Właśnie wtedy co najmniej 35 procent nowo produkowanych pojazdów ma być częściowo lub całkowicie elektrycznych. Co istotne hybrydy plug-in będą liczyć się tak samo jak pojazdy w pełni elektryczne, jeśli zapewnią co najmniej 110 kilometrów zasięgu i spełnią pozostałe wymogi dotyczące tego typu pojazdów. Według New York Timesa nowe zasady mogą zachęcić rząd federalny i kilkanaście stanów do przyjęcia podobnych reguł.
Podobne pomysły pojawiły się wśród władz Unii Europejskiej, które również do 2035 roku chciałyby znacząco ograniczyć, a nawet całkowicie zrezygnować z używania aut spalinowych. Wśród największych entuzjastów tej idei na Starym Kontynencie wymienia się między innymi Szwedów i Duńczyków. Po drugiej stronie Atlantyku o podobne ograniczenia apelują Kanadyjczycy. Oczywiście 2035 rok, przynajmniej z perspektywy naszego kraju, wydaje się – delikatnie mówiąc – mało realistycznym progiem.
Auta spalinowe w Kalifornii mają zostać całkowicie zakazane do 2035 roku
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom wydał rozporządzenie o wycofaniu ze sprzedaży samochodów napędzanych benzyną, aby pomóc w zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych w sektorze transportu. Część dużych firm samochodowych obiecało produkować pojazdy o niskiej a nawet zerowej emisji i zwiększyć ich sprzedaż. Jednocześnie pojawiły się apele do rządu federalnego o pomoc w zapewnieniu odpowiedniego popytu oraz dostępu do materiałów kluczowych dla produkcji pojazdów elektrycznych.
Czytaj też: Porsche wierzy w wodór. Niedawna symulacja na torze Nurburgring to potwierdza
W ubiegłym tygodniu Joe Biden podpisał szeroki pakiet klimatyczny i zdrowotny, ustawę o redukcji inflacji, która obejmuje 369 miliardów dolarów wydatków na programy klimatyczne i energetyczne oraz ulgi podatkowe na zakup nowych i używanych pojazdów elektrycznych. Plan tamtejszych władz zakłada redukcję emisji gazów cieplarnianych do 40 procent do 2030 roku.