Nowszy, lepszy, wydajniejszy, a przy tym jednak nie tak rewolucyjny jak poprzednik – oto Apple M2 w skrócie
Podsumowując najważniejsze cechy Apple M2, należy wspomnieć, że:
- Apple wykorzystało do niego ulepszony 5-nm proces technologiczny i powiększyło krzemową matrycę (stąd skok tranzystorów z 16 do 20 mld)
- M2 obejmuje 8 fizycznych rdzeni i do 12 graficznych rdzeni
- Może obsługiwać do 24 GB współdzielonej pamięci o przepustowości 100 GB/s
- 16-rdzeniowy silnik neuronowy z ulepszeniami w stosunku do silnika neuronowego M1
Czytaj też: Wydajność karty Intel Arc A730M wyciekła. Konkurencja ma się czego bać?
Skupiając się na zintegrowanym rdzeniu graficznym w tym procesorze nie sposób nie podkreślić, że to iGPU (Integrated Graphic Processor Unit), a nie pełnoprawny graficzny akcelerator, który już dawno zaczął przyjmować formę kart rozszerzeń. To arcyważne, bo poziom zaawansowania między tymi sprzętami jest ogromny. Dlaczego? Po prostu porównajcie sobie najpotężniejszą obecnie integrę z najwydajniejszą kartą graficzną na rynku. Różnice są ogromne i zawsze takie będą, choć w najbliższych latach iGPU zyskają na znaczeniu.
Czytaj też: GeForce RTX 4060 pożre więcej energii niż RTX 3070? Oto wszystko, co wiemy o GeForce RTX 4000
W przypadku Apple M2, surowa wydajność wynosi 3,6 teraflopa, czyli o cały jeden teraflop więcej względem Apple M1. To ciągle poziom połowy tego, co mają do zaoferowania mainstreamowe obecnie karty Radeon RX 6600 i GeForce RTX 3050, ale więcej względem najwydajniejszego obecnie iGPU w postaci tego w Ryzenie 7 6800U (3,4 teraflopa). Pewne jest więc, że nie ma co liczyć na standard 1080p@60 FPS w tytułach AAA bez wykorzystania technologii skalowania rozdzielczości w czasie rzeczywistym (MetalFX), którą Apple zapewni sobie przetrwanie na rynku w dobie FSR i DLSS.
Czytaj też: Jedna ładowarka USB-C by wszystkimi rządzić. Unia Europejska podjęła decyzję
Pewne jest więc, że iGPU w M2 nie wywróci rynku do góry nogami. Nawet Apple deklaruje jedynie 35% wyższą wydajność w stosunku do GPU M1, więc w praktyce M2 będzie wolniejszy nawet od M1 Pro. Nie jest to zła wiadomość, bo finalnie ma być nie tyle kombajnem do pracy, a bardzo energooszczędnym (choć ciągle wydajnym) SoC do laptopów. Z czasem jednak zapewne doczekamy się M2 Pro/Max/Ultra i wtedy jednoznaczna odpowiedź na pytanie, czy sprzęt Apple rzeczywiście ma podejście do pełnoprawnych kart graficznych, będzie nieco trudniejsza.