Test Oppo Find X5 Pro – najpiękniejszy z flagowców

Są smartfony i są smartfony, obok których nie da się przejść obojętnie. Specyfikacja Oppo Find X5 Pro stawia go niewątpliwie na najwyższej półce, ale to nie ona spowodowała, że ciężko mi się z tym telefonem rozstać. Find X5 Pro zwraca bowiem w pierwszym rzędzie uwagę swoim niesamowitym wyglądem.
Oppo Find X5 Pro

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Parametry

ParametrWartość
ProcesorQualcomm SM8450 Snapdragon 8 Gen 1, Octa-core (1 x 3,0 GHz Cortex X2 3 x 2,50 GHz Cortex-A710 & 4 x 1,8 GHz Cortex-A510, 4 nm)
GPUAdreno 730
Ekran6,7”, 1440 x 3216 px, 20:9, 525 ppi, LTPO2 AMOLED, 1-120 Hz, 10-bit, HDR10+, BT.2020, 500 nit (normalna), 800 nit (automat), 1300 nit (szczyt) 92,7 % StB, Corning Gorilla Glass Victus
Pamięć RAM12 GB (dostępny także model z 8 GB)
Pamięć Flash256 GB (dostępny także wariant 512 GB) UFS 3.1
Aparat główny– 50 Mpix, f/1.7, 25 mm, 80°, 1/1,56”, 1,0 µm, wielokierunkowy PDAF, 3-osiowy IBIS + 2-osiowy OIS
– 50 Mpix, f/2.2, 15 mm, 110° (ultraszerokokątny), 1/1,56”, 1,0 µm, wielokierunkowy PDAF
– 12 Mpix, f/2.4, 52 mm, 45°, 1/3,4”, PDAF

NPU MariSilicon X
Aparat przedni32 Mpix, f/2.4, 21 mm (wide), 1/2,74”, 0,8 µm
Audiostereo + BT (SBC, AAC, aptX HD, LDAC, aptX, LHDC)
Łączność5G, LTE+, HSPA, Wi-Fi 6e, Bluetooth 5.2, NFC, dual SIM, eSIM, USB-C 3.1
LokalizacjaA-GPS dual band, GLONASS, GALILEO, BDS, QZSS
AkumulatorLi-Ion 5000 mAh (2 x 2500 mAh), ładowanie SuperVOOC 80 W, AirVOOC 50 W, zwrotne Qi 10 W
Waga218 g
Rozmiary163,7 x 73,9 x 8,5 mm
CertyfikatyIP68
System operacyjnyColor OS 12.1 (Android 12)

Cena na dzień pisania recenzji wynosi ~5999 zł

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Zawartość pudełka

Smartfon wraz z akcesoriami zapakowany został w spore, szaro-czarne opakowanie, które mimo rozmiarów prezentuje się dość niepozornie. W środku jest natomiast dość bogato – poza smartfonem w zestawie jest dokumentacja, igła do tacki na karty nanoSIM, kabel, masywna ładowarka SuperVOOC i miły dodatek w postaci silikonowego etui.

Wzornictwo

Muszę się przyznać, że oglądając Oppo Find X5 Pro na pierwszych zdjęciach nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu lekkiego politowania. Nieforemna wyspa, biedne kolory, do tego wszystko zaokrąglone jak w mydelniczce – prawda?

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Otóż nie. Odwołuję wszystko, co wtedy mówiłem. Zaraz po wyjęciu smartfonu z ochronnej folii czekało mnie wielkie wow – ta maszynka naprawdę prezentuje się w rzeczywistości znacznie lepiej niż na fotografiach. Ale nie tylko o wygląd chodzi – zdjęcia przede wszystkim nie oddają niesamowitego wrażenia, jakie robi X5 Pro po wzięciu do ręki.

Do testów dostałem model Glaze Black – ceramiczna (nie szklana!) wypolerowana obudowa mieni się delikatnymi odbiciami, zdaje się niemal niepodatna na odciski palców (co akurat nie jest prawdą, ale łatwo je wyczyścić w każdym razie) i przywodzi na myśl raczej kosztowną porcelanę niż smartfon. Find X5 Pro znakomicie leży w ręku i nie próbuje się z niej wyślizgnąć – pod tym względem fabryczne silikonowe etui wypada słabiej, nie mówiąc o tym, że kiepsko wygląda.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Z tylnej powierzchni płynnie wznosi się (właśnie „wznosi się” a nie „wystaje”) wysoka wyspa z lekko zagłębionymi szkłami obiektywów aparatów fotograficznych – brak kątów i wystających elementów nie tylko wygląda bardzo stylowo, ale przy okazji czyni konstrukcję niepodatną na gromadzenie się kurzu. Kto próbował kiedykolwiek doczyścić wyspę aparatów w iPhone 13 Pro, ten doceni.

Pomiędzy obiektywami producent umieścił delikatny napis „Powered by MariSilicon”, a na długiej krawędzi panelu dyskretne loga Oppo i Hasselblad, gdyż część fotograficzna powstała w kooperacji z tą firmą. Nie ma często spotykanych nadruków z certyfitem CE, nr homologacji i tak dalej.

Reszta jest dużo bardziej standardowa – na prawej ramce przycisk wybudzania, na lewej głośności, na dole port USB-C, głośnik, mikrofon i slot na tackę do kart SIM. Na górze mikrofon redukcji hałasów, a w całej ramce delikatnie wkomponowano ciemne plastikowe elementy izolacyjne anten. Szklany panel ekranu jest delikatnie zaokrąglony na bocznych dłuższych krawędziach i zachodzi nieco na ramkę. Przedni aparat umieszczony został w otworze w lewym rogu wyświetlacza. Obudowa spełnia normy szczelności IP68.

Czy wspominałem już, że to chyba najładniejszy smartfon, z jakim miałem do czynienia?

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Wyświetlacz

Ekran w Oppo Find X5 Pro zbudowano w oparciu o panel LTPO2 AMOLED produkcji Samsunga. Posiada on przekątną 6,7” i rozdzielczość maksymalną 1440 x 3216 pikseli. Przy proporcjach 20:9 dało to gęstość 525 ppi. Wyświetlacz ma stałą jasność maksymalną na poziomie ~500 nit, 800 nit w trybie automatycznym i do 1300 nit szczytowej w trybach HDR. Ochrona zapewniana jest przez szkło Gorilla Glass Victus, producent nakleja też fabrycznie folię ochronną – w egzemplarzu testowym była jednak na tyle zużyta, że ją zdjąłem.

Panel AMOLED może pracować z prezycją 10 bit na kanał koloru i posiada wsparcie dla HDR10 i HDR10+ – zabrakło natomiast Dolby Vision. Smartfon posiada w oprogramowaniu dwa podstawowe tryby pracy ekranu – „żywy„ i „naturalny”. Ten pierwszy jest domyślny i odwzorowuje przestrzeń kolorów DCI-P3, ale jego zgodność ze standardem mogłaby być lepsza – punkt bieli wynosi około 7500 K i różni się dość wyraźnie od wzorcowych 6500 K. Drugi nie ma takich problemów, lecz sRGB jest najuboższym ze standardów i nie wykorzystuje pełnych możliwości wyświetlacza.

Rozwiązaniem jest trzeci tryb, „Pro”, w którym do wyboru mamy podwariant „kinowy”, w pełni i dla odmiany poprawnie odwzorowujący przestrzeń DCI-P3 – i bardzo polecam takie właśnie ustawienie. Podwariant „olśniewający” natomiast serdecznie odradzam – nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek standardem i prezentuje po prostu kolory maksymalnie nasycone i zarazem najmniej naturalne. Swoją drogą, jeśli to co czytaliście wyżej wydaje się wam znajome, to nie bez przyczyny – identyczny zestaw ustawień można znaleźć w realme GT2 Pro i nie powinno to dziwić – Oppo i realme to byty jedynie pozornie różne.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Użyty w Oppo X5 Pro wyświetlacz rzecz jasna potrafi pracować zarówno z odświeżaniem 60 Hz jak i 120 Hz – w obu przypadkach jest to wartość maksymalna, gdyż w zależności od wymagań aplikacji i jasności odświeżanie może spaść nawet do 1 Hz. Dlatego też wpływ na zużycie baterii jest dość niewielki – w typowym użytkowaniu nie ma w zasadzie powodu, by ograniczać odświeżanie do 60 Hz.

Oppo Find X5 Pro posiada wszystkie niezbędne wersje DRM, by wyświetlać obraz w rozdzielczości 1080p z HDR w popularnych serwisach VOD. W oprogramowaniu nie zbrakło też opcji zmniejszenia składowej niebieskiej w wyświetlanym obrazie, ciemnego trybu interfejsu systemowego, korekcji kolorów wideo (SDR->HDR), czy też bardzo przydatnego (poza obróbką zdjęć) dostosowania temperatury barwowej wyświetlanej bieli do światła otoczenia – nazywane jest to „wyświetlaniem naturalnych odcieni” i jest odpowiednikiem znanego z iPhone „True Tone”.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

System

Oppo Find X5 Pro pracuje pod kontrolą systemu Android 12 z nakładką ColorOS 12.1. Podobieństwo do realme UI jest bardzo duże – oprogramowanie różni się detalami, miejscami nazewnictwem, dzieli jednak większość głównych rozwiązań. W czasie testów Android otrzymał aktualizację, wprowadzającą nowsze poprawki bezpieczeństwa (obecnie z 5 marca 2022) i poprawiającą pracę aparatów fotograficznych.

Wygląd można w znacznym zakresie dostosować do swoich potrzeb – ciekawostką jest możliwość generowania unikalnych parametrycznych tapet na podstawie zdjęć. Nie zabrakło też wymuszenia kształtu ikon, czy zastąpienia oryginalnych pakietem dodatkowym. Włączyć można też Always-On Display, zawierający zegar i podstawowe informacje o powiadomieniach.

Przez większość czasu ColorOS po prostu jest – gdzieś w tle, robi co do niego należy i nie wchodzi użytkownikowi w drogę. Po pierwszym uruchomieniu można się przyczepić do sporej ilości zbędnych aplikacji preinstalowanych z systemem – na szczęście można je usunąć. Przez cały czas użytkowania nie wystąpiły żadne większe niespodzianki i nieprawidłowości w działaniu oprogramowania.

Warto tu jeszcze wspomnieć o dobrej implementacji mechanizmu haptycznego w systemie – wprawdzie zależnego głównie od sprzętu, ale odpowiednio zintegrowanego z oprogramowaniem.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Łączność

Oppo Find X5 Pro jest wyposażony w łączność 5G, LTE z agregacją pasm i układ WiFi 6e. Z kartą Orange Flex pozwalającą na użycie sieci 5G telefon automatycznie aktywował VoLTE, pozwolił też na ręczne włączenie VoWiFi. Maksymalny zmierzony transfer w sieci 5G wyniósł 163/47 Mbps, czyli mniej więcej tyle, ile można uzyskać w Koninie poza godzinami nocnymi. Połączenie WiFi w pobliżu routera zestawiane było z prędkością maksymalną 2400 Mbps – niestety często znacznie niższą, co oczywiście nie wpływało dobrze na rzeczywistą wydajność.

Oppo Find X5 Pro posiada Bluetooth 5.2 i zestaw wysokoprzepływnych kodeków audio (LHDC i LDAC) – z braku odpowiednich słuchawek nie miałem ich jak przetestować. Nie zabrakło także NFC z dookólnym systemem anten w górnej części smartfonu.

Ustalanie lokalizacji jest możliwe przy użyciu systemów A-GPS w wersji dwuzakresowej, GLONASS, GALILEO, BDS i QZSS. Podczas testów korzystałem na Find X5 Pro z nawigacji samochodowej Waze i nie zauważyłem żadnych problemów z dokładnością i szybkością ustalania pozycji.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Wydajność

Oppo Find X5 Pro posiada SoC Snapdragon 8 Gen. 1 z grafiką Adreno 730 i 12 GB pamięci RAM. Do tego 256 GB pamięci flash UFS 3.1 – nie ma zatem wątpliwości, że wydajność jest na bardzo dobrym poziomie. A jak bardzo?

  • Geekbench 5 Single Core: 965 pkt
  • Geekbench 5 Multi Core: 3244 pkt
  • Geekbench Compute OpenCL: 5874 pkt
  • Geekbench Compute Vulcan: 5527 pkt
  • Geekbench ML CPU: 305 pkt
  • Geekbench ML GPU: 2022 pkt
  • Geekbench ML NNAPI: 1786 pkt
  • Wild Life: 9384 pkt
  • Wild Life Extreme: 2578 pkt
  • Wild Life Extreme Stress Test: 2591/1619, stabilność 62,5%
  • PCMark Work 3.0: 11998 pkt

Wyniki testów syntetycznych potwierdzają bardzo wysoką, choć nie rekordową wydajność Oppo Find X5 Pro. Smartfon podczas pomiarów wyraźnie się rozgrzewa, lecz nie osiąga przy tym temperatury, którą można by uznać za niekomfortową. Stabilność wyników w teście obciążeniowym jest na poziomie zbliżonym do innych urządzeń tej klasy, choć zwraca uwagę stosunkowo powolny spadek na początkowym etapie.

  • szybkość ciągłego zapisu danych: 439,64 MB/s,
  • szybkość ciągłego odczytu danych: 980,00 MB/s,
  • szybkość losowego zapisu danych: 24,23 MB/s,
  • szybkość losowego odczytu danych: 17,90 MB/s
  • kopiowanie pamięci: 11,11 GB/s.

Także i podsystem pamięci flash, pracujący w systemie UFS 3.1 nie bije rekordów, ale na pewno nie będzie przyczyną jakichkolwiek spadków wydajności.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Audio

Oppo Find X5 Pro posiada parę głośników stereo – główny znajduje się obok portu USB-C na dolnej krawędzi smartfonu. Drugi natomiast jest przede wszystkim głośnikiem służącym do rozmów, umieszczony został zatem w szczelinie pomiędzy ekranem a ramką i skierowany jest do przodu.

Częstą bolączką tego typu rozwiązań są wyraźne różnice w głośności obu przetworników i w konsekwencji niezbyt dobre zbalansowanie dźwięku – nie inaczej jest tutaj. Jest nieźle, dźwięk jest głośny i nawet dość przyzwoitej jakości, lecz lekkie przesunięcie w prawo jest słyszalne, tym bardziej, że jedynie głośnik główny radzi sobie (ale tylko jako tako) z wysokimi i niskimi tonami. Niestety patrząc przez pryzmat ceny jest słabo – iPhone 13 Pro/Pro Max pokazał, że da się taki system głośnikowy wykonać znacznie lepiej i nie znajduję żadnego powodu, by oceniać Oppo podług innego standardu.

Ponieważ Oppo Find X5 Pro nie posiada wyjścia minijack, a moja prosta przejściówka USB-C -> jack nie zadziałała, omówienie jakości dźwięku na słuchawkach nie ma większego sensu. Zaznaczę tu jedynie, że smartfon posiada certyfikację Dolby ATMOS pozwalającą na uzyskanie dźwięku przestrzennego w serwisie Apple Music – niestety do momentu oddania recenzji Netflix nie zaoferował wsparcia dla tej funkcji.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Zasilanie

Oppo Find X5 Pro wyposażony został w dwa połączone akumulatory o łącznej pojemności 5000 mAh. Wystarcza to na jakieś 5-6 godzin SoT przy mieszanym cyklu użycia WiFi/5G i odświeżaniu 120 Hz – w tych warunkach mogłem sobie pozwolić na ładowanie co półtora dnia, a przy oszczędnym używaniu od biedy co dwa dni. Nie udało mi się niestety wykonać pełnego pomiaru za pomocą testu PCMark Battery, gdyż trzykrotnie benchmark kończył się błędem w momencie, gdy powinien pokazać wynik, lecz przybliżony rezultat to około 11 godzin i 30 minut. W praktyce najlepiej sprawdzało się podczas testów ładowanie w nocy i odpinanie od ładowarki rano – nie grając, nie zdarzyło się, by pełna bateria nie wystarczyła mi do końca dnia.

Oppo Find X5 Pro ma oczywiście system szybkiego ładowania, zwany SuperVOOC, o mocy szczytowej 80 W. Wg producenta powinno to pozwolić na naładowanie baterii do pełna w 47 minut i do połowy w 12 minut – nie udało mi się tego zweryfikować, gdyż do testowego egzemplarza dołączona była ładowarka w wersji brytyjskiej i niezbyt miałem do czego ją podłączyć, lecz nawet po podłączeniu do zwykłej ładowarki PD 65 W nie mogłęm narzekać na długie oczekiwanie. X5 Pro można także ładować bezprzewodowo – przy użyciu AirVOOC z wydajnością do 50 W, a przy użyciu ładowarki Qi do 15 W.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Biometria

Oppo Find X5 Pro posiada wbudowany w ekran optyczny czytnik linii papilarnych. Nie narzekałem ani na szybkość, ani na dokładność skanowania, aczkolwiek nie miałbym nic przeciwko, by został umieszczony trochę wyżej.

Drugą metodą jest rozpoznawanie twarzy – przeprowadzane przy pomocy skanu 2D wykonywanego za pomocą aparatu fotograficznego. Działa bardzo szybko, pomagając sobie chwilowym rozświetleniem ekranu, gdy brak naturalnego światła. Jak większość metod 2D nie jest zbyt bezpieczna, aczkolwiek nie udało mi się na szybko rozbroić zabezpieczenia za pomocą zdjęcia wyświetlonego na ekranie innego smartfonu.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Fotografia

Zespół aparatów fotograficznych umieszczonych w Oppo Find 5X Pro powstał w kooperacji z firmą Hasselblad. Nazwa ta powinna być dobrze znana miłośnikom fotografii i można powiedzieć, że zobowiązuje, choć zwykle faktyczny udział takich marek nie jest zbyt wielki. W Find X5 Pro Hasselblad ma odpowiadać za kalibrację kolorów, dźwięk migawki (i to nie jest żart: smartfon zamiast udawać klasyczną migawkę lamelkową „cyka”, jakby miał centralną migawkę ze starych Hasselbladów), za panoramiczny tryb XPan, który jest wyłącznie niezbyt praktyczną ciekawostką, no i za eleganckie logo na obudowie, które zapewne jest najważniejsze.

Wewnątrz smartfonu z Hasselblada jest niewiele:

– 50 Mpix, f/1.7, 25 mm, 80°, 1/1,56”, 1,0 µm, wielokierunkowy PDAF, 3-osiowy IBIS + 2-osiowy OIS
– 50 Mpix, f/2.2, 15 mm, 110° (ultraszerokokątny), 1/1,56”, 1,0 µm, wielokierunkowy PDAF
– 12 Mpix, f/2.4, 52 mm, 45°, 1/3,4”, PDAF

Dwie matryce 50 Mpix to produkty Sony – układy IMX 766, o rozmiarach 1/1,56”. Oba zatem posiadają wielokierunkowy układ detekcji fazy służący do nastawiana ostrości, wykorzystujący wszystykie piksele matrycy.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Różnice są natomiast dalej: główny aparat szerokokątny ma sensor stabilizowany w trzech osiach i do tego – także stabilizowany, tylko dwuosiowo – obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 25 mm i jasności f/1.7. Razem daje to stabilizację w pięciu osiach, o imponującej skuteczności.

Sensor połączony z obiektywem ultraszerokokątnym, o ekwiwalencie ogniskowej 15 mm natomiast nie posiada stabilizacji, podobnie zresztą jak współpracujący z nim obiektyw o jasności f/2.2. Trzeci z aparatów został potraktowany nieco po macoszemu – to klasyczny sensor 13 Mpix, z którego wycinane na użytek fotografii jest 12 Mpix. Obiektyw o jasności f/2.4 posiada ekwiwalent ogniskowej 52 mm (a zatem tzw standardową) i także nie został wyposażony w stabilizację optyczną.

Przedni aparat fotograficzny natomiast to jednostka oparta o sensor IMX709 wyposażony w układ senseli RGBW i obiektyw o ogniskowej 21 mm i jasności f/2.4, bez autofocusa. Obecność białych senseli pozwala lepiej wykorzystać dostępne światło i poprawia czułość matrycy – nie bez znaczenia przy gęstym sensorze o niewielkich rozmiarach.

Za obróbkę sygnałów z matryc odpowiada wydzielony układ NPU MariSiliconX.

Zdjęcia wykonywane Oppo Find X5 Pro w dzień cechują się dobrą lub bardzo dobrą jakością i dynamiką. Automatyczny HDR działa prawidłowo, aczkolwiek na niektórych zdjęciach próbnych da się zauważyć nieco nienaturalne przyciemnienie nieba – co ciekawe, wydaje się to nie dotyczyć aparatu 52 mm.

Zdjęcia posiadają dobrą szczegółowość i dotyczy to nie tylko modułu głównego, ale także ultraszerokokątnego – procentuje tu decyzja, by aparat UWA posiadał stosunkowo długą w porównaniu z konkurencją ogniskową 15 mm i pole widzenia „zaledwie” 110°. Zastosowany obiektyw dzięki temu wymaga mniejszej korekcji geometrii i w dość umiarkowanym stopniu traci ostrość w miarę przesuwania się w kierunku brzegu kadru (najsłabiej wypada oczywiście w rogach) – moim zdaniem na tę chwilę jest to jeden z lepszych aparatów UWA z dostępnych w smartfonach. Korzystało mi się z niego wyjątkowo dobrze, a nie jestem fanem takich ogniskowych.

Balans bieli jest z nielicznymi wyjątkami poprawnie zachowywany przy przełączaniu się między ogniskowymi. Oppo postawiło raczej na mocniejsze nasycenie kolorów niż ich naturalność, co zapewne jest z punktu widzenia większości użytkowników wyborem poprawnym – osobiście wolałbym jednak nieco większy umiar w tym względzie. Rozwiązaniem powinien być tryb Pro, w którym oprogramownaie powinno stosować kalibrację Hasselblada – rzecz w tym, że oglądając te same kadry wykonane w trybie automatycznym i Pro nie zauważyłem żadnej istotnej różnicy. Chyba nie tak to miało być?

Ponieważ aparat UWA posiada możliwość ogniskowania już od 4 cm, Oppo Find X5 Pro został wyposażony w pełnoprawny, automatycznie załączający się tryb makro. Jego działanie opiera się na wycinku pobieranym z centrum matrycy i w przeciwieństwie do często spotykanych dedykowanych aparatów z sensorami ze szrotu efekty są naprawdę niezłej jakości. Niestety nie da się wymusić użycia trybu makro, można jedynie zablokować jego włączanie – zdarza się zatem, że zbyt szybko przysunięty do celu smartfon w ogóle nie zauważy, że ma go włączyć, bywa też, że zbytnie oddalenie powoduje wyłączenie lub co gorsza – szybkie bezsensowne przełączanie między makro a zwykłym zdjęciem. To kwestia czysto programowa i mam nadzieję, że producent poprawi to w aktualizacji.

Tryb nocny jest dostępny dwojako: można wymusić jego użycie wybierając w ustawieniach aparatu „ultra night”, ale można także zdać się na automatykę, aktywującą go automatycznie w przypadku niedostatecznego oświetlenia. Warto zaznaczyć, że w trybie nocnym zoom x2 osiągany jest wyłącznie cyfrowo – obiektyw 52 mm nie jest używany.

Jakość zdjęć nocnych pochodzących z aparatu głównego jest bardzo dobra, nawet przy bardzo skąpej ilości światła – pięcioosiowa stabilizacja zdecydowanie ułatwia uzyskanie nadających się do składania ekspozycji. Zachowane zostały drobne szczegóły, na zdjęciach występuje minimalna ilość szumu i artefaktów. Ale i aparat UWA sobie zupełnie nieźle radzi, choć wypada dużo słabiej w najgorszych warunkach. Doceniłem sprawność Oppo Find X5 Pro w tej kwestii podczas wycieczki do Biskupina – wnętrza zrekonstruowanych chat są tak ciemne, że wchodząc z zewnątrz właściwie niewiele tam widać – tymczasem smartfon poradził sobie w tych warunkach znakomicie. Wadą Oppo Find X5 Pro w warunkach nocnych jest podatność na duże i mało estetyczne flary – niestety jest to bardzo częsta przypadłość smarfonów.

Tryb portretowy dla Oppo Find X5 Pro dostępny jest dla aparatu głównego, standardowego no i przedniego. Separacja tła jest bardzo dobra i dokładna, dobrze zachowane są włosy, aparat radzi sobie też nieźle z wycięciami. Problemem jest jednak w ogóle zidentyfikowanie obiektu, poza którym ma nastąpić rozmycie – o ile w przypadku aparatu 52 mm X5 Pro radzi sobie z reguły dobrze, to już dla ogniskowej 25 mm dość często pierwszy plan nie jest prawidłowo wykrywany (przykładem niech będzie zdjęcie marszałka, ale takich zdjęć było więcej). Jakość efektu bokeh jest dobra, rozmycie wprawdzie nie ma elegancji naturalnego efektu, ale algorytm dość przekonująco odtwarza krążki rozproszenia.

Oppo Find X5 Pro posiada także tryb 50 Mpix – a właściwie nawet dwa takie tryby. Podstawowy dostępny jest za pomocą przycisku dostępnego standardowo w aplikacji i może być użyty dla każdej z gęstych matryc. Jego użyteczność jest czysto teoretyczna – uzyskane w ten sposób zdjęcia mają tę samą ilość szczegółów, co zwykłe zdjęcia 12 Mpix (jakość obiektywów nie pozwala na więcej), ale gorszą dynamikę.

Dla głównej matrycy dostępny jest jednak także osobny tryb wysokiej rozdzielczości. Producent nie zdradza szczegółów, ale zachowanie smartfona dość dobrze zdradza sposób działania – każde zdjęcie wykonywane jest bardzo długo, w tym czasie dokonywane są wielokrotne ekspozycje z wykorzystaniem mikroprzesunięć i/lub przesuwu matrycy przy użyciu układu jej stabilizacji. Efekt jest dość sztuczny, zdjęcia mają ograniczoną dynamikę, widać też w przybliżeniu artefakty wynikające z przetwarzania obrazu, jednak wynikowa fotografia posiada znacznie więcej szczegółów niż wykonana klasyczne – widać to dobrze na załączonych zrzutach z Lightrooma. Użyteczność niestety jest ograniczona długą ekspozycją – tryb wysokiej rozdzielczości nie nadaje się zatem do zdjęć obiektów w ruchu i w zasadzie poza szeroko pojętą fotografią krajobrazową niespecjalnie widzę dla niego praktyczne zastosowanie.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Na zakończenie słowo ostrzeżenia: Oppo Find X5 Pro oferuje możliwość zapisu zdjęć w formacie HEIC zamiast JPG i do tego możliwość skorzystania wersji, w której każdy kolor kodowany jest za pomocą 10 bitów. O ile sam format HEIC uważam za jak najbardziej godny polecenia (używam go w iPhone), to odradzam aktywację trybu 10-bit – jest to proszenie się o kłopoty, gdyż przynajmniej w świecie PC/Win niewiele aplikacji go prawidłowo rozpoznaje i obsługuje.

Oppo Find X5 Pro
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Podsumowanie

Oppo Find X5 Pro jest bardzo ciekawym urządzeniem pod względem technicznym i wydajnościowym, lecz przede wszystkim zwraca uwagę swoim stylem – jeśli nie jest to najładniejszy smartfon w ostatnim roku, to z całą pewnością mieści się w górnej piątce mojej prywatnej listy. W trakcie testów wyszło na jaw parę wad (jak zwykle, należałoby rzec) – dźwięk mógłby być lepszy, współpraca z Hasselbladem okazała się głównie kwestią marketingu, do tego cena jest bolesna – ale i tak jest to bardzo ciekawy smartfon i jeśli mieści się w budżecie, to jego zakup na pewno nie będzie pomyłką.