Przez długi czas klasyfikowanie gatunków oraz określanie ich powiązań z innymi opierało się na doszukiwaniu się podobieństw bądź różnic w budowie anatomicznej. Dopiero około trzech dekad temu do gry wkroczyły nowe technologie, z analizami materiału genetycznego na czele. W ten sposób naukowcy zyskali możliwość tworzenia tzw. drzew molekularnych, które w wielu przypadkach okazywały się kompletnie odmienne od “tradycyjnych”.
Czytaj też: Na ratunek różnorodności genetycznej ludzi. Naukowcy mają na to sposób
Jak wyjaśnia Matthew Wills z University of Bath, dawniej sądzono, że naczelne (wliczając w to ludzi) są bliskimi krewnymi nietoperzy ze względu na pewne podobieństwa w zakresie budowy szkieletu i mózgu. Dane genetyczne sugerowały natomiast coś zupełnie odmiennego, sugerując, że ludziom bliżej do grupy obejmującej gryzonie oraz króliki. Nietoperzom bliżej niż do ludzi jest z kolei do krów, koni czy nosorożców.
Słynny Karol Darwin zauważył, że zwierzęta i rośliny, które wydawały się dzielić najbliższego wspólnego przodka, często znajdowały się blisko siebie pod względem geograficznym. W związku z tym rozmieszczenie może stanowić istotny wskaźniki pokrewieństwa, co w praktyce oznacza, że gatunki żyjące w pobliżu siebie z wyższym prawdopodobieństwem będą zajmowały podobne miejsce na drzewie filogenetycznym.
Prawdziwa rewolucja nastąpiła właśnie za sprawą badań genetycznych. Aby się o tym przekonać, naukowcy przeanalizowali drzewa filogenetyczne obejmujące 48 grup zwierząt i roślin. Okazało się, iż drzewa oparte na danych genetycznych były o dwie trzecie bardziej zgodne z rozmieszczeniem gatunku w porównaniu z tradycyjnymi metodami. Przy okazji widać również, że rozwiązania ewolucyjne nie są tak zróżnicowane, jak mogłoby się wydawać.
W efekcie zwierzęta wyglądają podobnie, ponieważ ich ewolucja przebiegła w celu wykształcenia rozwiązań umożliwiających wykonywanie podobnych czynności bądź funkcjonowanie w niemal identycznych środowiskach. Na przykład ptaki, nietoperze i wymarłe pterozaury posiadają lub posiadały skrzydła i lekkie kości umożliwiające latanie, choć ich wspólni przodkowie byli przystosowani do chodzenia po ziemi, a nie latania.
Czytaj też: Rozpustny Homo sapiens. W naszym genomie odkryto ślady nieznanego przodka
Interesujące są też nowinki dotyczące ludzi. Nasze oczy są bowiem podobne do oczu kałamarnicy, gdyż zawierają soczewkę, tęczówkę, siatkówkę i pigmenty. Kałamarnice są jednak bliżej spokrewnione ze ślimakami czy małżami aniżeli z ludźmi. Blisko spokrewnione z kałamarnicami mięczaki wcale nie cechują się natomiast posiadaniem rozbudowanych oczu. Pokazuje to, jak bardzo zmienił się obraz ewolucji i powiązań gatunkowych – a to wszystko za sprawą technologii analiz DNA.