SIDUSIS to użyteczne narzędzie, ale mordęga dla operatorów
Przypomnijmy, że system SIDUSIS będzie ogólnodostępną bazą, w której każdy będzie mógł sprawdzić zasięg Internetu stacjonarnego. Zobaczyć gdzie są łącza konkretnego operatora oraz jakie są plany rozbudowy sieci w najbliższych latach. Więcej na temat systemu znajdziecie w poniższym odnośniku.
Czytaj też: Rząd będzie monitorować łącza internetowe. Takiej bazy danych w Polsce brakowało
Rządzący podeszli do sprawy… jak zawsze. Czyli mieli dobry pomysł, a jego realizacja, powiedzmy, że się nie udała. Prace nam zmianami w przepisach trwały osiem dni roboczych i projekt trafi teraz do Sejmu. Sam pomysł stworzenia bazy SIDUSIS jest bardzo dobry, bo takiego systemu nie ma w Polsce i w wielu przypadkach będzie naprawdę potrzebny.
Problemem jest jednak to, że nowe przepisy nakładają na operatorów duże obowiązki sprawozdawcze. W tej sprawie zgodnie protestują największe izby branżowe – Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, Związek Telewizji Kablowych w Polsce – Izba Gospodarcza i Związek Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji – MEDIAKOM.
Czytaj też: Sieć 5G pomoże wykrywać pożary. To nowy projekt Huawei
Oświadczenie branży – nie podołamy wymaganiom nowego systemu
W oświadczeniu czytamy, że:
Ilość informacji jaka będzie musiała zostać przekazana do systemu będzie przytłaczająca nawet dla największych operatorów. Popełnienie jednego błędu w przekazywaniu informacji wiązać się będzie z poniesieniem dotkliwej kary finansowej. Co więcej, zarówno pracownik operatora jak i użytkownik (tj. obywatel), który będzie przesyłać informacje do systemu narażony będzie na odpowiedzialność karną, do 8 lat pozbawienia wolności, za nieścisłości, na które nie ma w ogóle wpływu.
Do tego tematu odniósł się już minister Janusz Cieszyński tłumacząc, że nikt nie ma zamiaru nikogo wysyłać do więzienia:
Procedowanie zmian w ustawie odbyło się z pominięciem konsultacji społecznych i operatorzy uważają, że zostało to zrobione z premedytacją. W swoim stanowisku wymieniają osiem głównych uwag dotyczących projektu:
- Przyjęcie projektu nie jest pilne – także z uwagi na KPO – a przynajmniej nie jest takie biorąc pod uwagę przesłanki obiektywne.
- Mimo że KPO stawia wymagania w zakresie wysokiej jakości procesu konsultacji z partnerami społecznymi projektodawcy celowo pomijają ten etap prac.
- Planowane obowiązki sprawozdawcze są redundantne i nadmierne wobec istniejących już obowiązków realizowanych w ramach inwentaryzacji usług i sieci prowadzonej przez Prezesa UKE oraz będą prowadzić do nieefektywnego wydatkowania środków publicznych.
- Wskazane w projekcie ustawy korzyści dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych wynikające z projektu ustawy są w zaproponowanej wersji pozorne.
- Błędy w bazie prowadzonej przez Prezesa UKE nie powinny uzasadniać stworzenia nowej bazy, ale podjęcie działań w ramach nadzoru oraz poprawy istniejącego narzędzia.
- Wdrożenie obowiązków sprawozdawczych wymaga przygotowania po stronie przedsiębiorców telekomunikacyjnych, w tym zapewnienia pokrycia finansowych i organizacyjnych kosztów ich realizacji.
- Wprowadzenie sankcji karnych musi zostać usunięte, jako skrajnie nieproporcjonalne. Ryzyko pozbawienia wolności spowoduje, że żaden pracownik nie będzie chciał wykonywać tego obowiązku.
- Projekt, w swojej obecnej formie nie nadaje się do przyjęcia przez Stały Komitet Rady Ministrów. Zawiera bowiem liczne błędy i nieścisłości nad którymi dyskusję należy przeprowadzić w toku konsultacji publicznych.
Pełne rozwinięcie uwag znajduje się w tym dokumencie.
Jak informuje minister Janusz Cieszyński, w oczywiście w mediach społecznościowych, dzisiaj zostało zorganizowane spotkanie w sprawie oświadczenia przedstawicieli branży:
Czy rząd wycofa się z pomysłu? W tym przypadku zmiany faktycznie nie są pilne, za to są bardzo potrzebne, więc z korzyścią dla rynku byłoby solidne dopracowanie przepisów, dzięki czemu system SIDUSIS mógłby działać dobrze i sprawnie. Rząd jednak nie pierwszy raz pokazuje, że tam, gdzie pośpiech nie jest wskazany, prze do przodu. A jeśli coś trzeba zrobić w trybie na wczoraj (patrz dwa lata o odwołania aukcji częstotliwości sieci 5G), wtedy przechodzi w tryb – to trzeba na spokojnie usiąść i pomyśleć…