Sztuczne neurony zasilane bateriami trytowymi. Obecnie to tylko Proof-of-Concept, ale to zapewne nie potrwa długo
Za sukces firmy Arkenlight odpowiadają naukowcy z University of Bristol. To oni opracowali sposób pozyskiwania radioaktywnych odpadów z elektrowni jądrowych, a dokładniej mówiąc – z prętów paliwowych, które zostały wystawione na działanie promieniowania i zostały przekształcone w diamenty. Kluczem jest ich działanie, bo w praktyce te elementy mogą zbierać wysokoenergetyczne elektrony lub cząstki beta i zamieniać je w użyteczną energię elektryczną. Ten proces może trwać dekady, a potencjalnie nawet tysiące lat, jednak mimo swoich korzeni są (wedle naukowców) bardzo bezpieczne do stosowania nawet wewnątrz ludzkiego ciała.
Czytaj też: Test ASUS ROG Chakram X. Świetna mysz stała się jeszcze lepsza
Jednak żeby jakakolwiek bateria miała sens, musi coś zasilać i dlatego w ramach współpracy Arkenlight z Axorus powstał sztuczny neuron. Nie byle jaki, a bardzo zaawansowany, bo jak uważa firma “to układ CMOS do 1000 razy bardziej energooszczędny i do 10 razy mniejszy niż neuron biologiczny”. Bardzo wysoka czułość tego neuronu sprawia, że idealnie nadaje się do implantów medycznych i w przyszłości potencjalnie może trafić do układów nerwowych pacjentów i tam pełnić różne funkcje, oparte na ich zdolności do komunikowania się z neuronami biologicznymi.
Czytaj też: Rosja ma alternatywę dla Google Play Store. To zlecony przez rząd RuStore z ledwie 100 aplikacjami
Obecny prototyp mierzy sporo, ale docelowy rozmiar baterii trytowej firmy Arkenlight to kwadrat 4×4 mm o grubości mniejszej niż 50 mikronów. Choć ostateczna wydajność i realny przewidywany czas życia tych baterii trytowych nie zostały jeszcze określone, firma spodziewa się, że baterie te będą generować mikrowaty energii przez dziesięciolecia i ma nadzieję, że uda jej się wprowadzić coś na rynek do 2024 roku.