. Jedynie nauszniki są obracane o 90 stopni.
Słuchawki obsługujemy za pomocą gestów wykonywanych na nausznikach, które różnią się w zależności od podłączonego urządzenia. Do tego mamy dwa dotykowe suwaki. Na lewym nauszniki do regulacji poziomu ANC, a na prawym do regulacji głośności. Działa to znacznie lepiej niż wyglądające podobnie gesty wykonywane na nausznikach innych modeli słuchawek.
Czytaj też: Test Xiaomi Watch S1 – elegancja ponad wszystko!
Tak dziwnego parowania słuchawek jak w Bang & Olufsen Beoplay Portal jeszcze nie widziałem. Uważaj, jaki wariant kupujesz!
Słuchawki Bang&Olufsen Beoplay Portal występują w dwóch wariantach – Xbox oraz PlayStationm przy czym oba można podłączyć do komputera. Parowanie jest przedziwne i jeszcze się z takim nie spotkałem.
Jeśli chcemy w pełni wykorzystać możliwości słuchawek, mieć możliwość konfiguracji i regulacji pracy, zaczynamy od sparowania ich ze smartfonem. Pobieramy aplikacji B&O i podłączamy je przez Bluetooth jak dowolne inne słuchawki. Kiedy chcemy podłączyć je do komputera lub PS5, musimy skorzystać dołączonego do zestawu adaptera. Podłączanego do portu USB-C. Dziwne, ale ten typ tak ma.
Dlaczego trzeba uważać na to, jaki wariant kupujemy? Testowy egzemplarz jest przystosowany do pracy z PlayStation 5 lub komputerem. To oznacza, że nie połączymy słuchawek bezprzewodowo z Xboxem. Ale możemy zrobić to przewodowo, podłączając je przez Jacka 3,5mm do pada (albo przez USB-C). Co ważne, aplikacja na smartfonie rozpoznaje typ połączenia, więc nawet przy połączeniu kablowym mamy dostęp do wszystkich ustawień, tak jak przy dedykowanym połączeniu bezprzewodowym. Za co duży plus.
Podczas korzystania ze słuchawek są one połączone jednocześnie ze smartfonem i komputerem/konsolą. Możemy ustawić, czy podczas otrzymania połączenia słuchawki mają dalej odtwarzać dźwięki gry, czy przełączyć się na telefon oraz czy automatycznie mają wyciszać dźwięki rozgrywki.
Czytaj też: Test Huawei MateBook E – od zachwytu, przez rozczarowanie, po…
Aplikacja Bang&Olufsen
Aplikacja mobilna Bang&Olufsen jest bardzo prosta w obsłudze, a jednocześnie dopracowana. Mamy tu dostęp do equalizera, którego ustawienia zmieniają się w zależności od podłączonego urządzenia.
Kiedy słuchawki są sparowane tylko ze smartfonem, mamy kilka gotowych ustawień korektora, takich jak film, gry, podcast, czy ogólne. Kiedy podłączymy je do konsoli lub komputera, pojawiają się ustawienia dopasowane np. do konkretnych gatunków gier. Pomiędzy ustawieniami dla obu urządzeń można się wygodnie przełączać. Do tego mamy bardzo intuicyjny w obsłudze equalizer z opcją wprowadzenia własnych ustawień.
Inną ciekawą funkcję jest pokazywanie stanu naładowania akumulatora, wraz z szacowanym pozostałym czasem pracy.
Bang&Olufsen Beoplay Portal w grach
Zacznijmy od tego, że słuchawki Bang&Olufsen Beoplay Portal korzystają z wirtualnego dźwięku przestrzennego Dolby Atmos for Headphones lub DTS Headphones: X. Same w sobie są słuchawkami 2.0. Czy to problem? Ani trochę, bo w trakcie rozgrywki nie tracimy nic z przestrzenności dźwięku.
Dźwięk jest dosłownie krystalicznie czysty, wręcz ostry, a umiejscowienie nas w przestrzeni bardzo dobre. Bez problemu można zlokalizować kierunek dźwięku i usłyszeć, że ktoś przebiega nam za plecami. Dzięki temu cały czas czujemy, że znajduje się w środku akcji. Odwzorowanie dźwięku jest bardzo dobre, wiec zarówno wybuchy, odgłosy silników, czy dialogi brzmią bardzo dobrze, czysto i miło dla ucha. A to wszytko w parze z bardzo dobrą, wysoką głośnością, która nie pogarsza jakości dźwięku.
Czytaj też: Test vivo Y76 5G – średniak jakich wiele, czy pozytywne zaskoczenie?
Na Bang&Olufsen Beoplay Portal częścią odtwarzałem muzykę, niż dźwięki gier
Trochę głupio płacić ponad 2 tys. złotych za słuchawki do grania w gry. A że czasu na granie mam ostatnio mało, sprawdziłem jak Bang&Olufsen Beoplay Portal sprawują się podczas odtwarzania muzyki. Jest dobrze. Bardzo dobrze!
Z Beoplay Portal korzystałem na co dzień praktycznie jako słuchawek do wszystkiego. W tym właśnie odtwarzania muzyki. Sprawdzają się w tym bardzo dobrze. Dźwięk, podobnie jak w grach, jest bardzo czysty, a do tego głęboki i szczegółowy. Choć korzystam zazwyczaj z dobrych i stosunkowo niezbyt tanich słuchawek różnych firm, to zdarzało mi się trafić na utwory, które dobrze znam, a w których mogłem usłyszeć dźwięki, jakich wcześniej nie wyłapywałem. To definicja dobrych słuchawek.
Dźwięk nie jest idealny, bo brakuje mu nieco w najniższych i najwyższych tonach, ale dynamika i głębia brzmienia skutecznie to przykrywają i raczej mało kto będzie miał powody do narzekania.
Mikrofony nie są tak skuteczne jak w przypadku zewnętrznych, podłączanych osobno do słuchawek. Mimo wszystko oferują dobry dźwięk. Nie jestem fanem rozmawiania przez słuchawki, zazwyczaj mam problem z dopasowaniem tonu głosu i rozmówcy narzekają, że słabo mnie słyszą. W tym przypadku ani razu nie spotkałem się z narzekaniem, więc wygląda na to, że jest dobrze.
Przesuwasz suwak i… cisza!
Nie jestem fanem ANC. Mimo wszystko lubię, jak dociera do mnie część dźwięków otoczenia i Bang&Olufsen Beoplay Portal to słuchawki, które zadowalają mnie, jak i zadowolą miłośników kompletnej ciszy.
Na co dzień korzystałem mniej więcej z połowy skali suwaka ANC. To pozwalałoby mi usłyszeć np. przejeżdżające samochody, czy pojedyncze głośniejsze dźwięki otoczenia. Ale zdarzyło mi się lecieć samolotem, gdzie byłem wręcz padnięty i nie bardzo chciało mi się słuchać czegokolwiek. Założenie słuchawek dla samego ANC z maksymalną mocą pozwoliło mi zredukować praktycznie od zera dźwięki płaczących dzieci i jakieś 90% odgłosów silników. Tak można spać!
Czytaj też: Recenzja Sony A7c – dla kogo jest ten aparat?
Krótko o czasie pracy Bang&Olufsen Beoplay Portal
Można powiedzieć, że słuchawki oferują dwa czasy pracy. Dłuższy, kiedy korzystamy wyłącznie z połączenia Bluetooth. Z aktywnym ANC daje nam to nawet ponad 40 godzin pracy na pojedynczym ładowaniu. Czas ten skraca się praktycznie o połowę, kiedy korzystamy z połączenia Bluetooth ze smartfonem i jednocześnie konsolą lub komputerem.
Jeśli chodzi o czas ładowania, to podawane przez producenta 3 godziny mają pokrycie w rzeczywistości.
Bang&Olufsen Beoplay Portal to świetne słuchawki, nie tylko jako sprzęt gamingowy
W zasadzie w okresie testów dużo więcej korzystałem Bang&Olufsen Beoplay Portal jako słuchawek na co dzień, niż słuchawek do grania w gry. A to pokazuje ich uniwersalność, bo w obu zastosowaniach sprawdzają się świetnie. Oferuję bardzo dobrą jakość brzmienia w różnych zastosowaniach.
Na plus jest też bardzo dobry czas pracy, genialnie działające ANC i ogólna wygoda korzystania. Połączona z najwyższą jakością wykonania. Po stronie minusów mamy nieco przeciętny mikrofon, na tle sprzętu typowo gamingowego i nieco dziwny podział na wariant PS5/Xbox. Jeśli macie dwie konsole, z jedną z nich będziecie się łączyć przewodowo. No i przy tej cenie, którą też ciężko nazwać zaletą, wypadałoby dodać do zestawu jakiś pokrowiec. Etui. Cokolwiek.
Bang&Olufsen Beoplay Portal to słuchawki piekielnie drogie, ale też bardzo uzależniające. Bardzo ciężko jest przestawić się z nich na inny sprzęt i jeśli cena nie stoi na przeszkodzie – warto!