Neptun wzbudza zainteresowanie naukowców nie tylko ze względu na nietypowe warunki panujące w jego obrębie (wliczając w to padające tam deszcze diamentów), lecz również w związku z jego istotną rolą w formowaniu się Układu Słonecznego. Intrygujący jest też Tryton, który prawdopodobnie jest planetą karłowatą wyrzuconą z zewnętrznego Układu Słonecznego i przechwyconą przez grawitację Neptuna. Jeśli przypuszczenia się potwierdzą, to w przyszłości księżyc ten rozpadnie się, a jego materia będzie krążyła wokół Neptuna lub w niego uderzy.
Czytaj też: Coś dziwnego dzieje się na Neptunie. Naukowcy nie wiedzą, skąd takie wahania temperatur
Ósma, czyli najbardziej oddalona planeta od Słońca (przynajmniej w gronie tych znanych nauce) nie jest częstym obiektem odwiedzin ziemskich sond. Jedyną naszą wysłanniczką w tych rejonach była Voyager 2, która przeleciała obok Neptuna w 1989 roku. Mimo ograniczonych możliwości w kontekście wykorzystanych instrumentów naukowych i krótkich odwiedzin, przelot ten zapewnił podstawowe dane na temat Neptuna, które są wykorzystywane do dziś.
Nic więc dziwnego, iż NASA postanowiła wrócić w te okolice, a Chińczycy nie chcą pozostawać w tyle. Jak wyjaśniają inżynierowie odpowiedzialni za planowanie misji, moc wyjściową zasilacza reaktora kosmicznego dla misji skierowanej na Neptuna określa się na 10 kWe. Wykorzystywany generator musiałby zapewnić ciągłe i kontrolowane wytwarzanie ciepła z rozszczepienia jądra atomowego, niezawodny transfer ciepła w reaktorze, wydajną konwersję termoelektryczną oraz usuwanie ciepła odpadowego. Odpowiednim kandydatem na źródło paliwa wydaje się izotop w postaci uranu-235.
Ostatnim ziemskim gościem w okolicach Neptuna była sonda Voyager 2
Wśród instrumentów, które miałyby się z kolei znaleźć na pokładzie sondy wymienia się sondę atmosferyczną Neptuna oraz sondę penetracyjną Trytona. Do akcji wkroczą również mniejsze statki, takie jak CubeSat czy nanosatelity, które miałyby się zająć badaniami dotyczącymi asteroid Pasa Głównego i tzw. Centaurów. Naukowcy biorą pod uwagę również tak szczegółowe dane, jak proponowana data startu, który powinien mieć miejsce około 2030 roku, dzięki czemu możliwe byłoby skorzystanie z asysty grawitacyjnej ze strony Jowisza i dotarcie do celu do 2036 roku.
Czytaj też: Sonda Tianwen-1 dokonała niemożliwego! Chiny pokazały, na co je stać w wyścigu na Marsa
Jednym z istotnych pytań, na które odpowiedzi mogłaby dostarczyć opisywana misja jest to dotyczące wysokiej gęstości Neptuna, szczególnie w zestawieniu z Uranem. Poza tym możliwe powinno być dostarczenie nowych informacji na temat składu obłoków protogwiazdowych, z których uformowały się te planety oraz cały Układ Słoneczny. W kontekście Trytona, który krąży w kierunku przeciwnym do ruchu obrotowego Neptuna, istnieje możliwość potwierdzenia, czy faktycznie jest on planetą karłowatą, która uformowała się w Pasie Kuipera, by zostać z niego wyrzuconą i przejętą przez grawitację Neptuna.