Takim mianem określa się formę ciała stałego charakteryzującą się nietypowym ułożeniem atomów. Te sprawiają wrażenie, jakoby tworzyły regularną, choć niepowtarzającą się strukturę. Ze względu na ekstremalne warunki potrzebne do powstania kwazikryształów, rzadko kiedy spotyka się je na Ziemi.
Czytaj też: Uderzą w cele oddalone o tysiące kilometrów. Chińskie torpedy z napędem atomowym przerażają czymś jeszcze
Wróćmy jednak do samej próby, która odbyła się wczesnym rankiem na terenie Nowego Meksyku. Test Trinity doprowadził do wyzwolenia energii odpowiadającej eksplozji 21 kiloton trotylu. Wtedy też powstał nieznany wcześniej minerał, który naukowcy nazwali trynitytem. Potrzeba było wielu lat, aby badacze odkryli wszystkie jego tajemnice.
Jedną z nich okazała się obecność kwazikryształu. Samo odkrycie tej formy nastąpiło dopiero w 1984 roku, kiedy to Dan Szechtman przeprowadził badania dotyczące stopu glinu z manganem. Dla ówczesnej nauki wnioski wysunięte przez Szechtmana były co najmniej zaskakujące, ponieważ powszechnie sądziło się, że kryształy są albo uporządkowane albo nieuporządkowane. Z czasem jednak przyjęto tę nowinę do wiadomości, potwierdzając ją dzięki kwazikryształom znalezionym naturalnie (na przykład wewnątrz meteorytów) jak i powstałych w warunkach laboratoryjnych.
Pierwsza próba jądrowa w historii miała miejsce 16 lipca 1945 roku
Luca Bindi z Uniwersytetu we Florencji postanowił wraz ze swoimi współpracownikami szczegółowo przeanalizować trynityt. Pod uwagę naukowcy wzięli jednak nie zieloną, stosunkowo powszechną formę, lecz czerwoną, która jest znacznie rzadsza. W badaniach pomogła skaningowa mikroskopia elektronowa i dyfrakcja rentgenowska, dzięki którym udało się przeanalizować sześć próbek czerwonego trynitytu. W jednej z nich naukowcy zaobserwowali 20-boczne ziarno krzemu, miedzi, wapnia i żelaza, o pięciokrotnej symetrii rotacyjnej niemożliwej do uzyskania w konwencjonalnych kryształach. Szczegóły dotyczące odkrycia można znaleźć w PNAS.
Czytaj też: Na Księżycu stanie elektrownia jądrowa, a NASA testuje trzy różne projekty
Świat nauki ma więc do dyspozycji najstarszy w historii kwazikryształ powstały dzięki udziałowi człowieka. Jednocześnie ustalenia te pozwalają sądzić, że mogą istnieć inne naturalne ścieżki powstawania kwazikryształów. Jedna z nich mogłaby dotyczyć fulgurytów składających się piasku i powstających na skutek uderzeń piorunów. Inna natomiast mogłaby obejmować próbki pochodzące z miejsc uderzeń meteorów. Poza tym pojawia się możliwość wykrywania nielegalnych prób jądrowych poprzez śledzenie takich kwazikryształów.