To właśnie oni wyszli z inicjatywą zasadzenia 4 milionów genetycznie zmodyfikowanych drzew do 2023 roku. Takie rozwiązanie miałoby umożliwić wychwytywanie dwutlenku węgla na większą niż dotychczas skalę. Brzmi nieźle, ale jak miałoby to wyglądać w praktyce?
Czytaj też: Nowy filtr przekształca dwutlenek węgla ze spalin w coś znacznie przydatniejszego
Przede wszystkim warto zauważyć, że pomysłodawcy całej akcji nie zamierzają wymyślać koła na nowo. Zdają sobie sprawę z tego, iż drzewa naturalnie pochłaniają dwutlenek węgla. Zanim jednak osiągną one taką zdolność na zauważalną skalę musi minąć nieco czasu, dlatego Living Carbon chce przyspieszyć ten proces. I wszystko wskazuje na to, że takie podejście może okazać się zaskakująco skuteczne.
Jak wynika z badań, które nie doczekały się jeszcze recenzji, w ciągu pięciu miesięcy jedna zmodyfikowana topola zyskała o 53 procent więcej masy niż jej przeciętny niemodyfikowany odpowiednik. Gdyby przełożyć ten rezultat na możliwości z zakresu pochłaniania CO2 z atmosfery, to dałoby to wzrost rzędu 27 procent na każde posadzone drzewo.
Genetycznie zmodyfikowane drzewa rosną szybciej, dzięki czemu pochłaniają więcej CO2
A dwutlenek węgla, podobnie jak metan, stanowi gaz napędzający zmiany klimatu, jakich doświadcza nasza planeta. O efektach tego zjawiska nie trzeba chyba nikogo informować, ponieważ najlepszym tego przykładem są bite w ostatnim czasie rekordy temperatury i szalejące pożary. Dzisiaj, po raz pierwszy w historii pomiarów, na terenie Wielkiej Brytanii przekroczono 40 stopni Celsjusza.
Usuwając część dwutlenku węgla z atmosfery naukowcy mają nadzieję ograniczyć efekt cieplarniany. Co więcej, w grę wchodzi rokroczne podwajanie liczby zasadzonych, genetycznie zmodyfikowanych drzew. Miałoby to doprowadzić do scenariusza, w którym do 2030 roku owe drzewa pochłonęłyby 604 miliony ton węgla z atmosfery. Nie zapominajmy jednak o tym, że drzewa nie żyją wiecznie, a kiedy dochodzi do ich obumierania, to zgromadzony węgiel zostaje ponownie wyemitowany. To z kolei oznacza powrót problemów.
Czytaj też: Masz niedobór witaminy D? Pomogą Ci genetycznie modyfikowane pomidory
Około 75 procent ziemi na całym świecie zostało zdegradowane z powodu działalności człowieka. Jak rozwijać gatunki, które faktycznie byłyby w stanie wychwytywać węgiel na tych fragmentach ziemi? Do do tego potrzebna jest biotechnologia. podsumowuje Maddie Hall z Living Carbon