Co otrzymujemy wraz z Gigabyte M32UC?
W zestawie znajdziemy instrukcję, podstawkę, zasilacz wraz z okablowaniem, kabel HDMI, DisplayPort oraz USB. Dodatki obejmują więc wszystko, co tak naprawdę jest niezbędne. Na pewno plusem jest HDMI i DisplayPort, które z pewnością mogą się przydać.
Wygląd i specyfikacja
Gigabyte M32UC to kolejna konstrukcja, która nie ma żadnego podświetlenia. Wygląda dobrze, a w szczególności wrażenie robi wielkość czy samo zakrzywienie. Plusem są też cienkie boczne ramki. Całość może wybitnie się nie wyróżnia, ale też nie ma na co narzekać. Jakość wykonania jest dobra. Tylna obudowa jest z tworzywa sztucznego, które wydaje się wytrzymałe i dobrze spasowane. Nic więc nie trzeszczy, a podstawka zapewnia stabilne ułożenie na biurku.
Monitor oferuje przekątną równą 31,5 cala przy zakrzywieniu 1500R i rozdzielczości 3840 x 2160 px. Matryca to VA – pokrycie kolorów ma wynosić 123% sRGB oraz 93% DCI-P3. Maksymalny kontrast wynosi 3000:1, a jasność 350 cd/m^2. Warto tutaj pamiętać o obecności HDR (VESA DisplayHDR400). Czas reakcji producent określa na 1 ms MPRT oraz 2 ms GTG. Kąty widzenia wynoszą po 178° w pionie i poziomie. Maksymalne odświeżanie to 144 Hz, ale jeśli łączycie się przez DisplayPort to możecie je podkręcić do 160 Hz. Monitor wspiera też Adaptive-Sync czy FreeSync Premium Pro.
Czytaj też: Test monitora Lenovo L24i-30
Gigabyte M32UC ma wymiary z podstawką równe 710,5 x 555 x 183,9 mm i waży 7,8 kg. Podstawka umożliwia jego pochylanie w zakresie od -5° do + 20° oraz zmienianie wysokości do 100 mm. Brakuje tu więc tylko możliwości jego obracania w pionie czy poziomie. Jest za to zgodność z VESA 100 x 100 mm. Dostępne złącza to 2x HDMI 2.1, 1x DisplayPort 1.4, 1x USB-C, 3x USB 3.2 oraz audio. Jest pełen zestaw złączy, który może się przydać przy różnych konfiguracjach. Testowany sprzęt ma również dwa głośniki 3 W, które może nie grają aż tak źle, ale nadal przy wysokich dźwiękach nie jest za dobrze. Traktowałbym je więc bardziej jako ciekawostkę i czasami przydatny dodatek.
Z ciekawych rzeczy to monitor ma również funkcję KVM. Pozwala ona na sterowanie wieloma urządzeniami poprzez jedną klawiaturę, myszkę i monitor. Z tyłu został umieszczony specjalny przycisk, dzięki czemu można szybko przełączać urządzenia. Więcej na ten temat działania tej funkcji znajdziecie tutaj.
Ustawienia
Ustawienia obsługuje za pomocą wygodnie umiejscowionego joysticka. mamy szybki dostęp do Game Assist, gdzie możemy szybko włączyć przydatne podczas gier opcje. W głównym menu mamy całą masę różnych ustawień. Producent udostępnił różne opcje Overdrive, możemy wybrać też predefiniowane ustawienia (Standard, FPS, RTS/RPG, Movie, Reader, sRGB, 3x Custom i Green). W każdym z nich możemy dopasować jasność, kontrast, gammę, temperaturę kolorów i wiele innych. Przy połączeniu DisplayPort możemy też włączyć overclock i zwiększyć odświeżanie. Monitor ma również PIP/PBP czy możliwość zarządzania audio. Opcje są logicznie poukładane i bez problemów znajdziecie Was interesującą.
Testy
Testy wykonałem przy użyciu SpyderX Elite. Ustawienia monitora były domyślnie, zmieniłem jedynie jasność na 100%.
Pokrycie kolorów wynosi 100% sRGB, 81% AdobeRGB i 86% P3. Tutaj trochę brakuje w przypadku tego ostatniego do deklarowanej wartości, ale na pewno jest dobrze. Gamma jest idealna i wynosi 2,2. Maksymalna zmierzona jasność to 467,4 cd/m^2, czyli jest znakomicie. Kontrast jest wtedy równy 1590:1, a punkt bieli to 7100 – tutaj mogło by być bliżej idealnego 6500. Nierównomierność kolorów mogła by być lepsza, podobnie jak z podświetleniem. Są różnice pomiędzy częściami ekranu, ale nie są one też wybitnie duże. W szczególności jeśli chodzi o podświetlenie konkurencja potrafi znacznie gorzej wypada. Odwzorowanie kolorów jest bardzo dobre i średnia Delta-E to 0,70. Monitor wypada więc bardzo dobrze w testach i tutaj powinniście być z niego zadowoleni.
Monitor ma różne ustawienia Gammy – 1,8, 2,0, 2,2, 2,4, 2,6 i na każdym z nich dana wartość jest rzeczywiście uzyskiwana. W przypadku kolorów mamy do wyboru również Cool (11300) oraz Warm (5500).
W grach monitor spisuje się świetnie. Dotyczy to zarówno szybkich strzelanek czy nieco wolniejszych tytułów. Rozdzielczość 4K robi robotę w szczególności z połączeniem ze 144 Hz (lub nawet 160 Hz) odświeżaniem. Sporym plusem na pewno przy tej wielkości jest również zakrzywienie. Sam obraz prezentuje się znakomicie i ciężko jest mieć tutaj zastrzeżenia. Gracze z pewnością też docenią Adaptive-Sync czy obecność predefiniowanych trybów dla różnych typów gier. Jeśli macie grafikę odpowiednią do generowanie fps dla 3840 x 2160 to z pewnością tutaj będziecie zadowoleni.
Czytaj też: Test monitora Asus ROG Swift PG32UQ
Test Gigabyte M32UC – podsumowanie
Gigabyte M32UC kosztuje ok. 3500 zł. W tej cenie jest to na pewno znakomity wybór. Ten zakrzywiony monitor oferuje rozdzielczość 3840 x 2160, 144 Hz odświeżanie (z możliwością OC do 160 Hz), szybki czas reakcji czy dużą gammę złączy. Jest dobrze wykonany i jedyne czego może brakować to jakiś wstawek RGB, choć nie dla każdego będzie to minus.
W testach wypadł on bardzo dobrze i matryca naprawdę jest bardzo dobrej jakości. Sprawdza się ona również w grach, gdzie rozgrywka jest czystą przyjemnością. Testowany sprzęt ma również przystępne ustawienia, w których możecie zmienić naprawdę sporo opcji, choćby wybrać odpowiedni tryb obrazu dla danej gry. Plusem jest też obecność funkcji KVM czy Adaptive-Sync.
Jeśli więc szukacie 31,5 calowej konstrukcji oferującej naprawdę dobrą jakość obrazu i wysoką rozdzielczość, która dobrze sprawdzi się w codziennej pracy oraz gamingu to zdecydowanie polecam Wam zakup testowanej konstrukcji.