O ile w Polsce jest pod tym względem dużo lepiej niż jeszcze dekadę temu, jazda po mniej uczęszczanych i ‘prestiżowych’ drogach nadal przypomina połączenie slalomu z turbulencjami. Dziury w drogach nie są polskim pomysłem (może i dobrze), a uszkodzenia podwozia wywołane wjechaniem w nie zdarzają się na całym świecie.
Za sprawą aktualizacji o numerze 2022.20 każda Tesla może teraz skanować drogę w poszukiwaniu ewentualnych dziur i automatycznie dostosować ustawienia zawieszenia do jakości nawierzchni, po jakiej się porusza. Dane o jakości drogi mogą być zbierane przez wszystkie pojazdy Tesli i udostępniane między sobą.
Aktualizacja nie dotyczy trybów jazdy Autopilot oraz Full Self-Driving. Pojazd nie będzie zatem próbować samodzielnie omijać dziur w drogach
Od pewnego czasu inżynierowie Tesli pracują rzekomo nad systemem map gromadzącym informacje o najpoważniejszych dziurach drogowych mogących w ekstremalnych przypadkach uszkodzić podwozie pojazdów. Docelowo zatem pojazd będzie w stanie reagować na potencjalnie niebezpieczne dziury w nawierzchni.
Inna ciekawostka jaka pojawiła się wraz ze wspomnianą aktualizacją to drobnostka, która mogłaby oszczędzić kierowcom nerwów. Chodzi o delikatne powiadomienie o zmianie światła na zielone. Ile razy mieliście ochotę kogoś zabić kiedy takie zdarzenie nie zostało zauważone przez kierowcę w pojeździe przed Wami?
Czytaj też: Unia Europejska postawiła krzyżyk na spalinowych samochodach. Znamy ostateczny plan
Funkcja zadziała jedynie w autach Tesli wyposażonych w komputer pokładowy o numerze 3.0, czyli ten oferujący możliwość samodzielnej jazdy. Oczywiście magiczny dzwonek nie zastąpi czujności kierowcy, który w samochodzie powinien zostawić scrollowanie social mediów i poprawianie makijażu.