Poszukiwanie życia pozaziemskiego nie przyniosło jeszcze oczekiwanych efektów, jednak naukowcy nie zamierzają ustawać w wysiłkach. Dzięki nowej hipotezie, w myśl której stosunkowo młode egzoplanety zapewniają zaskakująco dogodne warunki do pojawienia się klimatu przypominającego ten panujący na Ziemi, identyfikacje potencjalnie zamieszkałych obiektów powinna stać się nieco jaśniejsza.
Czytaj też: Teleskop grawitacyjny pozwoli zrobić zdjęcia egzoplanetom. Nie powstanie wcześniej niż za 50 lat
Obecnie podstawowym kryterium w tej sprawie jest umiejscowienie danej planety w tzw. strefie zamieszkiwalnej swojej gwiazdy. Obszar ten odnosi się do warunków, w których temperatury są wystarczająco wysokie, by woda utrzymywała się w stanie ciekłym, a jednocześnie odpowiednio niskie, by nie doszło do jej wyparowania. Na tym jednak czynniki sprzyjające narodzinom i ewolucji życia się nie kończą.
Wśród innych wymienia się przede wszystkim obecność radioaktywnych pierwiastków potrzebnych do wytwarzania energii oraz utrzymania aktywności wulkanicznej. W ten sposób do atmosfery trafia między innymi dwutlenek węgla, który pomaga w utrzymywaniu ciepła. Jego ilość musi być oczywiście optymalna, tak, by atmosfera nie stała się zbyt cienka bądź gruba. Bez radioaktywnych pierwiastków i wulkanizmu umiarkowane temperatury na danej planecie nie będą się utrzymywały, co z kolei utrudni utworzenie klimatu przypominającego ziemski.
Egzoplanety to po prostu planety krążące wokół gwiazd innych niż Słońce
Wiemy, że te radioaktywne pierwiastki są niezbędne do regulacji klimatu, ale nie wiemy, jak długo mogą to robić, ponieważ z czasem ulegają rozpadowi. Poza tym pierwiastki radioaktywne nie są rozmieszczone równomiernie w całej galaktyce, a w miarę starzenia się planet może zabraknąć im ciepła i proces odgazowania ustanie. Ponieważ planety mogą mieć więcej lub mniej tych pierwiastków niż Ziemia, chcieliśmy zrozumieć, jak to zróżnicowanie może wpłynąć na okres, w jakim skaliste egzoplanety będą w stanie utrzymać umiarkowany, podobny do ziemskiego klimatwyjaśnił główny autor badań, Cayman Unterborn
Ustalenia jego zespołu zostały opisane w Astrophysical Journal Letters i sugerują, że w pesymistycznym wariancie skaliste planety o masie podobnej do Ziemi utrzymują odpowiedni klimat przez około 2 mld lat. Z kolei bardziej optymistyczne scenariusze dotyczące masywniejszych obiektów wskazują na “okno” trwające 5-6 mld lat. Aby oszacować ilość pierwiastków w gwieździe, naukowcy badają, w jaki sposób światło oddziałuje z pierwiastkami w górnych warstwach takiego obiektu. Dzięki temu mogą wnioskować, z czego zbudowane są planety krążące wokół, ponieważ skład gwiazdy jest niezłym wyznacznikiem składu samych planet.
Te, na których nie zachodzi zjawisko odgazowania są prawdopodobnie chłodniejsze, co utrudniałoby pojawienie się tam życia. Dalsze postępy w tego typu badaniach powinny ułatwić ustalanie parametrów dotyczących poszukiwania planet podobnych do Ziemi. Tym ostatnim zadaniem zajmą się zaawansowane instrumenty, takie jak rozpoczynający swoją misję Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Dzięki niemu możliwe będzie zmierzenie trójwymiarowej zmienności atmosfer egzoplanet i ustalenie, jakie procesy tam zachodzą.