Obiektów tych nie da się bezpośrednio zaobserwować, jednak można to zrobić w odniesieniu do ich wpływu na otoczenie. W tym przypadku astronomowie mogli spojrzeć na NGC 7319, jedną z galaktyk wchodzących w skład tzw. kwintetu Stephana. Dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Jamesa Webba udało się zaobserwować gaz w tym aktywnym jądrze galaktyki na długościach fal, których nigdy wcześniej nie brano pod uwagę.
Uwieczniony w bliskiej podczerwieni wodór nie był jedynym celem obserwacji, ponieważ udało się też dostrzec jony żelaza. Te są świetnym wskaźnikiem tego, gdzie znajduje się gorący gaz krążący wokół supermasywnej czarnej dziury. A to właśnie on wskazuje na naturę obserwowanego obiektu, którego w innych okolicznościach być może nie udałoby się zauważyć.
Czarna dziura znajdująca się w centrum galaktyki NGC 7319 ma masę 24 miliony razy większą od masy Słońca. Gdyby natomiast zestawić ją z centralną czarną dziurą naszej galaktyki, czyli Sagittarius A, to byłaby od niej sześciokrotnie masywniejsza. Jest od niej również znacznie jaśniejsza. Poza wspomnianym wodorem i żelazem Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zauważył argon, neon, siarkę i tlen.
Czytaj też: Piękne i cenne naukowo. Właśnie takie jest nowe zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba
Kwintet Stephana składa się z czterech galaktyk zlokalizowanych bardzo blisko siebie oraz piątej, która jest od nich oddalona. Z kolei odległość całej grupy od Ziemi wynosi około 290 milionów lat świetlnych. Wykonując jej zdjęcie nowy teleskop NASA wygenerował obraz mający 150 milionów pikseli i składający się z niemal 1000 oddzielnych plików graficznych.