USA ma swoje helikoptery nowej generacji, więc kraje NATO nie mogą być gorsze. Zwłaszcza że żywotność ich obecnych maszyn zmierza ku końcowi
Na niedawnym spotkaniu ministrów obrony Wielkiej Brytanii, Włoch, Niemiec, Francji, Grecji oraz Holandii podpisano porozumienie o wspólnej pracy nad koncepcją śmigłowca nowej generacji. Tym pracom będzie przyglądać się Kanada w roli obserwatora, który w razie zainteresowania będzie mógł włączyć się w projekt. Jak to mówi przysłowie, gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść i co ciekawe, najwyraźniej ten sam problem może istnieć w przypadku rozwoju samego helikoptera.
Czytaj też: Nowa samobieżna haubica z Czech. Oto Morana od Excalibur Army
Sama inicjatywa będzie wyzwaniem dla konstruktorów i firm, co stwierdził Cyril Heckel, menedżer ds. zakupów i rozwoju w NATO, mówiąc na konferencji, że praca w kilku różnych krajach stanowi wyzwanie. Przyznał jednocześnie, że w przypadku każdego przyszłego programu śmigłowcowego partnerzy przemysłowi będą musieli ciężko pracować, aby przezwyciężyć nieuniknione spory dotyczące podziału pracy. Nie jest to przypadek, bo te w przeszłości utrudniały realizację wielu wspólnych programów europejskich.
Czytaj też: Dwa bojowe wozy piechoty Rosji zniszczone. Obejrzyjcie jak Stugna-P radzi sobie z BMP-2
Sześć wspomnianych krajów będzie analizować możliwości zwiększenia zasięgu i prędkości śmigłowca średniego zasięgu, zdolność do działania w warunkach wojny elektronicznej oraz szereg innych atrybutów, które zostaną dopracowane w ciągu najbliższych dwóch do trzech lat. Wszystko po to, aby stworzyć możliwie najlepszy sprzęt do misji transportowych, ewakuacyjnych, poszukiwawczych i stricte bojowych.
Czytaj też: Rosyjski helikopter Mi-35M zestrzelony. Obejrzyjcie wrak i moment celnego ukraińskiego ataku
Tym jednak razem rozwój musi zakończyć się z sukcesem, bo owoc NGRC będzie służył wielu państwom biorącym udział w tym projekcie, jako że ma zastąpić do 2035 roku stosowane przez nie obecnie maszyny. Ze stawianych im wymagań wynika, że te nowe helikoptery muszą latać na ponad 1650 km bez tankowania, wytrzymywać docelowo 8 godzin po starcie i móc udźwignąć od 10 do 17 ton.