Okazało się bowiem, że zorza polarna występuje nawet przy braku wizualnych efektów, które moglibyśmy dostrzec gołym okiem. Już w 2016 roku Laine zaprezentował światu wyniki badań opartych na odgłosach uwiecznionych w czasie zorzy polarnej. W połączeniu z pomiarami wykonanymi przez Fiński Instytut Meteorologiczny, dane wykazały, że zorze polarne mogą być powiązane z dźwiękami. Nie był to jednak koniec ustaleń.
Czytaj też: Zorza na równiku? Teraz to nie do pomyślenia, ale nasi przodkowie obserwowali takie zjawisko
Przy okazji potwierdziła się bowiem teoria Lainego, w myśl której owe odgłosy są następstwem wyładowań elektrycznych w warstwie inwersji temperatury około 70 metrów nad ziemią. Teraz, dzięki badaniom prowadzonym w pobliżu miejscowości Fiskars, można wyciągnąć jeszcze więcej wniosków w tej sprawie.
Przede wszystkim, materiały okazały się zawierać odgłosy zorzy polarnej pomimo faktu, że ta nie była widoczna. Porównując nagrania z pomiarami aktywności geomagnetycznej dokonanymi przez Fiński Instytut Meteorologiczny odnotowano silną korelację między jednym i drugim zjawiskiem. 60 najbardziej obiecujących kandydatów na dźwięki okazało się związanych ze zmianami pola geomagnetycznego.
Zorza polarna jest związana nie tylko z efektami wizualnymi, ale również akustycznymi
Jak wyjaśnia autor badań, który zaprezentował swoje ustalenia przed kilkoma dniami podczas EUROREGIO/BNAM2022 Joint Acoustics Conference, na podstawie danych geomagnetycznych, które zebrano niezależnie, można przewidzieć z 90-procentową dokładnością, kiedy na nagraniach pojawią się dźwięki zorzy. Analiza statystyczna wskazuje na występowanie związku przyczynowego między fluktuacjami geomagnetycznymi a tymi odgłosami.
Czytaj też: Promieniowanie elektromagnetyczne jest badane przez 75 lat. Szkodliwości brak, ale strach nie mija
Zdaniem Lainego dźwięki zorzy pojawiały się nawet wtedy, gdy samo zjawisko nie było widoczne. Pozwala to sądzić, że jest ono znacznie powszechniejsze niż zakładano do tej pory. Być może przez cały ten czas – nawet jeśli świadkowie słyszeli jakieś odgłosy – lecz nie widzieli na niebie efektownych świateł, to mogli je błędnie przypisywać na przykład do dźwięków wydawanych przez zwierzęta czy też przez pękający lód.