Huawei MateBook D 16 w materiale wideo
Jeśli zamiast czytać wolisz oglądać i posłuchać, zapraszam do materiału wideo, który jest odzwierciedleniem poniższego tekstu.
Czy zauważyliście, że dzisiaj z laptopów korzystamy… inaczej?
Jeszcze 2-3 lata temu na rynku panowała moda na maksymalną mobilność. 13 lub 14-calowe ultrabooki stawały się standardem. Wynikało to z tego, że znacznie częściej się przemieszczaliśmy i komputer bardzo często nam w tym towarzyszył. W zasadzie mało który producent wprowadzał wtedy na rynek większe laptopy. A jeśli już, to poza modelami gamingowymi, zazwyczaj były to 15-calowe konstrukcje.
Sam jestem tego bardzo dobrym przykładem. Z 14-calowych laptopów korzystam… długo. To już będzie jakieś 6-7 lat. Wynikało to właśnie z potrzeby częstego przemieszczania się i pracy w różnych miejscach. Dzisiaj również zdarza mi się pracować w podróży, ale przyzwyczajenie do większego ekranu na biurku, jakiego nabrałem przez ostatnie dwa lata, powoduje, że 14 cali stało się małe. Nawet jeśli rzadko korzystam z nich bez wsparcia dodatkowego monitora.
Na świecie trwa obecnie trend przechodzenia na pracę zdalną lub hybrydową. Wiele osób staje przed koniecznością wyboru nowego komputer. I tu pojawia się pytanie – jakiego? Do pracy w domu wygodny będzie komputer stacjonarny, ale ten przykuje nas do biurka i średnio nadaje się do pracy hybrydowej. Więc zostaje laptop, ale tutaj jak w moim przypadku, kiedy akurat nie dysponujemy dodatkowym monitorem, 13 lub 14 cali może być trochę zbyt małe. Wtedy do gry wkracza Huawei MateBook D 16. Czyli laptop z dużym, 16-calowym ekranem o proporcjach 16:10, ale zamkniętym w obudowie typowej dla modeli z ekranami 15,6 cala.
Huawei MateBook D 16, czyli duży a… kompaktowy?
Większy ekran jest wygodny, ale większy laptop jest… większy. A do tego cięższy. Tak, ale jak się okazuje, nie zawsze. MateBook D 16 waży bowiem 1,7 kg. 14-calowe ultrabooki, do których cały czas się odnoszę, o ile nie są z kategorii ultralekkich, często ważą w okolicach 1,3-1,4 kg, więc różnica jest niewielka.
Do tego MateBook D 16 ma obudowę o grubości zaledwie 18,4mm i faktycznie, zgodnie z zapowiedziami, nie jest większy niż klasyczne konstrukcje z ekranami 15,6 cala. Bez problemu mieszczę go w plecaku, który teoretycznie mieści maksymalnie 15-calowe konstrukcje, choć robi to bardzo na styk.
Poza tym to Huawei. Jeśli ktoś zapyta – no i co z tego? To już tłumaczę. Firma zdążyła nas już przyzwyczaić do wysokiej jakości wykonania swoich laptopów. Nawet pomimo tego, że mamy tu do czynienia z nieco tańszą serią D, to obudowa jest aluminiowa, perfekcyjnie spasowana i prezentuje się bardzo elegancko.
Większy ekran to nie wszystko. Liczą się proporcje
Większy ekran, ale o klasycznych panoramicznych proporcjach 16:9 może nie zawsze okazać się dobrą alternatywą dla 14-calowej konstrukcji. Na co dzień używam MateBooka X Pro 2021 z ekranem 3:2 i dwa razy zastanowiłbym się, czy chciałbym go zamienić na większy model, ale z ekranem 16:9. Proporcje mają tu bardzo duże znaczenie.
Dlatego też w MateBooku D 16 Huawei postawił na proporcje 16:10. Co to oznacza? Że ekran jest nieco wyższy. Zamiast klasycznej rozdzielczości FullHD, czyli 1920 x 1080 pikseli mamy tutaj 1920 x 1200 pikseli. To oznacza, że w pionie mieści nieco ponad 11% więcej treści. Większą część strony internetowej, dokumentów, tabel Excela… Czego tylko potrzebujemy.
Huawei informuje, że MateBook D 16 ma panel IPS o jasności 300 nitów. W praktyce wypada to nieco lepiej, bo jasność sięga nawet 350 nitów, co jest oczywiście na plus. Nawet jeśli nie korzystamy z maksymalnej jasności, bez problemu możemy pracować w jasnym otoczeniu lub w podróży. Oprócz tego ekran bardzo dobrze sprawdza się w pracy biurowej, oglądaniu filmów i (okazyjnym) graniu w gry. Otwarcie musimy sobie powiedzieć, że nieco gorzej wypada przy nieco bardziej zaawansowanej obróbce zdjęć lub filmów.
Warto też dodać, że ekran może pochwalić się certyfikatem TÜV Rheinland dotyczącym ograniczenia emisji światła niebieskiego oraz zapobiega migotaniu. Więc skutecznie dba o ochronę naszego wzroku oraz kondycję oczu.
Większy laptop, więc klawiatura też jest większa
MateBook D 16 to pierwszy laptop Huawei z klawiaturą uzupełnioną o blok numeryczny. W końcu to sprzęt do pracy, który ma zastąpić komputer stacjonarny, więc jest to spore ułatwienie. Nad nim umieszczono przyciski skrótów, w tym szybkie włączenie/wyłączenie kamery oraz AI Search. Do jego funkcji wrócimy za moment.
Sama klawiatura jest duża i bardzo wygodna. Przyciski wciskają się miękko. Mają wyraźny skok na poziomie 1,5mm, który jest… w sam raz. Dosłownie, nie jest ani za duży, ani za mały. Z jednej strony nie mamy tu długiej drogi znanej choćby z klawiatur mechanicznych, z drugiej nie mamy wrażenia, że uderzamy palcami w blat biurka.
Touchpad jest duży i bardzo wygodny. Ma odpowiednio śliską powierzchnię oraz ze względu na obecność klawiatury numerycznej, jest delikatnie przesunięty w lewo. Nie przeszkadza to w niczym w codziennym użytkowaniu.
Super Device, czyli jak zbudować ekosystem Huawei
Dzięki funkcji Super Device możemy ze sobą łączyć różne urządzenia Huawei. Punkt pierwszy to szybkie parowanie. Wystarczy w pobliżu laptopa uruchomić słuchawki lub głośnik firmy, przyłożyć smartfon z aktywnym NFC do naklejki na obudowie, czy uruchomić monitor MateView, a na ekranie od razu pojawi się pytanie – czy nawiązać połączenie. Oczywiście sparować możemy różne inne urządzenia Huawei. Myszki, klawiatury, drukarki, tablety…
Kiedy już nawiążemy połączenie pozostaje nam… korzystać. Dodatkowe ekrany, np. tabletu możemy wykorzystywać jako dodatkową przestrzeń roboczą. Moją ulubioną funkcją jest jednak parowanie smartfonu. Dzięki temu na ekranie komputera mamy dostęp do niemal wszystkich jego funkcji. Na czele z dzwonieniem, powiadomieniami, możliwością pisania wiadomości (również w aplikacjach typu Messenger) oraz bardzo łatwą wymianą plików. Wystarczy je przeciągnąć między folderami. Dodatkowo, bardzo łatwo możemy nagrać ekran laptopa. Na belce skrótów smartfonu, po sparowaniu urządzeń, pojawia się stosowna opcja. Jak wygląda działanie smartfonu po podłączeniu do laptopa, możecie zobaczyć na materiale wideo na początku tekstu.
Wracając do przycisku AI Search. Dzięki niemu możemy uruchomić wyszukiwanie plików na wszystkich urządzeniach połączonych w ramach Super Device. Jeśli nie jesteśmy pewni, czy dane zdjęcie, czy dokument mieliśmy na laptopie, tablecie czy smartfonie, AI Search pozwoli szybko je zlokalizować.
Huawei MateBook D 16 z szeregiem funkcji i możliwości ułatwiających wygodną pracę
Ekran, klawiatura i Super Device to nie wszystkie funkcje MateBooka D 16, które ułatwiają codzienną pracę. Jeśli ta wymaga od nas częstego prowadzenia wideokonferencji, to z pomocą przychodzi nowa kamera. Oferuje rozdzielczość FullHD oraz w inteligentny sposób śledzi nasze ruchy, automatycznie kadrują obraz tak, żebyśmy znajdowali się w centrum kadru. Ma też możliwość zmiany wirtualnego tła, dzięki czemu możemy rozmawiać w dowolnym miejscu. Szczególnie jeśli dodamy do tego cztery mikrofony z redukcją szumów, rejestrujące dźwięk w 360 stopniach z odległości 5 metrów.
Pracę w dowolnym miejscu ułatwi również nowa antena Metaline. Dzięki niej laptop sprawniej przetwarza sygnał sieci Wi-Fi, ale też poprawia jego jakość. Co pozwala wygodnie korzystać z Internetu nawet w przypadku słabszego zasięgu Wi-Fi.
W przypadku laptopa do pracy nie mniej ważne są też połączenia przewodowe. Tutaj nie mamy powodów do narzekania, bo do dyspozycji dostajemy dwa porty USB – 3.2 Gen 1 i 2.0, dwa porty USB-C (w tym jeden działający jako Display Port), jeden port HDMI 2.0 oraz gniazdo Jack 3,5mm. Uzupełnieniem jest czytnik linii papilarnych zamontowany we włączniku.
W natłoku funkcji zapomniałem o nie mniej ważnym aspekcie – wydajności! Ale i tutaj nie mamy o co się martwić. Do dyspozycji mamy procesor Intel Core 12. generacji – i5-12450H lub i7-12700H oraz 8 lub 16 GB pamięci RAM. Do tego szybki dysk SSD o pojemności 512 GB. Całość pracuje pod kontrolą najnowszego systemu Microsoft Windows 11 w wersji Home. Podzespoły w zupełności wystarczają do wygodnej pracy, ale pozwalają też zagrać w gry. Głównie nieco starsze, ale w niższych ustawieniach graficznych MateBook D 16 poradzi sobie też ze sporą częścią nowych tytułów.
Za zasilanie odpowiada akumulator o pojemności 60 Wh, który pozwala na w zasadzie cały dzień komfortowej pracy. Przy zmniejszeniu jasności ekranu do ok 70% będzie to ok 7-8 godzin, a przy maksymalnym podświetleniu ten czas spada do ok 6 godzin. Przy tak dużym ekranie to solidne wyniki. W razie potrzeby do dyspozycji mamy szybkie ładowanie z mocą 65W. Ładowarka ma bardzo długi kabel, co jest jej ogromną zaletą i ładuje laptop do pełna w ciągu niecałych dwóch godzin oraz do ok 45% w ciągu pół godziny. Co ważne, za jej pomocą naładujemy też inne urządzenia Huawei, dzięki obsłudze tych samych standardów ładowania.
Huawei MateBook D 16 zamiast komputera stacjonarnego?
Jako narzędzie do pracy, przeglądania Internetu i oglądania filmów – zdecydowanie! Okazyjnie można będzie też zagrać w coś mniej wymagającego sprzętowo. 16-calowy ekran o proporcjach 16:10 to bardzo wygodne rozwiązanie. Różnica w stosunku do ekranów 16:9 nie wydaje się duża, ale to na co dzień naprawdę robi robotę. Podobnie jak 16-calowe przekątna. A gdyby i to było za mało, dodatkową przestrzeń roboczą uzyskamy podłączając dodatkowy ekran. Przewodowo lub bezprzewodowo w ramach Super Device.
A to nie koniec, bo MateBook D 16 to również odpowiedni zapas wydajności, dobry akumulator, wygodna klawiatura i świetnie wykonana obudowa. W takim razie, co z ceną?
Regularne ceny zaczynają się od 3 999 zł za wariant z Intelem Core i5 i 8 GB pamięci RAM, przez 4 399 zł za wariant z 16 GB pamięci RAM oraz 5 699 zł w opcji z Intelem Core i7 i 16 GB pamięci RAM. Ale… W ramach trwającej promocji, do 24 lipca wszystkie ceny są niższe o 700 zł, więc mamy odpowiednio 3 299 zł, 3 699 zł oraz 4 999 zł. Dodatkowo w zestawie możemy dobrać myszkę Huawei CD23 za złotówkę oraz słuchawki FreeeBuds Pro za 399 zł (prezent nie jest obowiązkowy), a także przedłużoną gwarancję w cenie 9,90 zł (zamiast 499 zł).
Materiał powstał we współpracy z Huawei.