Jej instrumenty przyczyniły się już do licznych postępów w świecie astronomii. Gaia jest bowiem niezwykle wszechstronna, a jednym z najnowszych jej zastosowań okazało się tworzenie trójwymiarowych wersji mgławic. Te są obłokami składającymi się z gazu i pyłu międzygwiazdowego, których nie da się dojrzeć gołym okiem.
Czytaj też: Co sprawia, że ta mgławica jest tak jasna?
Na efekty rekonstrukcji z wykorzystaniem danych dostarczonych przez wspomnianą sondę nie trzeba było długo czekać. Możecie je zobaczyć na poniższym filmie, który powstał dzięki Sarze Rezaei Khoshbakht z Instytutu Maxa Plancka w Heidelbergu i Jouniemu Kainulainenowi z Uniwersytet Chalmersa w Gothenbergu. Dzięki wysiłkom tej dwójki każdy może teraz podziwiać mgławicę Orion A wchodzącą w skład Obłoku Molekularnego w Orionie a także mgławicę Kalifornia.
Dopiero z takiej perspektywy da się zobaczyć szczegóły dotyczące budowy tych obłoków. Orion A ma bardzo gęstą strukturę i jest dość złożona, znacznie gęstsza od mgławicy Kalifornia. W jej obrębie dochodzi też do natężonych narodzin gwiazd. Z kolei druga z mgławic rozciąga się na dystansie około 500 lat świetlnych. W trójwymiarowej formie wydaje się stosunkowo płaska i niezbyt gęsta. Zawiera duży bąbel rozciągający się poniżej głównego obłoku, lecz jego gęstość jest niższa od pierwotnie szacowanej. Właśnie z tego względu Kalifornia może być mniej aktywna pod względem tworzenia nowych gwiazd.
Badaniami zostały objęte dwie mgławice
Kluczem do stworzenia tych wizualizacji okazała się metoda opracowana przez Khoshbakht. Dzięki niej wystarczyło wprowadzić dane wygenerowane przez Gaię w czasie obserwacji światła gwiazd przechodzącego przez gaz i pył mgławic. Naukowcy połączyli te dane ze 160 000 gwiazd z mgławicy Kalifornia i 60 000 gwiazd z mgławicy Orion A. Ostatecznie byli w stanie zrekonstruować kształty obłoków i ich gęstość z rozdzielczością zaledwie 15 lat świetlnych.
Jednym z pytań, na które odpowiedzi dostarczyły nowe ustalenia było to o czynniki stojące za wysokimi współczynnikami narodzin gwiazd w niektórych mgławicach. Khoshbakht planuje wykorzystać tę samą metodę do badania całej Drogi Mlecznej. Miałoby to doprowadzić do powstania mapy rozkładu pyłu i wyznaczenia wpływu tego rozłożenia na powstawanie gwiazd w naszej galaktyce.