Chiny rozwijają pociski, które mają za zadanie niszczyć wrogie okręty na długo przed rzeczywistą bitwą. Te makiety pomagają im w testach
Samo hasło “okręty na pustyni” i przedstawiające je zdjęcia, można interpretować różnie, ale w tym przypadku to nic innego, jak poligon testowy dla chińskich systemów broni. Chiny z wykorzystaniem tych makiet po prostu sprawdzają skuteczność swoich pocisków balistycznych dalekiego zasięgu do niszczenia wrogich okrętów.
Czytaj też: Kolejna strata rosyjskiej marynarki. Ukraina zaatakowała okręt zaopatrzeniowy Wsiewołod Bobrow
Wybranie pustynnego terenu ma sens, bo nie tylko dba o bezpieczeństwo, ale też do pewnego stopnia oddaje charakter otoczenia okrętu na morzu (wszechobecną pustą przestrzeń). To może być kluczem do weryfikacji działania systemów głowicy naprowadzającej i Chinom zdecydowanie na tym zależy, bo od pierwszych wieści na ten temat z listopada 2021 roku liczba makiet powiększyła się.
Czytaj też: Poznaliśmy wersję haubicy M777 i wykorzystywaną przez Ukrainę amunicję
Te wszystkie prowizoryczne cele rozciągają wzdłuż wschodniego skraju pustyni, z czego dwa ustawiono tak nietypowo, jakby za wszelką cenę chciano zasymulować obecność okrętów w portach. Skąd pewność, że wykorzystuje się je do testów pocisków? Potwierdza to zeszłoroczna makieta, która została zniszczona uderzeniem pocisku w ramach tajemniczego testu, a następnie błyskawicznie “sprzątnięta”.
Czytaj też: Brimstone dla Ukrainy. Czym są te brytyjskie pociski?
Jednak te “makiety” przypominają okręty tylko przy patrzeniu na nie z lotu ptaka, bo w rzeczywistości są to ponoć wyłącznie stosownie wycięte arkusze metalu położone na powierzchni. To jednak wystarcza do testów ASBM, czyli przeciwokrętowych hipersonicznych pocisków balistycznych, które rozwijają Chiny. Podobno namierzają one cele “wyrafinowanym sposobem”, łącząc zapewne przynajmniej dwa systemy naprowadzania (na podczerwień, radar lub optycznie) dla wyższej skuteczności.