Fobos znajduje się bliżej powierzchni Czerwonej Planety i jest też nieco większy od drugiego z jej naturalnych satelitów. Dzięki misji chińskiej sondy Tianwen-1 udało się sfotografować ten obiekt z odległości około 5000 kilometrów. Umożliwiło to uchwycenie go w niesamowitych szczegółach.
Czytaj też: Życie na Fobosie? Japończycy zamierzają szukać dowodów na księżycu Marsa
Wystarczy rzucić okiem na powyższą fotografię, aby się o tym przekonać. Poziom szczegółowości jest na tyle wysoki, że na przesłanych niedawno obrazach możemy dostrzec liczne kratery pokrywające powierzchnię Fobosa, z kraterem uderzeniowym znanym jako Öpik na czele. Struktura ta została nazwana cześć estońskiego astronoma i astrofizyka Ernsta Juliusa Öpika.
Fobos to większy z dwójki marsjańskich księżyców
Sam Fobos jest natomiast skazany na zagładę. Naukowcy przewidują, że w pewnym momencie – co powinno nastąpić za kilkadziesiąt milionów lat – rozbije się on o powierzchnię Marsa. Swoje przewidywania opierają na tym, iż obecnie jego orbita regularnie się skraca – o około 1,8 metra rocznie. Ta już teraz jest stosunkowo krótka, ponieważ Fobos potrzebuje zaledwie ośmiu godzin, aby wykonać pełne okrążenie wokół Czerwonej Planety.
Czytaj też: Tajemniczy obiekt na Marsie. Łazik natrafił na coś, co przypomina spaghetti
Historia odkrycia tego naturalnego satelity sięga 1877 roku. Właśnie wtedy udało się zidentyfikować Fobosa, podobnie z resztą jak Deimosa. Badaniami tych obiektów, z Marsem na czele, zajmuje się satelita Tianwen-1. Z kolei po powierzchni Czerwonej Planety porusza się łazik Zhurong, który obecnie jest w stanie hibernacji, dzięki której ma przetrwać marsjańską zimę.