Najczęściej ze zmian nazwy korzysta chyba Xiaomi. W Chinach wypuszcza jakiś model Redmi, który potem wkracza na światowy rynek jako POCO. Czasem to lekko dezorientuje, gdy śledzi się na bieżąco smartfonowe informacje,zdarza się też, że w ten sposób “odgrzewa się stare kotlety”, wypuszczając ponownie na rynek coś, co tylko ma udawać nowość.
Wedle informacji, OPPO Reno8 Lite, który niedługo może zadebiutować, to w rzeczywistości Reno7 Lite
Nie jest tak, że Reno7 Lite jest jakimś starym smartfonem, bo zadebiutował w Chinach na początku tego roku. Od tamtej pory zdążył jednak zaliczyć już jedną zmianę nazwy – Reno7 Z 5G, a teraz dostanie kolejną. Co istotne, ten model jest już dostępny w naszym kraju, a także w innych częściach Europy. Tymczasem OPPO chyba to nie przeszkadza, bo wedle informacji, tak czy inaczej znów wejdzie na nasze półki, ale już poz nazwą OPPO Reno8 Lite, czyli w domyśle jako coś zupełnie nowego i lepszego.
Czytaj też: Te smartfony Xiaomi napędzi Snapdragon 8 Gen 1+. Kod źródłowy MIUI ujawnił listę
Lepszego? No cóż… Producent podobno nie pofatygował się nie tylko o zmianę specyfikacji, ale nawet wyglądu, co zresztą możecie zobaczyć poniżej. Z lewej strony macie zdjęcie Reno8 Lite, które wyciekło do sieci, a z prawej – Reno7 Lite. Widzicie jakieś różnice?
Również w zakresie specyfikacji nic nie ulegnie zmianie. Nadal dostaniemy 6,43-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli. Napędzi go procesor Snapdragon 695 z 8 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci wbudowanej. Bateria o pojemności 4500 mAh będzie obsługiwać szybkie ładowanie z mocą 33W. Do tego aparat do selfie 16 Mpix i potrójna konfiguracja z tyłu, z jednostką główną 64 Mpix i dwoma obiektywami pomocniczymi po 2 Mpix każdy.
Czytaj też: Specyfikacja Nothing Phone (1) wyciekła. Premiera coraz bliżej
Specyfikacja jest więc dość podstawowa i nie robi wrażenia. Brak jakichkolwiek zmian idzie jednak na tyle daleko, że na pokładzie uświadczymy także Androida 11… Cóż, tak się po prostu nie robi. Oczywiście warto pamiętać, że nie jest to oficjalna informacja, więc równie dobrze może się okazać, że przeciek jest fałszywy. Patrząc jednak na praktyki chińskich producentów smartfonów, raczej spodziewamy się potwierdzenia tych doniesień niż ich zaprzeczenia.