Dzięki decyzji FCC, firma SpaceX może zwiększać ekspansję Internetu Starlink
W pociągach, samolotach czy na statkach jesteśmy zmuszeni korzystać albo z pokładowego, zapewnianego przez przewoźnika Wi-Fi, albo z własnej transmisji komórkowej. Usługa dostępu do satelitarnego Internetu firmy SpaceX wiele więc zmieni, a wszystko rozpocznie się najpewniej od statków wycieczkowych Royal Caribbean Group. Musimy jednak pamiętać również o kwietniowej umowie Hawaiian Airlines ze SpaceX, na mocy której usługa Starlink ma być dostępna w niektórych odrzutowych samolotach firmy.
Czytaj też: Apple reklamuje Watch Series 7 poddając testom jego wytrzymałość
Jest to o tyle ważne, że linie lotnicze, statki i pociągi polegają na satelitach przebywających na orbitach geosynchronicznych, czyli tych w odległości grubo ponad 35000 km od Ziemi. Z kolei Starlinki – w liczbie całych tysięcy – operują na niskiej orbicie okołoziemskiej, więc zaledwie kilkaset kilometrów od ziemi, co gwarantuje wyższe transfery i niższe opóźnienia.
Czytaj też: Menedżer Haseł Google z ważnymi nowościami. Co się zmieniło?
Zanim jednak do tego dojdzie, technologię należy odpowiednio przystosować, bo sam CEO SpaceX, czyli Elon Musk, stwierdził wcześniej, że “Starlink On-The-Move”, czyli w ruchu, może i jest możliwy, ale jeszcze nie jest niezawodny. Z drugiej jednak strony, firma Royal Caribbean Group po testach stwierdziła, że Starlink to przyszłość dla ich branży rejsowej.
Czytaj też: Ryby pomogą w usuwaniu zanieczyszczeń z wody. Ale nie biologiczne
Rzeczywiście ma to sens, bo dzięki usłudze dostępu do Internetu, jaką oferuje krążąca nad naszymi głowami sieć satelitów Starlink, dostęp do sieci byłby ciągły i nieograniczony lokalizacją, a nawet środkiem transportu. Pozostaje jednak inna kwestia – cena, bo łączność ta wcale nie jest taka tania.