Niedawne amerykańsko-koreańskie ćwiczenie lotnicze pozwoliło pilotom obu państw wykazać interoperacyjność
Wedle ogłoszenia południowokoreańskich sił powietrznych, te przeprowadziły ćwiczenia z amerykańskim lotnictwem “w celu poprawy zdolności do prowadzenia połączonych operacji poprzez trening w warunkach rzeczywistych” i zwiększenia współpracy między myśliwcami stealth. Nie były to byle jakie ćwiczenia, bo przez cztery dni zaangażowano w nie ponad 30 odrzutowców myśliwskich obu państw w celu zwiększenia połączonych zdolności operacyjnych, jednocześnie zwiększając interoperacyjność F-35A.
Czytaj też: Jak dostrzec galaktyki ukryte za innymi galaktykami?
F-35A były zresztą głównymi bohaterami tych testów, bo te myśliwce wielozadaniowe piątej generacji same w sobie kosztują wspomniane w tytule 2,2 miliarda złotych. Właśnie tak – tylko sześć F-35A przekłada się na tak imponującą kwotę, która jest jednak tylko częścią tego, co w ciągu tych dni wzniosło się w południowokoreańskie przestworza.
Czytaj też: Nietypowy laser i nowe zastosowania. Szykuje się rewolucja?
Wraz z sześcioma amerykańskimi F-35A z 365 Dywizjonu Myśliwskiego w Eielson Air Force Base w ćwiczeniach uczestniczyły też F-15K, KF-16 i FA-50 z Sił Powietrznych Korei Południowej oraz F-16 ze strony amerykańskiej. Podczas nich przeprowadzano przeróżne manewry, uderzeniowe i defensywne operacje oraz “powietrzną interdykcję ostrzegawczą (XINT)”. Z kolei amerykańskie Siły Powietrzne stwierdziły w komunikacie, że te połączone szkolenia pokazują ich zaangażowanie w obronę Korei Południowej i są podstawą utrzymania solidnej postawy obronnej.