Pudełko i dołączone wyposażenie Navitel RE 5 Dual
Jeśli widzicie kartonowe białe pudełko okraszone zielonymi elementami i z dużym renderem produktu stricte samochodowego na froncie to możecie być pewni, że właśnie macie przed oczami sprzęt Navitela. Tradycyjny karton skrywa w tym przypadku dosyć typowy zestaw, jak na sprzęt tego typu, co oprócz głównego “tableciku” obejmuje krótki przewód miniUSB do USB-A, 150-centymetrowy przewód zasilający do gniazda zapalniczki, uchwyt w formie przyssawki oraz rozbudowaną instrukcję obsługi.
Niestety z Navitel RE 5 Dual jesteście skazani na przewód “dyndający” między gniazdem zasilającym a szybą samochodu, ale to coś, do czego można się przyzwyczaić. Z oczywistych względów ten sprzęt wyląduje bowiem u Was bezpośrednio na (mniej więcej) środku dolnej części szyby głównej. Budzi to wprawdzie obawy co do odpowiedniego kąta nachylenia obiektywu, ale Navitel rozwiązał ten problem, stosując wychylany nieco na każdą ze stron obiektyw.
Czytaj też: Test wideorejestratora Prido i7 Pro. To najlepszy model polskiego producenta
Proces montażu tej nawigacji i wideorejestratora w jednym jest banalny. Wystarczy tylko ustawić w odpowiednio przyssawkę, zabezpieczyć ją, podłączyć do niej przewód i finalnie zbliżyć “tablet” do złącza, które za sprawą mocnych magnesów od razu połączy się z mocowaniem. Wtedy nadejdzie czas na finalne poprawki, czyli sprawdzenie kąta nachylenia ekranu względem kierowcy oraz kąta nagrywania. Ten proces ułatwia regulacja zarówno “góra-dół”, jak i “dookoła”, dzięki kulce zabezpieczonej plastikową śrubą.
Navitel świetnie rozwiązał kwestię odpinania nawigacji od uchwytu, bo tą najpewniej będziecie regularnie zabierać ze sobą do domu. Jeśli nie po zabezpieczenie nagrań, to przynajmniej w celu przeprowadzenia aktualizacji/zakupu dodatkowych map oraz listy fotoradarów poprzez aplikację Navitel Navigator Updater (jest też dostępna aplikacja do przeglądania materiałów z zaznaczonymi trasami) dostępną na komputery osobiste. Co ważne, od razu przy zakupie macie dożywotni dostęp do ciągle aktualizowanych map 47 państw.
Wygląd, materiały i wykonanie
Kojarzycie tablety dla dzieci o bardziej zabawkowym niż sprzętowym walorze? Może to trochę krzywdzące, ale Navitel RE 5 Dual z przodu przypomina właśnie jeden z tych zabawkowych tabletów. Producent nie wykazał się w tym przypadku specjalnym dążeniem do możliwie najbardziej przyjemnego dla oka projektu, stawiając na solidny kawał twardego tworzywa sztucznego. Tego nie brakuje nawet wokół ekranu, co kłóci się z dzisiejszym dążeniem do możliwie najmniejszych ramek wokół matrycy.
Trudno się jednak temu dziwić, bo ten wideorejestrator i nawigacja w jednym wcale nie jest specjalnie drogim sprzętem, a przynajmniej nie tak drogim, aby wymagać od niego nie wiadomo jakiego projektu i materiałów.
Nazwałbym go finalnie “topornym w imię wytrzymałości” i to samo mogę powiedzieć o przyssawce, spisującej się zarówno przy szybie, jak i przy mocowaniu na magnesach (z obu wideorejestrator nie spada nawet przy intensywnych wybojach).
Navitel RE 5 Dual mierzy 88 x 18 x 132 mm (bez przyssawki) i “cieszy oko” ekranem dotykowym TFT o rozdzielczości 480 x 272 pikseli i przekątnej 5 cali. Nie jest to może najostrzejszy ekran, jaki widzieliście w życiu, ale przynajmniej jest przyzwoicie responsywny z wykorzystaniem dołączonego rysiku (ten jest ukryty w boku sprzętu) i wystarczająco jasny, aby podczas podróży nie dręczył Was problem ostrego naświetlenia przez słońce.
Wyposażenie? Na przyssawce znalazł się port zasilający i złącze do podpięcia opcjonalnej kamerki tylnej, a na wideorejestratorze przycisk on/off, ukryty przycisk resetu, port z myślą o zasilaniu i transferze danych, port jack 3,5 mm, dioda funkcyjna, głośnik oraz mikrofon. Szczególną uwagę zwróćcie na dwa sloty na pamięć microSD, bo jedna jest przeznaczona dodatkowym mapom, a druga samemu wideorejstratorowi i może obsługiwać karty o pojemności do 32 GB.
Nawigacja i jakość nagrań Navitel RE 5 Dual
Powiedzieć, że RE 5 Dual nie jest wydajnościowym potworem, to jakby nie powiedzieć nic. Navitel wyposażył ten model w procesor MSB24531A, 256 MB pamięci operacyjnej i 8 GB pamięci masowej. Dodatkowo zasila go 800 mAh akumulator o wytrzymałości do kilkunastu minut nawigacji. Nie jest to demon prędkości i to czuć, ale trudno powiedzieć, żeby korzystanie z tego modelu był przesadnie wymagające. Nie jest to oczywiście poziom smartfona z 120 Hz ekranem, ale z czasem przyzwyczaicie się do jego szybkości.
Czytaj też: Test Xblitz Park View 2. Wideorejestrator dwa w jednym z funkcją parkowania
Poza tym, Navitel zastosował w RE 5 Dual nadajnik fal FM z myślą o pokładowym radiu, moduł GPS i czujnik wstrząsów. Można więc wykorzystywać ten model w roli poniekąd “multimedialnego centrum”, ale to strefa nawigacji jest w nim najważniejsza. W tej kwestii się nie zawiedziecie, bo to pełnoprawna nawigacja producenta, którą znamy już od lat. Jeśli nie mieliście okazji korzystać z niej, to wyobraźcie sobie Mapy Google, ale z dodatkiem fotoradarów, informacji o ograniczeniach prędkości na drogach oraz punktami “zainteresowania”, czyli restauracjami, hotelami czy stacjami paliwowymi.
Jeśli z kolei idzie o jakość nagrań RE 5 Dual, to ten sprzęt ewidentnie powstał bardziej z myślą o byciu nawigacją niż wideorejestatorem. Widać to po okrojonych ustawieniach odpowiedzialnych za nagrywanie, które realizuje połączenie matrycy GC2053NV z 4-warstwowym obiektywem o 140-stopniowym kącie widzenia. Efektem są zdjęcia w jakości 2 Mpx i 1, 2, 5 lub 10 minutowe nagrania w rozdzielczości Full HD, które możemy zabezpieczać manualnie lub liczyć na czujnik wstrząsów, aby uchronić się przed przypadkowym usunięciem tego, które nas interesuje.
Test Navitel RE 5 Dual – podsumowanie
Szczególnie podoba mi się określenie, na które wpadłem podczas testu, bo to dobrze oddaje charakter testowanego sprzętu. Navitel RE 5 Dual jest zdecydowanie nawigacją z dodatkiem wideorejestratora niż odwrotnie, bo jakość nagrań tego sprzętu jest z natury bardziej podglądowa (w myśl ogólnego zrozumienia, jak doszło do danego incydentu na drodze) niż wystarczająca do np. zapewnienia nam podglądu na tablicę rejestracyjną pędzącego z naprzeciwka samochodu (zwłaszcza nocą).
Czytaj też: Test prido X6+GPS. To rozbudowany wideorejestrator ukryty w wewnętrznym lusterku
To niestety sprawia, że RE 5 Dual jest sprzętem niszowym, w którym płacimy zarówno za nawigację, jak i wideorejestrator i tylko wtedy, kiedy poszukujecie właśnie jednego i drugiego, powinniście się zainteresować tym modelem. W innym przypadku lepiej postawcie na osobną nawigację lub osobny wideorejestrator, bo zdecydowanie lepiej na tym wyjdziecie. Tak czy inaczej, jeśli wiecie, czego szukacie, to na kosztującym 600 złotych RE 5 Dual nie powinniście się zawieść. Zwłaszcza, jeśli planujecie rozszerzyć go o kamerę cofania.