Potężne pociski na wybrzeżu obwodu kaliningradzkiego, czyli jak Rosja reaguje na litewską blokadę
Pomijając kwestię polityczne i sankcyjne co do blokady tranzytu towarów drogą lądową między Kaliningradem a Rosją przez terytorium Litwy, ta decyzja sprawiła, że obecnie najbardziej znienawidzone państwo świata zaczęło wzmacniać tę odseparowaną część swojego terytorium. Od wielu tygodni nie dzieje się tam najlepiej z racji światowych sankcji, ale uzbrojenia najwyraźniej tam nie brakuje, jak wskazuje serwis Naval News.
Czytaj też: Ukraińska artyleria w akcji, a Rosjanie w popłochu na najnowszym nagraniu
Potwierdza to fakt, że na wybrzeże obwodu kaliningradzkiego, które jest położone między Litwą a Polską, zaczęły wyjeżdżać dwa odmienne, ale bardzo ze sobą związane systemy rakietowe. Określa się je nawet mianem “bliźniaków”, bo zwykle występują wspólnie, zagrażając przede wszystkim okrętom, ale ich pociski można też wykorzystać do ataku celów lądowych, choć jest to bardziej akt desperacji z racji ich stricte przeciwokrętowego projektu.
Czytaj też: Opisujemy niemieckie Panzerhaubitze 2000, czyli jedne z najpotężniejszych haubic dla Ukrainy
Mowa o systemie Bastion-P K-300P oraz 3K60 Bał, które uzupełniają nawzajem swoje przeciwokrętowe możliwości. Rosyjskie siły zbrojne dla jeszcze wyższej pewności zwalczania wrogich okrętów używają systemów Bal w połączeniu z Bastion uzbrojonych w pociski P-800 Oniks, które rozpędzają się do prędkości 2,5 Mach i mogą uderzać w cele oddalone o maksymalnie 351 km.
Czytaj też: Oto pocisk dla najbardziej zaawansowanych myśliwców. Czym zaskakuje FCAAM?
Z kolei systemy Bał sięgnęły po wyrzutnie z ośmioma nieustannie gotowymi do startu pociskami manewrującymi P-35, które osiągają poddźwiękowe prędkości około 0,8 Macha. Ich zasięg zależnie od wersji wynosi od 130 do 296 kilometrów, co oznacza, że oba systemy są w stanie zagrażać znacznej części Morza Bałtyckiego.