Kino w domu – tak, to jest możliwe
Na wstępie warto nieco odczarować lub też wyjaśnić kwestie związane z projektorami w użytku domowym. Projektory są sprzętem niszowym, ale jednocześnie wiele osób porywa się na ich zakup nie mając do końca świadomości z czym to się wiąże. Po pierwsze nie oszukujcie się projektor sygnowany jako 4K za 4-5 tysięcy złotych nie zaoferuje wam jakości telewizora 4K na 120-150 calowym ekranie. Śmiało mogę powiedzieć, że w takim przypadku ciekawsze doświadczenia uzyskacie z budżetowego 75-85-calowego TV za 5-6 tysięcy. Współczesne TV, a przede wszystkim dostarczane nam treści oferują szeroką paletę barw, efekty HDR i dużą dozę szczegółów. A tego niestety w tanich projektorach nie dostrzeżemy.
Po drugie, aby cieszyć się kinem domowym potrzebujemy w pełni zaciemnionego pomieszczenia, odpowiednio zachowanych proporcji odległości projektora od ekranu i właśnie ekranu! Może być on namalowany na ścianie za pomocą farby (dedykowanej lub odpowiednio absorbującej światło), może być to ekranu ulokowany na stałe, może być on też umieszczony w kasetonie na przykład schowany pod sufitem podwieszanym czy w ramach „meblościanki” i sterowany elektrycznie. Do tego do projektora potrzebujemy źródło sygnału oraz system audio.
Chcąc naprawdę cieszyć się kinem w domu potrzebujemy więc odpowiednio zaprojektowanej i przygotowanej przestrzeni oraz zestawu komponentów i metrów kabli. Natomiast jeśli to zrealizujemy, mamy takie zasoby lokalowe i budżetowe to jesteśmy w stanie osiągnąć efekty, których nie doświadczymy w większości sal kinowych w kraju. Jesteśmy w stanie stworzyć sobie prywatną, wręcz luksusową salę kinową w salonie. Warto mieć to na uwadze, warto o tym pomyśleć.
Moim zdaniem robienie prowizorki w przypadku kina domowego obecnie nie ma sensu. Znacznie lepiej wydać pieniądze na duży, znacznie bardziej uniwersalny telewizor niż kupować projektor za kilka tysięcy. Sens posiadania 65 – 75-calowego telewizora dobrej klasy i do tego słabego projektora z dużą przekątną ekranu też wydaje mi się mało racjonalny. Dlatego właśnie sektor projektorów premium rośnie, także nad Wisłą i jeśli przymierzacie się do kina domowego w domu, to warto posłużyć się taką złotą, choć może nieco grubiańską zasadą – albo grubo, albo wcale. A dlaczego tak jest przekonacie się poznając razem ze mną projektor Sony VPL-XW5000ES.
Czytaj też: Test Jabra Elite 4 Active. Sprawdzamy słuchawki TWS z ANC dla aktywnych
Dlaczego Sony VPL-XW5000ES to rewolucja w świecie projektorów do kina domowego?
Sony to jeden z nielicznych producentów na rynku projektorów do kina domowego skupiającego się tylko na sprzętach klasy wyższej i wyższej średniej. Wszystko dlatego, że oferuje swoje urządzenia w technologii SXDR. Na rynku jest jeszcze jedna japońska marka ze zbliżonym technicznie rozwiązaniem. Natomiast większość projektorów dostępnych w sprzedaży to urządzenia w technologii DLP i 3LCD. Tutaj szczegółami technicznymi jak to działa nie wypada was zanudzać. Warto za to odnotować, że to podobne dylematy jak w przypadku telewizorów, gdzie DLP i 3LCD walczy niczym OLED i LCD – różnice w kontraście, poziomie czerni, jasności etc. Natomiast SXDR to rozwiązanie o krok wyższe łączące zalety obu technologii i eliminujące ich największe wady. Taki flagowy LCD z MiniLED czy wręcz MicroLED.
W tym roku Japończycy postanowili podnieść poprzeczkę nieco wyżej i zrezygnować całkowicie z projektorów lampowych. Teraz źródłem światła jest laser. Nawet w modelu podstawowym, jakim w gamie jest właśnie Sony VPL-XW5000ES. W efekcie otrzymujemy fenomenalny projektor do kina domowego z laserowym źródłem światła w cenie poniżej 30 tysięcy złotych (obecnie około 27-28 tysięcy PLN brutto). To rewelacja, zważywszy na to, że na podobnym poziomie cenowym w momencie premiery był model VPL–VW290ES z lampą i mniejszymi możliwościami technicznymi. To przełom, a raczej skok technologiczny – jeszcze niedawno laserowe projektory oznaczały wydatki liczone w setkach tysięcy złotych. Teraz rzeczywiście nie jest to już rynek salek kinowych w emiratach, ale dla każdego bardziej zamożnego fana kina. To jest cena zbliżona do flagowych 83-calowych telewizorów OLED czy 85-calowych LCD. Tak, oczywiście trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami i warunkami, ale to jest produkty uchwytny dla dość szerokiego grona osób zwłaszcza z perspektywy globalnej. Jednocześnie zestaw cech oferowany przez Sony VPL-XW5000ES jest unikatowy w tej kategorii produktowej.
Czytaj też: Test BMW 2 Active Tourer 223i – mówią, że to nie powinno być BMW. Mają rację?
Mniejszy i większy brat – czyli dwie nowości Sony
Wraz z debiutem Sony VPL-XW5000ES firma zaprezentowała też model Sony VPL-XW7000ES. To model klasy wyższej, dla osób z dwukrotnie wyższym budżetem, ale też jeszcze większymi wymaganiami. Nie tylko pod względem jakości obrazu, ale też możliwości technicznych i lokacyjnych. Większy model jest „większy gabarytowo” natomiast istotne zmiany to wyższa jasność (3200 lm versus 2000 lm) oraz przede wszystkim zaawansowany obiektyw z autofocusem i automatyczną regulacją położenia. W praktyce oznacza to, że efekty HDR są jeszcze lepsze, okazjonalnie łatwiej jest korzystać z projektora w niepełnym zaciemnieniu oraz przede wszystkim można łatwo korzystać z różnych formatów obrazu czy dwóch rodzajów ekranów właśnie dzięki regulacji położenia. Możemy wtedy na co dzień korzystać z formatu 16:9, a gdy uruchomimy film o innych proporcjach, będzie to 21:9. W przypadku VPL-XW500ES generalnie warto przy instalacji ustawić projektor „raz, a dobrze”.
Czytaj też: Vivo X80 Pro – fantazja na 4 aparaty fotograficzne i Zeissa
Sony VPL-XW5000ES – radość płynąca z kina
Jakość obrazu ponad wszystko! Tak można podsumować to co widzimy na ekranie podczas seansów z tym projektorem. Oczywiście odpowiada za to laser, technologia wyświetlania SXDR, doskonały obiektyw, wreszcie procesor obrazu X1 Ultimate for Projector, system Triluminos odpowiadający za szeroką paletę barw i wiele innych technologii skrytych często dodatkowo pod futurystycznie brzmiącymi nazwami marketingowymi. Istotne jest to, jak ten projektor świeci i jakie są tego efekty. A to jest radość dla oczu, prawdziwe święto kina. Można naprawdę rozkoszować się filmami. Zapaść się na wygodnym fotelu z funkcją relaksu i oglądać swoje ulubione filmy w zupełnie nowych wrażeniach. Przede wszystkim warto tu postawić na bogatą kolekcję filmów na UHD Blu-ray, Blu-ray oraz treści z topowych serwisów streamingowych jak iTunes Movies (Apple TV App) i samego Disney+ czy AppleTV+. Te treści o największym bitrate, pełne detali, z efektownym HDR i jeszcze w połączeniu z dobrym system audio zapewnią nam wrażenia, których nie doświadczymy w większości kin.
A jednocześnie warto pamiętać, że to jest właśnie ten kinowy obraz. Z inną plastycznością niż obraz z telewizora. Widzimy tu efekty HDR, doświadczamy dużej jasności, ale jednocześnie są to efekty z goła odmienne od tych z telewizorów. I ma to swój niepowtarzalny urok i nadaje klimatu. Jeśli jesteśmy fanami kina, filmów to tu możemy przeżywać to w sposób wyjątkowy. Naprawdę Sony VPL-XW5000ES, to sprzęt, który bardzo podnosi poprzeczkę, jeśli chodzi o jakość kina domowego w wysokich, ale jednak rozsądnych pieniądzach, a jednocześnie sprawia, że się zaczyna marzyć o takim kinie domowym we własnym zaciszu. Jeśli macie taką kinową zajawkę to warto to przemyśleć.
Myślę, że także seanse z transmisjami sportowymi na takim ekranie będą budzić dużo emocji. To nie jest sprzęt o wybitnej płynności ruchu, tu nie mamy tych 120 Hz. Natomiast wciąż doświadczenia będą atrakcyjne dla oka. Także jeśli chodzi o granie, należy dodać pewną gwiazdkę. Input lag tego projektora w zależności od trybu i wybranej rozdzielczości natywnej pozwala osiągnąć nawet 13 ms. Czyli jak na projektor, tego typu są to wyniki bardzo dobre, a wręcz rewelacyjne. Sama jakość obrazu jest świetna i doświadczenie z grania na tak dużym ekranie będzie świetne. Nie ma tu jednak HDMI 2.1 czy wsparcia dla 4K 120 Hz. Więc może nie jest to sprzęt do esportu, ale do zagrania w Fifę okazjonalnie już spokojnie będzie to dobrze spędzone popołudnie. To sprzęt stworzony z myślą o kinie, kinie domowym, a raczej kinie w domu.
Czytaj też: Test Sony WH-1000XM5 – ta seria potrzebowała zmiany. Takiej zmiany
Sony VPL-XW5000ES – ustawiłbym się po niego w kolejce
Gdybym tylko miał możliwości stworzenia sobie w domu sali kinowej w wersji pro, na jaką zasługuje Sony VPL-XW5000ES, to właśnie byłbym na etapie rozmyślań jak znaleźć fundusze na jego zakup. Naprawdę, jeśli myślicie o kinie w domu to warto sięgać po sprzęt tej klasy lub lepszy. Jednocześnie to nowe rozdanie w świecie projektorów i cieszę się bardzo, że ten rynek żyje. I w przeciwieństwie do sal kinowych, kino w domu ma wręcz świetlane perspektywy.