Oto nowoczesna Łada, będąca urzeczywistnieniem rosyjskiego miru w dobie sankcji. Rosja znacznie uzależniła się od dostawców
Dowiedzieliśmy się, że rosyjska firma Łada ma zamiar wznowić produkcję samochodów i na początek postawi na Łada Granta, czyli niegdyś jeden z najpopularniejszych modeli w Rosji. Problem w tym, że to co kiedyś na tle nowych modeli konkurencji nazwalibyśmy po prostu przestarzałym samochodem, teraz zaczęło przypominać coś tak okrojonego, jakby miało pełnić funkcje koncepcji i nigdy nie wjechać na drogi. Ta nowoczesna Łada jednak na te drogi wjedzie.
Czytaj też: Wodorowe kartridże od Toyoty, czyli jak uczynić z wodoru powszechne źródło energii
8 czerwca miała ruszyć linia montażowa Łady Granty, która będzie bardzo różnić się od wersji przedwojennej. Jak bardzo? Tak, że nabywcy zafundują sobie nawet małą dawkę codziennej siłowni, sięgając po “szyby na korbki”. Gdyby tego było mało, projekt nie obejmuje również układu ABS, ESP, nawet rosyjskiej wersji GPS i kluczowych dla bezpieczeństwa poduszek powietrznych oraz zaawansowanych napinaczy pasów bezpieczeństwa.
Czytaj też: Nowy Nissan Juke Hybrid w naszych rękach. Czy hybryda poprawiła osiągi?
Po stronie napędu główną rolę będzie pełnić benzynowy silnik o pojemności 1,6 litra i mocy 90 koni mechanicznych. Oczywiście w połączeniu z manualną skrzynią biegów. Z czasem jednak oferta może ulec poprawie i postarać się o bardziej “imponujące” dodatki. Może nawet poduszki powietrzne, kto wie?
Czytaj też: Mercedes AMG One wreszcie w finalnej wersji. To hybrydowy hipersamochód inspirowany Formułą 1
Okrojony model zacznie nawet bardziej truć wszystkich wokół, bo cofnie się z normy Euro-5 do Euro-2, ograniczając zaawansowanie układu wydechowego pod kątem oczyszczania spalin. Pomyślicie pewnie, że będzie za to bardzo tani i… no cóż, to już subiektywna ocena, bo za najtańszą wersję przyjdzie Rosjanom zapłacić 640000 rubli, a za najdroższą 840 tysięcy rubli, co jest odpowiednikiem kolejno 45 i 59 tysięcy złotych.