Wizja tego, dlaczego Netflix traci klientów jest różna w zależności, czy spojrzymy na problem ze strony platformy, czy przeciętnego “Kowalskiego”, który z niej korzysta
Użytkownicy skarżą się na niski poziom treści, których choć jest coraz więcej, są one zwyczajnie niezadowalające. Kolejnym powodem do narzekań, a tym samym również rezygnacji z subskrypcji, jest cena. Jeśli chcemy korzystać z Netfliksa samemu, musimy za dostęp zapłacić 29 zł miesięcznie, a w tej cenie nawet nie dostajemy dostępu do jakości HD. Na telefonie może to przejdzie, ale na telewizorze? Nie bardzo. Tę sytuację ratują jedynie droższe plany – Standard (43 zł) i Premium (60 zł), bo opłaty możemy podzielić pomiędzy kolejno 2 lub 4 osoby.
I tutaj właśnie dochodzimy do tej najistotniejszej kwestii, w której Netflix upatruje przyczyny swoich problemów – współdzielenie konta. Te, jak zapewne wszyscy wiedzą, możliwe jest jedynie w obrębie jednego gospodarstwa domowego. W praktyce bywa z tym różnie i najczęściej kończy się tak, że konto współdzielimy ze znajomymi, z którymi nie mieszkamy. Jest to idealny sposób na obniżenie miesięcznych kosztów do 21,5 zł (plan Standard) lub 15 zł (plan Premium) na osobę.
Dlatego właśnie Netflix chce wprowadzić opłaty za współdzielenie konta niezgodne z regulaminem. Nie jest to żadna nowość, bo mówi się już o tym od jakiegoś czasu. Jak podaje New York Times, który dotarł podobno do wewnętrznej notatki serwisu, zostanie wdrożone specjalne narzędzia, które rozpoznają dane logowania znajomych i rodziny, a potem zaproponują plan z dodatkowymi opłatami. Ma to zniechęcić użytkowników do udostępniania haseł. Na razie nie wiadomo, o jakich kwotach mówimy. Jeśli będzie to kilka złotych, to zapewne wielu osobom nie zrobi to dużej różnicy, jednak jeśli będzie to bardziej znacząca opłata, może to doprowadzić do kolejnej fali rezygnacji z Netfliksa.
Nie ukrywajmy, konkurencja na rynku jest duża, a za nieco ponad miesiąc do Polski wkroczy jeszcze Disney+, który obok Amazon Prime i HBO Max, z pewnością będzie zagrożeniem dla Netfliksa. Zerknijmy na to, co mają do zaoferowania:
- HBO Max, które zastąpiło HBO Go, dostępne jest za 29,99 zł miesięcznie (234,99 zł/rok), ale w ramach tej opłaty dostajemy możliwość jednoczesnego oglądania na 3 urządzeniach, utworzenia maksymalnie 5 profili, dostęp do treści 4K, a także do filmów 45 dni po ich kinowej premierze (dotyczy to produkcji Warner Bros.). Sam katalog jest niezwykle bogaty i choć nowych treści nie pojawia się aż tyle co na Netfliksie, to bez wątpienia są one lepsze jakościowo.
- Amazon Prime – tu właściwie nie ma żadnego porównania, bo płacąc 49 zł za rok (lub 10,99 zł miesięcznie) dostajemy dostęp nie tylko do seriali i filmów, ale też do gier i darmowej dostawy na Amazonie.
- Disney+ – ta platforma wystartuje u nas dopiero 14 czerwca. Miesięcznie trzeba będzie zapłacić za dostęp 28,99 zł miesięcznie, ale jeśli zdecydujemy się na zakup rocznej subskrypcji (po rejestracji do północy 13 czerwca i opłaceniu do 26 czerwca), wówczas cena wynosi 229,90 zł, czyli równowartość opłaty za 8 miesięcy. Disney+ da nam dostęp do produkcji ze świata Marvela czy Star Wars i to wszystko na maksymalnie 4 ekranach jednocześnie.
Dlatego właśnie Netflix, by móc zatrzymać przy sobie klientów doszedł do wniosku, że… wprowadzi tańszy plan z reklamami
Po raz kolejny informacja nie jest zaskoczeniem, choć wcześniej platforma intensywnie dementowała wszelkie plotki na ten temat. Teraz również nie mówimy o oficjalnym stanowisku platformy, bo wieści pochodzą z wewnętrznej notatki, do której dotarł New York Times. Taki plan ma zostać uruchomiony w ciągu najbliższych trzech miesięcy i w zamian za obniżenie miesięcznych opłat, subskrybenci będą musieli oglądać reklamy.
W USA taki model obowiązuje właśnie na HBO Max, jednak warto zauważyć, że tam miesięczny dostęp kosztuje 15 dolarów, zaś z reklamami – 10 dolarów. Tylko czy na dłuższą metę i na całym świecie taki plan subskrypcyjny na Netfliksie się sprawdzi, zwłaszcza gdy tak jak w Polsce inni radzą sobie bez reklam? Według platformy tak, ale z punktu widzenia klientów – szczerze w to wątpimy.