Niezwykle ważny był w tym przypadku projekt znany jako Galaxy Zoo. Jego pomysłodawcy stworzyli stronę internetową, na której chętne osoby mogą zająć się identyfikacją galaktyk w oparciu o dane z teleskopów. Jednym z obiektów zainteresowania są gwiazdy, których orbity zostały zaburzone przez kolizje galaktyk i emisje energii z supermasywnych czarnych dziur.
Czytaj też: Jak dostrzec galaktyki ukryte za innymi galaktykami?
Jest to rzecz jasna bardzo żmudne zadanie, ponieważ kategoryzowanie poszczególnych obiektów przebiega w oparciu o miliony pomiarów. W efekcie danych pojawia się tak wiele, że nawet grupa osób miałaby problem z ich posortowaniem za swojego życia. Ale od czego jest sztuczna inteligencja?
Algorytm, który zajął się tym zadaniem, został nazwany Zoobot i jest w stanie dokonywać naprawdę imponujących rzeczy. Chodzi między innymi o przewidywanie, jak człowiek zinterpretuje daną informację czy też w którym miejscu może dojść do pomyłki. Podstawę tych działań stanowi uczenie maszynowe. Jak wyjaśnia Mike Walmsley z Uniwersytetu w Manchesterze, dzięki Zoobotowi ludzie i maszyny współpracują, popychając astronomię do przodu.
40 tysięcy galaktyk wykrytych dzięki nowemu podejściu
Efekty tej kooperacji są imponujące. Udało się bowiem odkryć około 40 000 galaktyk pierścieniowych. Jest to sześciokrotnie więcej niż wynosiła liczba dotychczas sklasyfikowanych tego typu struktur. Zebrane dane będą pomocne szczególnie w kontekście lepszego zrozumienia ewolucji tych obiektów. Ulegają one bowiem deformacjom i niszczeniu na skutek kolizji z innymi galaktykami.
Czytaj też: Robot, który rozpoznaje swój wygląd? Stworzyli maszynę, która zamiast świata zaczyna rozumieć siebie
Uczenie maszynowe świetnie sprawdza się w analizowaniu ogromnych ilości danych. Identyfikowanie galaktyk nie jest jedyną dziedziną, w której takie rozwiązania mają rację bytu. Badacze kosmosu nie zamierzają się ograniczać i chcieliby korzystać ze sztucznej inteligencji nawet w poszukiwaniach życia pozaziemskiego. Wystarczy wspomnieć, że zaledwie kilka dni temu ogłoszono odkrycie konkretnego miejsca, z którego pochodził marsjański meteoryt znaleziony na Ziemi około 10 lat temu. Pomógł nie kto inny, jak sztuczna inteligencja.