Budowa okrętu podwodnego Blekinge osiągnęła kamień milowy
Zacznijmy od tego, skąd bierze się ostatnie zamieszanie wokół okrętów podwodnych A26. Wszystko sprowadza się do tego, że 30 czerwca miała miejsce ceremonia położenia stępki pod okręt HMS Blekinge w stoczni Saab Kockums w Karlskronie w południowej Szwecji. Ten właśnie okręt to pierwszy z dwóch okrętów podwodnych typu A26 zamówionych dla szwedzkiej marynarki wojennej.
Czytaj też: Polskie samobieżne haubice 2S1 Goździk. To je zastępują nowoczesne Kraby i to one walczą w Ukrainie
Przysłowiowe położenie stępki w tym przypadku jest oczywiście określeniem na wyrost, bo w praktyce (jak to zwykle bywa przy okrętach podwodnych) zamiast położenia stępki, było ustawienie obok siebie pierwszych sekcji kadłuba przed procesem spawania. W ogólnym rozrachunku to ważny moment, bo sama w sobie uroczystość odbyła się dokładnie 5 lat po tym, jak Szwecja zamówiła dwa nowe okręty podwodne i jednoznacznie sugeruje, że prace nad nimi idą zgodnie z planem.
Czytaj też: Rosyjski czołg T-62M zniszczony ukraińskim pociskiem artyleryjskim, a załoga… ucieka w popłochu
Wedle obecnych planów, pierwszy okręt typu A26, czyli HMS Blekinge, ma zostać dostarczony szwedzkiej marynarce wojennej w 2027 roku, a rok później to samo ma spotkać drugi okręt podwodny – HMS Skane. W obu przypadkach cała wyjątkowość obu okrętów ma sprowadzać się do “ekstremalnego wykorzystania technik stealth”, czyli tych, które czynią ze sprzętów wojskowych dzieła niewrażliwe na sonary poprzez przede wszystkim zmyślnie niwelowanie ich sygnatury radarowej.