Nowoczesne czołgi dla Polski. Po Abramsach są szanse na koreańskie K2
Im więcej rodzajów uzbrojenia wykorzystuje państwo, tym trudniej jest zadbać o ich naprawy przez problemy logistyczne i potrzebę produkcji różnego rodzaju. Nasz kraj do pewnego stopnia ratuje operowanie poniekąd na dwóch rodzajach czołgu. Przypomnijmy, że obecnie Wojsko Polskie wykorzystuje na czynnej służbie trzy rodzaje czołgów – PT-91 Twardy (to gruntownie zmodernizowane T-72), ulepszone T-72M/M1/M1R oraz Leopardy 2PL.
Czytaj też: Oto nowy flagowy okręt Czarnomorskiej Floty Rosji. Jest nim fregata Admirał Makarow
Po przyjęciu Abramsów nasze siły pancerne będą już operować na trzech i w gruncie rzeczy nie jest to dobra wiadomość przez wspomniane komplikacje na poziomie logistycznym i remontowym. Dodatek koreańskich K2 doprowadziłby więc do jeszcze większego zamieszania, ale jeśli cokolwiek w tej kwestii zostanie przedsięwzięte (obecnie nie ma nawet mowy o podpisywaniu jakiejkolwiek umowy), najpewniej porzucimy całkowicie T-72 i być może (z czasem) nawet Leopardy 2PL, choć te są u nas zaledwie od 2020 roku.
Jak wynika z powyższego wpisu, obecnie Ministerstwo Obrony Narodowej najwyraźniej chce pozbyć się T-72 i z koreańskich czołgów K2 uczynić jeszcze ważniejszy zakup niż z samych Abramsów. Nic wprawdzie nie mówi się o losie Leopardów, ale to zapewne zwyczajnie twardy orzech do zgryzienia. Następna dekada powinna jednak zapewnić odpowiedź na tę kwestię, bo musimy pamiętać, że w przypadku południowokoreańskich czołgów nasze władze mają interesujący plan. Dlaczego?
Jak widać powyżej, obecne dążenia do ewentualnego wyposażenia Wojska Polskiego w koreańskie czołgi K2 będzie “zakładała wysoki poziom polonizacji”, co może tylko cieszyć… choć też zastanawiać. Nie znamy bowiem szczegółów tego, jak ewentualna produkcja miałaby przebiegać i czy w grę wchodziłaby kompleksowa produkcja nawet podstaw K2 na terenie Polski, czy projekt skupiłby się bardziej na osprzęcie i częściach zamiennych. W tej wiadomości jest wiele niewiadomych, więc zamiast bawić się w spekulacje, lepiej odpowiedzieć na najważniejsze pytanie – czym dokładnie są koreańskie czołgi K2 Black Panther?
K2 Black Panther, czyli zaawansowane i nowoczesne Czarne Pantery z Korei Południowej
Podstawowe czołgi K2 Black Panther zdecydowanie można określić mianem nowoczesnych, jako że proces ich projektowania realizowany przez South Korean Agency for Defense Development trwał od 1995 do 2008 roku. Ich produkcja jest z kolei realizowana przez Hyundai Rotem od 2008 roku, choć ta seryjna rozpoczęła się później, bo w 2013 roku, podczas gdy pierwsze egzemplarze trafiły na służbę w 2014 roku. Do tej pory powstało ponad 260 egzemplarzy K2 w trzech różnych wersjach, a ich rolą jest uzupełnienie starszych czołgów K1 oraz zastąpienie M48 Patton.
Wymogi projektowe obejmowały przede wszystkim wykorzystanie możliwie największej ilości rodzimej technologii oraz możliwości przemysłu, a sam proces prototypowania objął imponującą liczbę wersji i wariantów z całą masą różnego wyposażenia. Finalnie uznano, że najlepiej będzie połączyć 7,5-metrowe podwozie gąsienicowe o szerokości 3,6 metra i wysokości 2,4 metra z działem CN08 kalibru 120-mm o imponującej długości 6,6 metra. Dodatkowo zdecydowano się na ograniczenie załogi z 4 do 3 osób (dowódcy, kierowcy i strzelca) poprzez zastosowanie systemu automatycznego ładowania.
Czytaj też: Naprowadzane laserowo pociski APKWS II dla Ukrainy. Co potrafi ta konwersja pocisków Hydra 70?
W terenie czołgi K2 mogą forsować rzeki o głębokości do 4 metrów, mogą na bieżąco dostosowywać przechylenie podwozia lub obniżenie jego wysokości o 40 cm. W najnowszych wersjach (Batch II oraz III produkowanych od 2019 roku) napędza je 12-cylindrowy silnik Hyundai Doosan DV27K o mocy 1500 koni mechanicznych w połączeniu ze skrzynią biegów RENK HSWL 295 TM, jako że w testach wykazano, że nowa EST15K rodzimej produkcji nie spełnia wymogów wytrzymałościowych. To połączenie rozpędza czołgi do maksymalnie 70 km/h na drogach i 50 km/h w terenie na dystansie maksymalnie 450 km.
K2 Black Panther jest ponoć najdroższym czołgiem w historii (8,5 mln dolarów w 2009 roku), a jego systemy obejmują nowoczesny system celowania w połączeniu z radarem, który pozwala skupiać się na celu oddalonym o prawie 10 km. Do systemów obrony zaliczają się podsystemy zakłócające wrogie pociski, ostrzegające o nich i automatycznie wystrzeliwujące granaty dymne, które blokują sygnaturę termiczną czołgu.
Pancerz i uzbrojenie K2 Black Panther
Ważące 55 ton K2 Black Panther są chronione pancerzem modułowym, obejmującym stal POSCO MIL-12560H z materiałami kompozytowymi w połączeniu z blokami wybuchowego pancerza reaktywnego, który w przyszłych ulepszeniach planuje się uzupełnić pancerzem niewybuchowym. W kabinie załoga jest chroniona przed bronią chemiczną, biologiczną i jądrową, a pożary są gaszone przez automatyczny system przeciwpożarowy.
Po stronie uzbrojenia najważniejszą funkcję pełni wspomniane wyżej gładkolufowe działo CN08 120 mm kalibru 55, które opracowała Agency for Defense Development we współpracy Hyundai Wia. Zaprzęgnięto do niego zaprojektowany dla czołgu Lecrec system automatycznego ładowania, dzięki któremu z działa K2 można strzelać nawet 10 razy na minutę, ale zapas pocisków ogranicza takie zapędy, jako że załoga ma dostęp do 40 sztuk amunicji różnego rodzaju, ale przede wszystkim przeciwpancernych pociskach K279 APFSDS-T wzmocnionych wolframem.
Poza tym dostępne pociski obejmują też wielozadaniowy K280 HEAT-MP-T i najbardziej imponujący KSTAM o zasięgu 2-8 kilometrów typu “fire&forget”, który działa niczym pocisk kierowany i do celu leci lotem podobnym do moździerza, a następnie rozwija spadochron, wykrywa cel z wykorzystaniem czujników, aby finalnie uderzyć w niego “z góry”, czyli w słaby punkt, wykorzystując do tego penetrator formowany wybuchowo.
Czytaj też: Opisujemy granatniki Carl Gustaf. Zniszczyły najpotężniejszy czołg Rosji
Ponadto uzbrojenie dodatkowe K2 Black Panther obejmuje ciężki karabin maszynowy K6 kalibru 12,7 mm oraz współosiowy karabin maszynowy kalibru 7,62 mm. Ciekawym dodatkiem wydaje się też zaawansowany laserowy system ostrzegawczy, który niemal natychmiast kieruje wieżyczkę w stronę źródła wrogiego ognia.