Choć obecnie możemy dokonywać płatności czy to z wykorzystaniem telefonu, BLIK-a, czy też smartwatchy, to liczba fizycznych kart płatniczych wcale nie maleje. Okazuje się bowiem, że pod koniec ubiegłego roku, było ich w Polsce 43,3 mln, co stanowi wzrost o 470 tys. w stosunku do końca poprzedniego kwartału. Oczywiście, nie oznacza to, że wszystkie karty były aktywne, ale jak podaje Narodowy Bank Polski takich używanych była zdecydowana większość, bo 30,9 mln (71,3 proc. ogółu).
Na tę liczbę składają się karty debetowe (35,7 mln, 82,5 proc. ogółu), kredytowe (5,2 mln, 12 proc.) czy przedpłacone (2,2 mln, 5,1 proc.). Jeśli zerkniemy na dane z poprzednich lat, to zobaczymy, że karty kredytowe powoli odchodzą do lamusa (w 2009 roku było ich ponad 11 mln). Preferujemy więc te debetowe i to najczęściej te, wydawane przez Visa, bo w IV kwartale 2021 roku ich udział na rynku wyniósł 52,5 proc., w przypadku Mastercard było to 47,2 proc.
Raport Narodowego Banku Polskiego pokazuje jeszcze coś istotnego – płatności zbliżeniowe w Polsce zdominowały rynek
Właściwie trudno określić to inaczej, bo pod koniec ostatniego kwartału 2021 roku aż 92,9 proc. wszystkich dostępnych na polskim rynku kart oferowało już możliwość płatności zbliżeniowych. Jest to rekordowy poziom w historii badań NBP i co istotne, tendencja wzrostowa utrzymuje się już od jakiegoś czasu, bo poprzedni rekord (92,4 proc.) zanotowano w III kwartale 2021 roku.
Przy okazji wzrosła też liczba urządzeń umożliwiających płatności zbliżeniowe (smartwatchy czy smartfonów), mowa o wzroście przeszło 800 tys. w porównaniu z 3Q2021. Pod koniec ubiegłego roku ich liczba wynosiła bowiem 45 milionów. Co ciekawe, o ile zauważamy tutaj wyraźną tendencję wzrostową, to sama liczba dokonywanych transakcji nie tylko nie wzrosła, a nawet zmalała i to o 3,4 proc. w stosunku do przedostatniego kwartału ubiegłego roku. Wzrost zauważono natomiast w łącznej wartości dokonywanych operacji, bo było to już 3,6 miliarda złotych.