Bioplastik z wanilii spełnia wszystkie wymogi, żeby trafić do masowej produkcji
Bioplastiki nie są niczym nowym, ale wiele ich rodzajów, które do tej pory opracowano, zwyczajnie nie spełnia standardów wytrzymałości albo ich produkcja jest (obecnie) zbyt droga. W przypadku dzieła interdyscyplinarnego zespołu naukowców ze Stanów Zjednoczonych uzyskano ponoć zupełnie nowy rodzaj bioplastiku, który zdaje się nie ustępować tradycyjnym odpowiednikom w kwestii samych właściwości mimo bazowania na ekstrakcie z ziaren wanilii.
Czytaj też: Marsjańskie oko spogląda na tamtejszą sondę. Co uwieczniła Mars Express?
W tym przypadku zespołowi udało się opracować usieciowane polimery, które zawierają w swoim szkielecie bloki konstrukcyjne na bazie waniliny. Ta z kolei może być pozyskiwana na wiele sposobów, bo nawet z ligniny, która jest produktem ubocznym produkcji celulozy. To sprawia, że biomasa tego typu jest z całą pewnością tania do uzyskania i zapewne może objąć nawet pozyskiwanie jej z zakładów, które zajmują się jej utylizacją.
Czytaj też: Jak bardzo może nagrzewać się mózg?
Poza odpowiednią wytrzymałością, plastik wyprodukowany w ten sposób można również łatwo zutylizować. Wprawdzie “podatność na światło ultrafioletowe”, które emituje przecież nawet słońce, nie brzmi zbyt obiecująco, ale w praktyce ten bioplastik jest wrażliwy wyłącznie na światło o długości fali 300 nm. Tak się składa, że akurat szczególna długość fali promieniowania UV nie wchodzi w zakres widma zwykłego światła słonecznego, co eliminuje ryzyko przypadkowej degradacji.
Czytaj też: Układ oparty na sztucznej inteligencji funkcjonuje niczym klocki LEGO. Jakie są jego zastosowania?
Pod wpływem tego rodzaju światła pochodna waniliny przechodzi w stan wzbudzony i zachodzi w niej reakcja chemiczna, która powoduje degradację polimeru. W tym procesie można odzyskać nawet 60% wykorzystanych surowców, które ponownie można wprowadzić do produkcji bez utraty jakości produktów.