Obecność plam słonecznych na powierzchni naszej najbliższej gwiazdy ma kluczowy wpływ na funkcjonowanie cywilizacji ludzkiej na Ziemi. Co najmniej od XIX wieku astronomowie obserwują cykliczność pojawiania się i znikania plam na tarczy Słońca, która wynosi dokładnie 11 lat. Po takim czasie uznaje się, że gwiazda wchodzi w kolejny cykl słoneczny.
Plamy słoneczne mają silny związek z polem magnetycznym generowanym na Słońcu. Bardzo często w ich towarzystwie może dochodzić do olbrzymich eksplozji w postaci rozbłysków lub wyrzutów plazmy. Silniejsze tego typu zjawiska mogą uszkadzać niektóre systemy elektroniczne na Ziemi. Chociaż atmosfera naszej planety skutecznie chroni nas przed niebezpiecznym promieniowaniem, to niekiedy może dojść do awarii chociażby radarów. Niejednokrotnie zdarzało się, że samoloty dosłownie „znikały” z pola widzenia kontrolerów z powodu rozbłysków na Słońcu.
Cykl słoneczny. Jak przewidywać jego moc?
Naukowcy od dawna próbowali znaleźć coraz doskonalsze metody prognozowania, jak silny będzie najbliższy cykl słoneczny oraz czy zjawisko rozbłysków będzie powyżej lub poniżej normy.
Międzynarodowy zespół badaczy z Austrii, Chorwacji i Belgii zaprezentował nowy sposób bazujący na analizie osobno dwóch półkul słonecznych oraz faz wznoszących danego cyklu.
Jak mówi jedna z autorek badań, prof. Astrid Veronig z Uniwersytetu w Grazu:
Możemy uzyskać dokładniejsze prognozy aktywności Słońca, kiedy będziemy korzystać z danych o plamach słonecznych zarejestrowanych osobno z każdej z półkul.
Ponadto okazuje się, że maksymalne tempo wzrostu aktywności plam słonecznych można ocenić najlepiej w fazie wznoszącej danego cyklu.
Czytaj też: Rekoneksja magnetyczna po raz pierwszy zbadana w laboratorium
Naukowcy nie osiadli tylko na teoretycznych dywagacjach. Przetestowali swoją metodę w czasie rzeczywistym, prognozując siłę dopiero co zaczynającego się 25. cyklu słonecznego. Jakie zatem czeka nas kolejne 11 lat na Słońcu? Zdaniem badaczy najbliższy okres aktywności słonecznej nie będzie ani silniejszy, ani słabszy od poprzedniego. Zatem możemy oczekiwać porównywalnej intensywności rozbłysków na Słońcu, co przez ostatnie kilkanaście lat.