Co otrzymujemy wraz z KFA2 Vivance-01?
Dodatki obejmują instrukcję, zasilacz wraz z kablem, podstawkę oraz kabel DisplayPort. Są więc one całkowicie podstawowe i nie ma tutaj żadnego zaskoczenia. Trochę szkoda, że w zestawie nie ma też HDMI, który czasami może się przydać.
Wygląd i specyfikacja
Wygląd jest całkowicie przeciętny. KFA2 Vivance-01 nie ma żadnego podświetlenia (choć jest wersja oferująca RGB) i jest cały czarny. Prezentuje się on praktycznie tak, jak typowy monitor i nie ma tutaj niczego wyróżniającego go na tle konkurencji. Plusem są za to stosunkowo cienkie ramki wokół ekranu. Jakość wykonania również jest dobra, choć producent całą obudowę wykonał z tworzywa sztucznego. Całość jest dobrze spasowana, nic nie trzeszczy i całość stabilnie trzyma się na biurku.
Czytaj też: Test monitora Asus ROG Swift PG32UQ
Monitor oferuje rozdzielczość 2560 x 1440 px przy proporcjach 16:9 i przekątnej 27 cali. Zastosowana płaska matryca to IPS, a pokrycie kolorów DCI-P3 ma wynosić 95%. Maksymalny kontrast to 1000:1, a jasność 350 cd/m^2. Nie zabrakło tutaj HDR. Czas reakcji ma wynosić 1 ms MPRT, a kąty widzenia w pionie i poziomie wynoszą po 178°. Gracze na pewno docenią Nvidia G-Sync Compatible, AMD FreeSync Premium czy 165 Hz odświeżanie (tylko przy wykorzystaniu złącza DisplayPort).
KFA2 Vivance-01 z podstawką ma wymiary 614,1 x 457,6 x 182,5 mm i waży 4,9 kg. Sama podstawka umożliwia tylko jego pochylanie i szkoda, że nie ma większych możliwości dopasowania do siebie. Na plus trzeba zaliczyć zgodność z VESA 100 x 100 mm więc spokojnie możecie kupić uchwyt. Dostępne złącza to 2x DisplayPort 1.2, 2x HDMI 2.0. Nie ma tutaj złączy USB, ale jest jeszcze audio 3,5 mm. Producent zastosował też głośniki, ale są one dosyć słabe i osobiście nie byłbym w stanie z nich korzystać codziennie. Typowy pobór mocy przez monitor wynosi 45 W. Dodam też, że producent udostępnił blokadę Kensington Lock
Ustawienia
Joystick został umieszczony z tyłu, w dosyć niewygodnym miejscu. Tutaj jego umiejscowienie mogło by być zdecydowanie lepsze. Po jego naciśnięciu mamy szybki dostęp choćby do zmiany trybu pracy monitora czy wejścia. W pełnych opcjach możecie ponownie zmieć tryb na Standard, Game (FPS1, FPS2, RTS, Night Vision i 3x Gamer), Movie, Web i Text. Dalej mamy opcje dotyczące, DCR, czasu reakcji czy G-Sync. Możemy tez oczywiście zmienić kontrast, jasność, HDR czy temperaturę kolorów (Cool, Standard, Warm i własne). Są tez opcje dotyczące wbudowanych głośników, czy ogólne dotyczące monitora. Szkoda tylko, że w tym wszystkim nie ma możliwości zmiany gammy. W opcjach generalnie łatwo się połapiecie i znajdziecie interesujące Was ustawienie.
Testy
Testy wykonałem przy użyciu SpyderX Elite. Ustawienia monitora były domyślnie, zmieniłem jedynie jasność na 100%.
Pokrycie kolorów wynosi 100% sRGB, 88% AdobeRGB, 95% P3 i 85% NTSC. Są to bardzo dobre wyniki zgodne z deklaracjami producenta. Gamma jest równa 2,0 i tutaj mogło by być znacznie lepiej. Szkoda więc, że producent nie udostępnia różnych opcji w ustawieniach. Maksymalna jasność wynosi 383,7 cd/m^2, kontrast 810:1 a punkt bieli 7300. Przy tym ostatnim jeśli zmienicie ustawienia na Standard to będzie on równy 8200, a przy Cool 9600. Szkoda, że tutaj nie ma również trybu bliższego 6500.
Nierównomierność kolorów jest dobra, ale podświetlenia jest bardzo słaba. Widoczne są spore różnice w szczególności w lewym górnym rogu i pod tym względem mogło by być zdecydowanie lepiej. Średnia Delta-E wynosi 1,45. Monitor wypada więc dobrze w testach, ale podświetlenie matrycy mogło by być bardziej równomierne no i sama gamma powinna wynosić 2,2.
W grach wypada on również dobrze. Plusem z pewnością jest 165 Hz odświeżanie czy G-Sync. Przy bardziej dynamicznych tytułach widać lekki smużenie i w takich grach monitor sprawdzi się gorzej. W przypadku gier RPG czy mniej dynamicznych rozgrywka jest naprawdę przyjemna i sprawia sporo radości. Warto też pamiętać o predefiniowanych trybach dla różnych gier oraz możliwości stworzenia własnego profilu.
Warto tutaj też rozważyć włączenie stroboskopowego podświetlenia (AMBR), co poprawi choćby czas reakcji. Należy jednak pamiętać, że wyłączony to G-Sync, HDR czy może zdecydowanie szybciej męczyć wzrok. To co może też przeszkadzać w przypadku KFA2 Vivance-01 to widoczny backlight bleeding.
Czytaj też: Test monitora Lenovo L24i-30
Test KFA2 Vivance-01 – podsumowanie
KFA2 Vivance-01 kupicie za ok. 1299 zł. Jest to więc jeden z tańszych monitorów 27 cali o rozdzielczości 2560 x 1440 px. W takiej cenie warto wziąć go pod uwagę, choć nie jest to konstrukcja pozbawiona wad.
Monitor oferuje G-Sync, FreeSync czy ma 165 Hz odświeżanie. Oferuje on dobre pokrycie kolorów, ich odwzorowanie czy odpowiednią maksymalną jasność. Minusem z pewnością jest równomierność podświetlenia czy gamma, która mogła by być znacznie lepsza. Także w dynamicznych tytułach widać smużenie, więc z monitora najbardziej będą zadowoleni gracze, którzy wolną wolniejszą rozgrywkę.
Konstrukcja jest też dobrze wykonana, choć nie ma tutaj materiałów znanych z droższych konstrukcji. Sam wygląd jest przeciętny i niczym całość się nie wyróżnia. Pamiętajcie jednak, że powinna być też dostępna wersja z podświetleniem. W zestawie jest kabel DisplayPort i jednak trochę szkoda, że nie ma też HDMI.
Generalnie KFA2 Vivance-01 jest dobrą konstrukcją w szczególności w swojej cenie. Jeśli uda Wam się go znaleźć w jeszcze niższej cenie niż sugerowanej i szukacie tańszego monitora 27 cali, który sprawdzi się w grach to powinniście być zadowoleni z zakupu.