Z tego względu NASA zamierza lepiej je poznać. Nawet jeśli w działaniu agencji kosmicznej nie ma wątków związanych z życiem pozaziemskim, to obecność tych zadziwiających geologicznych struktur jest istotna z innego powodu. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia badaczy, według których takie kopce powstają w obecności bogatej w krzemionkę magmy, to pojawi się co najmniej jedno “ale”.
Czytaj też: Ziemskie odgłosy brzmią na Marsie w zaskakujący sposób. Przekonajcie się sami
Wspomniany rodzaj magmy zazwyczaj występuje bowiem na naszej planecie w obecności wody. Na tym jednak nie koniec: potrzebna jest też aktywność tektoniczna przejawiająca się przesuwaniem płyt. Wody na Księżycu są śladowe ilości, nie ma też dowodów na aktywność tektoniczną. Nic więc dziwnego, że naukowcy są w kropce.
Eksploracją obszaru, na którym znajdują się kopuły nie zajmą się ludzie, lecz maszyny. NASA zamierza wysłać na Srebrny Glob dwa oddzielne zestawy instrumentów naukowych. Jeden zbliży się do tych tajemniczych struktur na tyle, by dało się je obejrzeć. Lunar-VISE (Lunar Vulkan Imaging and Spectroscopy Explorer) ma składać się z pięciu instrumentów – dwa zostaną zamontowane na stacjonarnym lądowniku, natomiast pozostałe trzy na mobilnym łaziku.
Bezpośrednim badaniem księżycowych kopuł zajmie się misja Lunar-VISE
W ciągu dziesięciu ziemskich dni Lunar-VISE będzie musiał dotrzeć na szczyt jednej z kopuł, a następnie zbadać jej skład. Jeśli uda się go poznać, naukowcy będą w stanie zrozumieć, w jakich okolicznościach powstały tajemnicze struktury. Z kolei druga misja, LEIA (Lunar Explorer Instrument for Space Biology Applications) zbada wpływ słabej grawitacji i promieniowania księżycowego na drożdże. Te ostatnie są powszechnie wykorzystywane w eksperymentach mających na celu lepsze zrozumienie wpływu danego środowiska na uszkodzenia DNA i jego naprawę.
Czytaj też: Zaćmienie Księżyca z nietypowej perspektywy. Z daleka uwieczniła je sonda Lucy
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to obie misje powinny zostać zrealizowane w 2026 roku. Najbliższe lata zapowiadają się aktywnie jeśli chodzi o eksplorację naszego naturalnego satelity. Wisienką na torcie będzie rzecz jasna załogowy lot, który ma się odbyć w ramach programu Artemis. Zmaga się on jednak z problemami przekładającymi się na opóźnienia. Obecnie wszystko wskazuje na to, iż ludzie ponownie staną na Srebrnym Globie nie wcześniej niż w 2025 roku.