II kwartał roku również przyniósł spadki na globalnym rynku smartfonów, podaje Canalys
Od wielu miesięcy obserwujemy spadek sprzedaży smartfonów, który obejmuje nie tylko poszczególne rynki, ale również cały świat. Rosnąca inflacja i wojna rosyjsko-ukraińska sprawiają, że ludzie kupują mniej, co dotyczy oczywiście także smartfonów.
Wedle danych udostępnionych w najnowszym raporcie Canalys, w drugim kwartale roku ilość dostaw smartfonów na rynek spadła o 9% (rok do roku), osiągając 287 mln sztuk. Jest to jednocześnie najniższy wynik kwartalny notowany od II kwartału 2020 roku. Największy udział w światowej sprzedaży miał ponownie Samsung, odpowiadający za 61,8 mln sztuk (21%), a trochę za nim, z 49,5 mln dostarczonych urządzeń uplasowało się Apple (17% udziałów w rynku). Na trzecim miejscu, z 39,6 mln sztuk, znalazło się zaś Xiaomi, podczas gdy OPPO i Vivo utrzymały się odpowiednio na czwartym i piątym miejscu.
Jeśli jednak porównamy ten kwartał z poprzednim, zauważymy, że np. Samsung zaliczył aż 16% spadek sprzedaży. Wiemy, że firma w ostatnim czasie mocno zmieniła strategię, intensywniej promując urządzenia z niższej półki, co może w następnych okresach wpłynąć na wzrost sprzedaży.
Jak uważają analitycy, spadki na globalnym rynku smartfonów będą się utrzymywać, co z kolei będzie wymagało od producentów zmian w strategii i dostosowania się do nowych sytuacji. Prognozy na kolejne miesiące nie naprawą optymizmem, bo pomimo wielu gorących premier (Galaxy Z Fold4, Flip 4 czy seria iPhone 14), popyt nadal nie będzie tak wysoki, jak chcieliby tego producenci.